Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław: To już rok z Lenczykiem

Jakub Guder
Orest Lenczyk szkoleniowcem Śląska Wrocław został po 7. kolejce poprzedniego sezonu
Orest Lenczyk szkoleniowcem Śląska Wrocław został po 7. kolejce poprzedniego sezonu fot. janusz wójtowicz
Tak się składa, że mecz z Cracovią był 30. spotkaniem Oresta Lenczyka w roli trenera Śląska Wrocław w ekstraklasie, od kiedy w ubiegłym roku objął tę posadę. Pełne dwie rundy zatem za nami. To też drugi sezon tego szkoleniowca we Wrocławiu. A że chodzą słuchy w środowisku, jakoby Lenczyk właśnie w drugim roku był słabszy, a nawet czasem tracił pracę, postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się temu mitowi.

Kariery trenerskiej Oresta Lenczyka nie sposób ogarnąć na jednej stronie. Dlatego ograniczymy się do ostatniej dekady. Tę nestor polskich trenerów przywitał w Krakowie, jako szkoleniowiec Wisły. "Białą Gwiazdę" objął przed sezonem 2000/2001. Zaczął genialnie, bo po słynnym dwumeczu wyeliminował w I rundzie pucharu UEFA Real Saragossa (1:4 i 4:1, a potem rzuty karne). Pracę stracił na początku kwietnia 2001 po porażce 0:3 z Widzewem, chociaż Wisła była liderem. Władze argumentowały, że drużyna gra bez polotu. Potem zdobyła mistrzostwo.

W kwietniu 2002 stanął za sterami Ruchu Chorzów, bo Bogusław Pietrzak wcześniej nie zdołał wywalczyć awansu do europejskich pucharów. Doprowadził "niebieskich" do siódmego miejsca. Zrezygnował sam 8.10.2002 po... wygranym meczu z Lechem Poznań. Wszyscy byli niby zaskoczeni, bo drużyna wychodziła na prostą, ale nieoficjalnie mówiło się, iż to piłkarze swoją postawą na boisku dali do zrozumienia, że nie chcą już współpracować z Len-czykiem.
Ten zrobił sobie trzy lata przerwy od trenerskiego fachu. Na ławkę wrócił w 2005 roku. Zadanie jasne: uratować GKS Bełchatów przed spadkiem. Na koniec rundy jesiennej miał tylko punkt przewagi nad strefą barażową, ale na wiosnę jego drużyna imponowała. Nie przegrała ośmiu spotkań z rzędu, pięć z nich wygrywając. Ostatecznie zajęła 10. miejsce.

W kolejnym sezonie GKS niespodziewanie długo utrzymywał się na szczycie tabeli. W drużynie pierwsze skrzypce grali Paweł Strąk, Piotr Lech, Dawid Nowak czy duet Radosław Matusiak - Łukasz Garguła, który - według wielu fachowców - miał wkrótce decydować o obliczu reprezentacji.
Ostatecznie Orest Lenczyk zdobył wicemistrzostwo Polski. Z Pucharem UEFA pożegnał się szybko. Już w II rundzie eliminacji lepsze okazało się Dnipro Dniepropietrowsk (1:1 na wyjeździe i 2:4 u siebie). Także sezon ligowy nie był najlepszy. Trenerowi podziękowano 21 marca 2008 roku, po porażce na własnym boisku 0:3 z Lechem. Była to piąta przegrana z rzędu.

W kwietniu 2009 roku Lenczyk pojawił się, by uratować Zagłębiu Lubin awans do ekstraklasy. Zadanie wykonał, ale umowy mu nie przedłużono.

O powodach tej decyzji chodziły różne słuchy. Najmniej prawdy jest w tym, że Lenczyk chciał za dużo pieniędzy. To nie ten typ człowieka. Podobno nie mógł dogadać się z częścią obcokrajowców grającyh w Lubinie. Najbardziej jednak poszło o transferowe decyzje. Mówiło się, że trener nie chciał współpracować z dyrektorem sportowym Jakubem Jaroszem. Miał nadzieję samemu decydować, kto będzie u niego grał. Na to nie chcieli zgodzić się działacze.

Przed pracą w Śląsku była jeszcze walka o utrzymanie Cracovii w lidze. Udana. Ale prezes Janusz Filipiak miał inną wizję zespołu i Lenczykowi podziękował. - Sam się zastanawiam, czy dobrze robimy - mówił wtedy sternik Cracovii. - Trenerowi Lenczykowi dużo zawdzięczamy, utrzymanie w lidze i to, co kibicom sprawiło radość - udane derby. Dlatego też mam duże wątpliwości w związku z tym ruchem.

W Śląsku chwila zwątpienia nastąpiła po ubiegłym sezonie. Wtedy to trener postawił warunek - o transferach decyduje on, a nie dyrektor sportowy Krzysztof Paluszek. Kibice za szkoleniowcem się wstawili, ten dostał, co chciał i podpisał umowę.

Wnioski? Sportowy cel osiągał często. Tylko raz w ostatniej dekadzie Oresta Lenczyka zwolniono po serii porażek - gdy pracował w Bełchatowie. Zazwyczaj na drodze stawały względy inne, charakterologiczne. A to, że zbyt długo nie popracował w jednym miejscu? To mit. Bo ilu obecnych trenerów T-Mobile Ekstraklasy pracuje w klubie dłużej niż Lenczyk w Śląsku?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska