Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin 3:0. Popis snajperów WKS-u

Piotr Janas
FOT. Tomasz Hołod
W pierwszym meczu 14. kolejki LOTTO Ekstraklasy Śląsk Wrocław wygrał z Pogonią Szczecin 3:0, po dwóch trafieniach Marcina Robaka i jednym Arkadiusza Piecha. Czy to oznacza koniec Macieja Skorży w Szczecinie?

Obaj trenerzy musieli poradzić sobie z brakiem wykartkowanych stoperów. Wśród gospodarzy zabrakło zawieszonego za czerwoną kartkę w Płocku Igorsa Tarasovsa, natomiast wśród gości za kartki pauzował były piłkarz Śląska - Lasha Dvali.

Jan Urban postanowił przesunąć do środka obrony grającego ostatnio na prawej obronie Mariusza Pawelca, a jego miejsce zajął... Robert Pich. W Pogoni Dvalego zastąpił Rumun Cornel Rapa.

O tym jak słuszną decyzję podjął Urban przekonaliśmy się już w 4 min. Wtedy to Pich dośrodkował wprost na głowę Marcina Robaka, a najlepszy strzelec Śląska w tym sezonie pokonał Łukasza Załuskę. Trzeba jednak przyznać, że golkiper "Portowców" nie popisał się w tej sytuacji.

Pogoń mogła szybko odpowiedzieć, bowiem już w ósmej minucie Jakub Wrąbel w sobie tylko znany sposób zatrzymał uderzenie głową Adama Frączczaka. Później to Śląsk dyktował warunki, co zaowocowało drugim trafieniem.

W 35 min Jakub Kosecki przechytrzył na lewym skrzydle Dawida Niepsuja i idealnie obsłużył Robaka, a temu nie pozostało nic innego, jak umieścić piłkę w siatce. Dla snajpera WKS-u było to już 10. trafienie w tym sezonie. Pogoń była rozbita, w obronie popełniała tak kardynalne błędy, że Robak na przerwę powinien schodzić z hat-trickiem na koncie.

Po zmianie stron obraz gry nieco się zmienił - na korzyść przyjezdnych. Walczący o zachowanie posady trener Maciej Skorża posłał do boju Dawida Korta i Adama Gyurcso. Pogoń zaczęła odważniej, z większym animuszem, czego efektem były dwie doskonałe okazje Kamila Drygasa, lecz za każdym razem wysokim kunsztem wykazywał się Wrąbel. WKS momentami bronił się całą drużyną i czyhał na okazje do wyprowadzania kontr.

W 67 min po jednej z nich wynik na 3:0 ustalił Arkadiusz Piech. Wykorzystał festiwal błędów w defensywie gości i mocnym strzałem (piłka odbiła się jeszcze od jednego z obrońców) pokonał Załuskę, przełamując jednocześnie swą strzelecką niemoc.

To był nokaut, po którym Pogoń już się nie podniosła. Pokaz frustracji dał rezerwowy napastnik Pogoni Łukasz Zwoliński. Choć na boisko wszedł dopiero w 78 min, to zdążył zarobić dwie żółte kartki i wyleciał z boiska.

Czy to oznacza zwolnienie dla trenera Skorży? Wszystko wskazuje na to, że to kwestia godzin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska