Niemałym skandalem zakończył się sobotni mecz wschodniej grupy dolnośląskiej IV ligi. W spotkaniu 21. kolejki Polonia-Stal Świdnica podejmowała Słowianina Wolibórz. Było to spotkanie o sporym ciężarze gatunkowym jak na ten poziom rozgrywek, bo mierzyły się ze sobą zespoły z pierwszej czwórki, z których jeden realnie walczy o awans do III ligi (Słowianin).
Bramek, zwrotów akcji i emocji nie brakowało, ale niestety o tym spotkaniu najwięcej mówi się przez kompromitujący błąd arbitra. W 77 minucie żółtą kartą ukarany został obrońca gości Tytus Data. Zdaniem świadków tego spotkania powinien on zobaczyć żółty kartonik za jeden z fauli przed przerwą, ale tak się nie stało i to było jego pierwsze napomnienie w tym spotkaniu.
Data to najwyraźniej człowiek w czepku urodzony, bo w 83 min zobaczył drugą żółtą kartkę, ale sędzia... nie wyrzucił go z boiska! Mimo protestów ze strony gospodarzy nie wyciągnął z kieszonki czerwonego kartonika. Prawdopodobnie źle zapisał sobie numer ukaranego zawodnika sześć minut wcześniej. W tamtym momencie Polonia prowadziła 3:2 i zamiast grać w przewadze do końca przy korzystnym rezultacie, przegrała ostatecznie z jedenastką z Woliborza 3:4.
Do sprawy odniosło się Kolegium Sędziów Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej, potępiając zachowanie arbitra i odsuwając go od prowadzenia meczów IV ligi na kilka tygodni.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?