Ostatnio trener wrocławskiego zespołu Tore Aleksandersen powiedzewdział, że jego zawodniczki praktycznie od końca sierpnia nieprzerwanie ciężko pracują. - Nie mieliśmy zbyt wiele czasu na przygotowania do walki o ligowe punkty. To co mieliśmy wypracować przed rozpoczęciem rozgrywek trzeba robic w ich trakcie - podkreślał Norweg.
Aleksandersen zna się na swoim fachu. Pokazała to pierwsza cześć sezonu, kiedy to Impelki zaliczyły tylko dwie wpadki. Umówmy się, że porażka 1:3 z Legionovią to był wypadek przy pracy, a po przegranej 2:3 z Chemikiem Police w ostatniej kolejce pierwszej rundy zostało i tak dobre wrażenie. Teraz niepokoi jednak fakt, że podczas gdy na początku sezonu niezwykle ciężko było urwać wrocławiankom chociażby jednego seta, to obecnie worek nieco się rozwiązał i przegrały ich czternaście. Oczywiście trzeba zaznaczyć, że Impel mierzył się z czołówką ligi - Dąbrową Górniczą, Muszyną, Aluprofemi i Chemikiem.
Spore obciażenie odczuły też siatkarki. Pomóc zespołowi z Chemikiem nie mogła rozgrywająca Frauke Dirickx, która nabawiła się kontuzji kolana. Impel chyba jest trochę zmęczony. Takie wrażenie można było odnieść po tym, gdy w piątek wrocławianki sensacyjnie przegrały na wyjeździe z Naftą Piła 2:3 w 1. kolejce rundy rewanżowej. Oprócz Dirickx w tym spotkaniu zabrakło również kapitan drużyny Makare Wilson.
Amerykanka wróciła do gry w niedzielę, gdy Impel grał w Bydgoszczy z Pałacem. Rywalki w żadnym z setów nie zdobyły więcej niż 20 punktów. Sensacją 10. serii Orlen Ligi okazała się pierwsza porażka bieniaminka z Polic z mistrzoskim Atomem Trefl Sopot 2:3.Impelki w środę rozpoczynają występy w pucharze Challange. W 1/16 zmierzą się z belgijskim VC Oudegem. Początek o godz. 18 w hali Orbita.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?