Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka: Impel - BKS Aluprof 2:3

Paweł Witkowski
Mimo że Impel prowadził 2:1 z BKS-em, uległ bielszczankom w tie-breaku. Wrocławianki wciąż zachowują szansę na 7. miejsce. Ostatni mecz rundy zasadniczej zagrają w piątek. W Orbicie podejmą Legionovię.

Mecz dobrze się rozpoczął dla gospodyń, które szybko wyrobiły sobie kilkupunktową przewagę. Na drugą przerwę techniczną schodziły, wygrywając do 12. Dobrze spisywały się nalewym skrzydle Bogumiła Py-ziołek i Patrycja Polak, która zastąpiła w wyjściowym składzie Milenę Rosner. Mimo straty spokój zachowywał Wiesław Popik, który w pierwszej partii nie zażądał żadnej przerwy. Zmiany w polu okazały się wystarczające. Byłą gwardzistkę - Monikę Czypiruk-Solarewicz - zastąpił Heleną Horką, która wniosła wiele ożywienia w szeregach BKS-u. Przyjezdne szybko do-szły do głosu. Świetnie funkcjonował zwłaszcza ich blok. Po akcji, w której została zatrzymana Vesna Djurisić, bielszczanki wyrównały wynik (po 17). Chwilę potem po ataku Horki po raz pierwszy wyszły na prowadzenie. Przerwy na żądanie Tore Aleksandersena nie pomagały. Sytuacji na boisku nie odwróciła też Rosner, która zmieniła Polak. BKS wciąż zwiększał przewagę. Seta zakończyła asem Ewelina Sieczka.

Następna partia znów rozpoczęła się po myśli wrocławianek. Tym razem trener przyjezdnych nie oszczędzał przerw. Pierwszą zażądał przy stanie 12:8. Pomogła. Na tablicy pojawił się remis. Przyjezdne wyszły nawet na prowadzenie. Jednak po drugiej przerwie technicznej przełamały się gospodynie. Gdy wygrywały 21:17, wydawało się, że jest już po secie, ale nic z tych rzeczy: BKS szybko zniwelował stratę. W obozie Impela zrobiło się nerwowo, gdy po nieporozumieniu na linii Ognjenović - Makare Wilson zrobiło się 23:22. Czas wziął Aleksandersen, ale po wznowieniu zablokowana została Katarzyna Konieczna i przyjezdne wyrównały. Pochwili jednak atakująca wykorzystała piłkę na przełamanie, a seta zakończył blok Djurisić.

Bardzo ciekawie było w trzeciej odsłonie. Długo oba zespoły walczyły punkt za punkt. Tuż przed drugą przerwą na prowadzenie wyszły wrocławianki. Gdy punkt pojedynczym blokiem zdobyła Djurisić, nerwy stracił trener Popik, który domagał się podwójnego odbicia przy wcześniejszej obronie Impela. Przerwa na żądanie nie pomogła - gospodynie wciąż utrzymywały przewagę. Ciekawie prezentowała się rywalizacja środkowych Djurisić - Milada Bergova. Obie co chwilę posyłały potężne bomby tuż znad siatki. W końcówce partii dobrą zmianę wymyślił szkoleniowiec gospodyń. Na serwis weszła Rosner: przyjmująca posłała rywalkom asa i chwilę później Impel cieszył się z drugiego wygranego seta.

Dobra passa wrocławianek skończyła się w czwartej partii. Bielszczanki dominowały na boisku od początku. Szybko zyskały przewagę i nie pozwoliły Impelowi poczuć, że ma jeszcze szansę dogonić rywala.

Ostatnią partię też wygrały przyjezdne. Początek był wyrównany tylko na początku. Przełomowym momentem była zablokowana kiwka Ognjenović. Serbka w tym meczu została zatrzymana kilkakrotnie.

Wrocławianki zdobyły punkt i mogą się już czuć pewne awansu do play-off, bowiem o kolejności w tabeli w przypadku jednakowej ilości punktów decyduje bilans setów, a następnie małych punktów. W tej klasyfikacji Impel jest zdecydowanie lepszy od Legionovii.

Impel - BKS Aluprof Bielsko-Biała 2:3 (20:25, 26:24, 25:21, 17:25, 12:15)
Impel: Djurisić, Ognjenović, Pyziołek, Wilson, Konieczna, Polak i Medyńska (libero) oraz Rosner.
BKS: Cella, Pelc, Czypiruk-Solarewicz, Sieczka, Bergrova (MVP), Wołosz i Sawicka (libero) oraz M. Wojtowicz, Horka, G. Wojtowicz, Szymańska, Łyszkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska