Na Facebooku zamieścił ankietę, za której pośrednictwem chce sprawdzić, czy w mieście jest to poważny problem. - Zwrócili się do mnie młodzi ludzie, którzy tak uważają. Chcemy sprawdzić, jaka jest skala. Może się mylimy, a ci, którym zginęły rowery mieli po prostu pecha - mówi Obremski.
Założył fanpage Skradzione Bicykle. Senator chce np. wiedzieć "Jaka była reakcja policji na kradzież, jak wyglądało postępowania i czy poszkodowanego poinformowano o wynikach dochodzenia". Najpóźniej w czerwcu Obremski chce mieć - jak to określa - "twarde dane" od wrocławian, że proceder jest. Co potem? Senator liczy, że z wrocławskimi funkcjonariuszami ustali, jak kradzieżom przeciwdziałać.
Czy Obremski ocenia, że policja nic z tym nie robi? - Za wcześnie jest jeszcze, żeby to oceniać. Kradzieże rowerów są
przestępstwami, których ludzie często nie zgłaszają funkcjonariuszom. Uważają bowiem, że straty nie są tak wielkie.
Ale jeżeli ukradną komuś dwa, trzy razy rower za 300 czy 800 zł to rezygnują z tego środka lokomocji. Używanie rowerów w mieście przestanie być takie atrakcyjne - dodaje senator.
A może Obremski sam padł ofiarą złodzieja rowerowego? - Bardziej biegam niż jeżdżę rowerem. W latach 90. straciłem tylko
lusterka samochodowe - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?