Czy marsz po władzę w Platformie będzie dla niego łatwiejszy niż do niedawna sądzono? To się okaże w najbliższych tygodniach. Najważniejsze pytanie brzmi: kto stanie do rywalizacji z byłym ministrem spraw zagranicznych? Jedno jest pewne: forsując z powodzeniem kandydaturę Sławomira Neumanna, Schetyna po raz kolejny potwierdził, że jest mistrzem w zakulisowych rozgrywkach.
- Wybory szefa klubu to zakończenie pewnego etapu funkcjonowania Platformy. Oznaczają wejście na drogę zmian. Mam nadzieję, że na czele Platformy stanie Grzegorz Schetyna, który poprowadzi partię przez ten trudny czas - komentuje Piotr Borys, jeden z najbliższych współpracowników byłego ministra.
Borys mówi, że w PO przyszedł czas na rządy kolegialne. Nie ukrywa, że Neumann nie zostałby szefem klubu, gdyby nie współpraca wielu środowisk, także tak zwanych schetynowców.
Czy po ewentualnym przejęciu partii przez Schetynę zmieni się układ również na Dolnym Śląsku, gdzie na razie rządzi Jacek Protasiewicz? To z nim Schetyna przegrał dwa lata temu wybory w Karpaczu. To był początek wojny w Platformie, która spowodowała praktycznie rozłam w jej szeregach. Teraz sytuacja może się odwrócić.
- Najpierw władza w PO, potem przyjdzie czas na porządki na Dolnym Śląsku - słyszymy od jednego z polityków.
O tym, że Schetyna nie zapomniał niespodziewanej klęski w Karpaczu, jest przekonany m.in. Adam Lipiński, wiceprezes PiS, poseł z Legnicy, który ma wejść do nowego rządu.
- Nie zapomniał tego, co mu zrobili koledzy na Dolnym Śląsku. Jeżeli przejmie władzę w PO, a wszystko na to wskazuje, to czeka ich rozgrywka w regionie - komentuje Lipiński.
Jego zdaniem Ewa Kopacz popełniła wielki błąd, zapraszając Schetynę do swojego rządu.
- Otrzymał wysokie stanowisko i się odbudował. Możemy się spodziewać rekonkwisty na Dolnym Śląsku - mówi Lipiński.
Nie mogą nikogo dziwić pogłoski o tym, że niektórzy politycy Platformy, którzy ostatnio sprzyjali Jackowi Protasiewiczowi, już próbują ocieplić stosunki ze Schetyną.
O tym, kto będzie jego rywalem podczas wyborów przewodniczącego PO, dowiemy się w najbliższych dniach. Kandydaci, którzy chcą walczyć o fotel szefa partii, mogą zgłaszać się do końca listopada. Nowego lidera powinniśmy poznać najpóźniej pod koniec stycznia.
Z naszych informacji wynika, że podjęcia rękawicy nie wyklucza na przykład Tomasz Siemoniak, poseł z okręgu wałbrzyskiego, były wicepremier i minister obrony narodowej w rządzie Ewy Kopacz.
- Poważnie rozważam swój start - przyznaje Tomasz Siemoniak. Dodaje, że decyzję podejmie po rozmowach z działaczami Platformy o podobnych poglądach.
Obserwatorzy sądzą, że Schetynie może także zagrozić Rafał Trzaskowski.
CZYTAJ WIĘCEJ: Siemoniak wystartuje przeciwko Schetynie? Poważnie to rozważam
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?