Przypomnijmy, inwestycję zablokował latem Miejski Konserwator Zabytków, bo MPK nie wystąpiło do niego o zatwierdzenie projektu. Pojawiły się obawy, że zniszczone zostaną korzenie ponad wiekowych dębów rosnących wzdłuż ulicy.
- Nowe rozwiązania konstrukcyjne torowiska wzdłuż ulicy Olszewskiego zostały uzgodnione i zatwierdzone przez wszystkie wymagane instytucje, w tym przez Zarząd Zieleni Miejskiej i Miejskiego Konserwatora Zabytków – zapewnił dziś Bartosz Nakręski, rzecznik prasowy MPK Wrocław.
Wykonawca wrócił na budowę, którą opuścił 7 sierpnia po tym jak wstrzymanie przebudowy nakazał konserwator zabytków. Do tego dnia zdążono już jednak rozebrać stare torowisko i zaczęto kopać ziemię pod nowe. Jak udało nam się ustalić, MPK przystępując do inwestycji, nie wystąpiło o zgodę do Wydziału Architektury i Budownictwa Urzędu Miejskiego. Zrobiono to dopiero w połowie października, czyli kilka miesięcy później niż nakazuje Prawo Budowlane. Co prawda przedstawiciele przewoźnika zapewniali nas, że drzewa wzdłuż torowiska zostały odpowiednio zabezpieczone, a prace wstrzymano, jeszcze zanim swoją decyzję ogłosił miejski konserwator zabytków, ale Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego we Wrocławiu rozpoczął kontrolę feralnej inwestycji.
Remont trasy tramwajowej od byłej zajezdni Dąbie aż do pętli na Biskupinie (łącznie 3,5 km toru pojedynczego) potrwa trzy miesiące, a to oznacza, że torowisko zostanie oddane do użytku najpóźniej 28 lutego 2021 roku.
- Liczymy jednak, że uda się ten graniczny termin przyspieszyć - powiedział dziś Krzysztof Balawejder, prezes MPK Wrocław. Podkreślił jednocześnie, że z powodu opadów czy mrozu, prace mogą się jeszcze bardziej przeciągnąć. Spółka zatrudniła dodatkowego inspektora nadzoru inwestorskiego oraz inspektora nadzoru dendrologicznego. Ich zadaniem będzie stała kontrola sposobu prowadzonych robót budowlanych i zapewnienie ich realizacji zgodnie z uzgodnieniami i decyzją Miejskiego Konserwatora Zabytków.
W najbliższych dniach wykonawca oczyści rozkopane i pozarastane chaszczami torowisko. W tym czasie na polecenie Zarządu Zieleni Miejskiej przycięte zostaną korony kilku drzew. Budowa nowego torowiska ma ruszyć na całego w sobotę 5 grudnia.
Z uwagi na płytsze usytuowanie korzeni niektórych drzew, może się okazać, że w pierwszym etapie - mimo wcześniejszych zapowiedzi - nie będzie możliwości wykonania zielonego torowiska. Wcześniej konieczne będzie pełne ustabilizowanie się konstrukcji, co może potrwać nawet dwa lata. Poza tym pół roku po zakończeniu prac, torowisko trzeba będzie znów zamknąć, by uzupełnić kamienny tłuczeń pod szynami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?