67-latek przez wiele lat mieszkał tam z siostrą. Gdy kobieta zmarła, postanowił wracać do kraju.
- Przyjechałem do rodziny w Jeleniej Górze. Nie mogłem u nich zamieszkać, bo mają małe mieszkanie i małe dziecko - tłumaczy.
Jego siostrzeniec wraz z żoną postanowili więc wynająć mu pokój w hotelu Europa, w samym centrum Jeleniej Góry, przy ul. 1 Maja. Mieszkają w pobliżu, chcieli więc odwiedzać wuj-ka, a w ciągu dnia zabierać go do siebie. Nie bez znaczenia była też cena pokoju. Ferdynand Juszkiewicz chciał wynająć go na dłuższy okres - nawet na pół roku.
W Europie można skorzystać z tanich pokoików z dostępem do łazienek na korytarzach. Bogatsza klientela może zatrzymać się w lepszych warunkach, w trzygwiazdkowym standardzie. Tanie pokoje mają wzięcie i korzystają z nich np. pracownicy budowlani firm spoza Jeleniej Góry. Pokoje wynajmują nieraz na wiele miesięcy. Dyrekcja Europy w tym przypadku odmówiła jednak zameldowania.
- Pani dyrektor stwierdziła, że wujek nie jest w pełni sprawny. W jej ocenie, trzeba by było się nim opiekować, a hotel nie może tego robić. Odniosłam wrażenie, że nie chce go przyjąć, bo jest stary - mówi Iwona Niegosz-Włodarczyk.
- Byłam zdziwiona, bo wujek ma emeryturę i ma czym opłacić pokój. Poza tym, nie trzeba się nim zajmować, choć faktycznie ma orzeczoną grupę inwalidzką. W Berlinie mieszkał na czwartym piętrze i świetnie sobie radził. Zrobiło nam się przykro, a wujek się rozpłakał - dodaje.
Rodzina pana Ferdynanda znalazła mu miejsce w innym hotelu, w Sobieszowie. Tam obsługa nie robiła żadnych problemów.
Janina Lasecka, dyrektor Europy, tłumaczy, że starszy pan nie nadawał się do tego, by zamieszkać w jej hotelu.
- Przyjmujemy jedynie osoby w pełni sprawne, które mogą poruszać się po hotelu. Mamy tu bardzo dużo schodów. Miałby tutaj problemy. To człowiek wymagający opieki. Mamy doświadczenie z takimi osobami - tłumaczy.
Jednocześnie przyznaje, że diagnozę postawiła, jedynie oglądając sposób poruszania się starszego pana.
Jadwiga Reder-Sadowska, miejski rzecznik praw konsumenta w Jeleniej Górze, jest poruszona tą sytuacją.
- To paskudne i karygodne. Jawna dyskryminacja. Ten człowiek nie mógł skorzystać z usług ogólnie dostępnych dla społeczeństwa - uważa Jadwiga Reder-Sadowska.
Także w ocenie mecenasa Andrzeja Graunitza jest to dyskryminacja osoby niepełnosprawnej. Według niego, choć przepisy konsumenckie nie regulują takich przypadków, osoba, której odmówiono hotelowego pokoju z powodu niepełnosprawności, mogłaby dochodzić swych praw na podstawie kodeksu cywilnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?