Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Raport: Wrocław najbardziej zakorkowanym miastem w Polsce. Magistrat: "Jak wynika z naszych obserwacji, korki się nie wydłużyły"

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Dojazdy samochodem się wydłużają, a jednocześnie pozbawiono wrocławian atrakcyjnej oferty przejazdów pociągami na podstawie biletu na komunikację miejską.
Dojazdy samochodem się wydłużają, a jednocześnie pozbawiono wrocławian atrakcyjnej oferty przejazdów pociągami na podstawie biletu na komunikację miejską. Jaroslaw Jakubczak
Amerykańska firma Inrix przeanalizowała ruch uliczny w 1000 miast na całym świecie. Wrocław zajął pod względem korków niechlubne pierwsze miejsce w Polsce. Radni miejscy i aktywiście twierdzą, że magistrat także "utknął w korku" i nie ma pomysłu na poprawę. Urząd miasta odpowiada:

Firma Inrix, w oparciu o zebrane dane co roku publikuje raporty najbardziej zakorkowanych miast na świecie. Na szczycie rankingu znalazł się Londyn. W pierwszej setce zobaczymy aż pięć polskich miast.

Wrocław znalazł się na 35. miejscu listy. Oznacza to jednocześnie, że jest najbardziej zakorkowanym miastem w naszym kraju. Statystyczny kierowca, w stolicy Dolnego Śląska spędził w ciągu roku średnio 80 godzin (trzy i jedną trzecią doby) stojąc w korku.

Więcej o danych z raportu przeczytasz tutaj:

Co na to radni miejscy?

- Wrocław od kilku lat rozwija się w sposób pozbawiony wizji, strategii i koordynacji prowadzonych inwestycji. W efekcie nie dość, że kierowcy i pasażerowie autobusów marnują życie w korkach, to w zamian otrzymujemy wolno poruszające się tramwaje i nadal dziurawą sieć infrastruktury rowerowej – wylicza Piotr Uhle, przewodniczący klubu radnych Nowa Nadzieja.

Zauważa też, że choć dojazdy samochodem się wydłużają, pozbawiono wrocławian i osób mieszkających poza miastem atrakcyjnej oferty przejazdów pociągami, na podstawie biletu na komunikację miejską. Ta była wśród wrocławian bardzo popularna i przed pandemią nawet kilkunastu tysiącom osób każdego dnia.

- Podejmowane działania magistratu są ze sobą sprzeczne, doraźne i nie układają się w sensowną strategię. W efekcie Wrocław nie jest ani miastem atrakcyjnym dla pasażerów transportu zbiorowego ani dla kierowców – uważa Uhle.

Radny Robert Grzechnik z kolei stwierdza, że to, co dzieje się na wrocławskich drogach, jest wynikiem walki z kierowcami, którą magistrat prowadzi od początku kadencji.

- Kierowcy jeżdżący po Wrocławiu, od początku tej kadencji stracili przez politykę prezydenta Jacka Sutryka przeszło 150 mln zł na skutek utraty dodatkowych godzin spędzonych w aucie. Pomijając koszty związanych z paliwem i eksploatacją samochodów - informuje radny z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.

Jego zdaniem to skutek szkodliwej i błędnej polityki "antymobliności" prowadzonej przez władze, które świadomie i z premedytacją utrudniają przejazd przez miasto.

W korkach tracimy czas, pieniądze i zdrowie

Jako przykłady, radny Grzechnik wymienia m.in. zwężenie ul. Jedności Narodowej, buspas na ul. Grabiszyńskiej, Krakowskiej czy na Jagodnie, wyburzenie Estakady na Palcu Społecznym, ustawienie parkletów na Daszyńskiego, przywrócenie buspasów na Traugutta, gdzie - co ciekawe - nie jeździ żaden dzienny autobus.

- To szkodliwe i niebezpieczne inwestycje, które utrudniają życie kierowcom, powodując straty niewspółmierne do nielicznych zysków w transporcie zbiorowym. Do tego wydłużają czas dojazdu do szpitala i przychodni, a w wielu przypadkach także czas przyjazdu pogotowia, policji, czy straży pożarnej. Tracimy nie tylko pieniądze ale także zdrowie, ponieważ wymuszony ruch w korku zwiększa ilość wydzielanych przez samochody spalin, a także unoszenie szkodliwych pozostałości z opon i hamulców – analizuje Grzechnik.

Radny przypomina też, że ostatnie badania ruchu dla Wrocławia były wykonane w 2018 roku. W raporcie NIK z 2020 roku, dotyczącym problemów transportu publicznego w dolnośląskich miastach, mogliśmy przeczytać, że wrocławski system ITS (który kosztował ponad 109 mln zł), nie był w pełni sprawny.

- Podczas kontroli okazało się, że od 1 czerwca 2019 roku nie można było wygenerować z ITS raportów dotyczących czasów przejazdów pojazdów i ich prędkości, a w zakresie punktualności pojazdów MPK, dane były w części nierzetelne i nielogiczne. Ponadto w latach 2015-2018 prędkość autobusów MPK zamiast wzrosnąć dzięki ITS, spadła o 1,5 km/h – przypomina radny miasta.

Dodaje również, że politycy rządzący Wrocławiem nie rozumieją, że kierowcy to rodziny z dziećmi, przedsiębiorcy, kurierzy, dostawcy itd., walka z nimi to walka z wszystkimi mieszkańcami, za którą słono płacimy.\

Co o swoich działaniach sądzi magistrat?

- Podchodzimy do tych informacji z należytą powagą. W innych rankingach - Google, TomTom - jako bardziej od Wrocławia zakorkowane polskie miasta wskazywane są Łódź, Poznań, Kraków albo Warszawa. Ale nie zmienia to sytuacji, że Wrocław jest jednym z najbardziej zakorkowanych miast w Polsce - przyznaje Tomasz Sikora z Urzędu Miasta Wrocławia i dodaje. - To jest problem, z którym się aktywnie mierzymy podejmując czasem bardzo radykalne działania.

Przypomina, że w ciągu ostatnich lat liczba ludzi jeżdżących po Wrocławiu wzrosła z 700 tys. do miliona osób. Jesteśmy po Warszawie i Krakowie trzecim najludniejszym miastem w Polsce - a w tych badaniach GUS nie uwzględnił około 200.000 uchodźców z Ukrainy.

- Zwiększyła się więc drastycznie liczba posiadaczy samochodów we Wrocławiu, natomiast, jak wynika z naszych obserwacji, korki się nie wydłużyły. Wrocław musi stawiać i stawia na komunikację zbiorową i na środki komunikacji indywidualnej, jednocześnie rozwijając możliwości samochodowej komunikacji obwodowej. Staramy się także zaspokoić potrzeby mieszkańców "in situ", w przestrzeniach osiedli, w których mieszkają, ograniczając potrzeby komunikacyjne - tu Wrocław nie jest oryginalny, tak robi każde europejskie miasto - deklaruje T. Sikora.

Podaje także kilka przykładów działań, mających rozładować korki w mieście. To np.

  • Komunikacja miejska: od tej kadencji na ulicach 240 nowych autobusów, 140 nowych i wyremontowanych tramwajów, 96% torowisk jest wydzielona, a na remonty torowisk wydano od 2019 roku 360 mln
  • przekazanie gruntów i 33 mln zł na budowę Wschodniej Obwodnicy Wrocławia
  • oddanie w tym roku Alei Wielkiej Wyspy - Oś Zachodnia
  • rozmowy z mieszkańcami o utworzeniu Strefy Czystego Transportu w mieście,
  • aktywny udział w konsultacjach dotyczących nowego przebiegu A4, optowanie za oddaleniem autostrady i zamianę obecnej A4 w ekspresową drogę dojazdową do Wrocławia
  • w 2023 roku oddanie dwóch nowych tras tramwajowe - na Nowy Dwór i przez Popowice
  • tworzenie i współfinansowanie z okolicznymi gminami 11 nowych linii aglomeracyjnych dowożących ludzi z miejscowości ościennych

Aktywiści: Miasto nie ma koncepcji na poprawę

Tematem ruchu i transportu w mieście zajmuje się stowarzyszenie „Akcja Miasto”.

- Korki powstają przez zbyt dużą liczbę samochodów. Do Wrocławia wjeżdża codziennie 250 tys. aut. Takiego ruchu nie udźwigną nawet najszersze drogi. Warto też tutaj zaznaczyć, że poszerzanie jezdni jedynie zachęca do korzystania z samochodów, na skutek czego finalnie korki są jeszcze większe – oświadcza Jakub Janas z „Akcji Miasto”.

Podaje, że zdecydowanie lepiej z przewożeniem tak wielu osób radzi sobie transport zbiorowy. Jeden tramwaj zabiera średnio w szczycie 150 pasażerów. Zajmując taką samą ilość miejsca na ulicy, samochodami pojedzie w tym czasie średnio 9 osób. Nie wspominając już o ilości emitowanych spalin.

- Prezydent Jacek Sutryk nie radzi sobie obecnie ze zmniejszaniem korków we Wrocławiu. Budowane są nowe drogi, natomiast w transporcie zbiorowym widać więcej minusów niż plusów. Tramwaje, choć się już tak często nie wykolejają - to efekt remontów torowisk, o których my sami mówiliśmy od dawna - to nadal pozostają zbyt wolne – mówi J. Janas.

Jego zdaniem potrzebny jest priorytet dla transportu zbiorowego na wszystkich skrzyżowaniach. Porusza także wspomniany przez radnego Uhle brak wspólnego biletu na MPK i kolej.

- Ta sprawa powinna zostać rozwiązana. Konieczne są również ambitniejsze plany rozbudowy sieci tramwajowej. Aby uzyskać nawet pół miliarda złotych dofinansowania z Unii Europejskiej na nowe trasy, potrzebne są koncepcje - teraz jest ostatni moment, aby zacząć projektowanie tramwaju na Maślice, Stabłowice, Ołtaszyn i Jagodno i inne – podkreśla aktywista miejski.

ZOBACZ TAKŻE:

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska