Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny: To absurd, że we Wrocławiu wciąż płacimy za wózek i bagaż w MPK

Magdalena Kozioł
fot. Mikołaj Nowacki
Wrocławski radny PiS Damian Mrozek chce, by miasto wycofało się z opłaty za bagaż w autobusach i tramwajach. - Wrocław jest jedynym spośród największych metropolii naszego kraju, w którym ta anachroniczna opłata jest wymagana - w interpelacji do prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza pisze Mrozek.

Radny wylicza, że w Warszawie, Łodzi, Poznaniu, Krakowie, Gdańsku, Szczecinie takie opłaty za bagaż zniesiono. W stolicy Dolnego Śląska trzeba jednorazowo zapłacić za bagaż lub zwierzę 1,5 zł, zaś wykupując bilet 30 dniowy na wszystkich liniach, musi wydać 50 zł. Opłacie za przewóz podlega bagaż ręczny, którego suma trzech wymiarów (długości, szerokości i wysokości) przekracza 120 cm.

W MPK płacimy też za wózek dziecięcy (bez dziecka), sanki, narty i zwierzęta. Rower może z nami jechać za darmo. Okazuje się, że kontrolerzy MPK nie jeżdżą z miarką i walizki czy torby nie mierzą. - Kary nakładamy sporadycznie - mówi Agnieszka Korzeniowska, rzeczniczka MPK.

Nie potrafi jednak powiedzieć ile ich w ostatnim okresie było. Nie wiadomo też ile osób taką dodatkową przejazdówkę za 1,5 zł kupuje w mieście. - Trudno to rozgraniczyć, bo opłata za bagaż kosztuje tyle, ile bilet ulgowy - podkreśla Julia Wach z magistratu.

A jakie jest Wasze zdanie. Opłata za bagaż ma sens?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska