Dla nich platforma (portal będzie jedną z jej części) to świetna inwestycja dla całego Dolnego Śląska. I potrzebna. - W umowie zapisano, że w ciągu roku ma być milion wejść - mówiła Agnieszka Zakęś, zastępca dyrektora departamentu infrastruktury w urzędzie marszałkowskim.- Po upływie czasu, w którym nie możemy na platformie zarabiać (z powodu dotacji z UE - przyp. red.), będzie ona dochodowa, bo pojawią się reklamy.
Marek Dyduch, szef SLD w sejmiku, dodał, że portale są bardzo drogie i kosztują nawet sto milionów złotych. Właściwie każdy z radnych w komisji, oprócz Hreniaka, widział w utworzeniu takiej platformy same plusy.
Wicemarszałek Jerzy Łużniak zaznaczył, że aż 85 proc. kosztów pokryje Unia Europejska. - Tych pieniędzy nie dostalibyśmy na nic innego. Nie moglibyśmy wyremontowac dróg czy wybudować szkół - podkreślił Łużniak.
Paweł Hreniak uważa, że najbardziej kontrowersyjnym elementem platformy będą ortofotomapy (bardzo dokładne zdjęcia satelitarne). Ich przygotowanie to koszt nawet 5 mln zł. Jego zdaniem to zbędny wydatek, bo zainteresowani mogą bezpłatnie korzystać z map Google, które są najpopularniejsze na świecie. - A co będzie, jeśli Google nagle uzna, że za oglądanie map trzeba płacić? Albo je zlikwiduje? Powinniśmy mieć własne mapy - ripostował Adam Okniński, dyrektor wydziału wdrażania technologii informacyjnych w urzędzie marszałkowskim.
Interesujące, że Hreniak zmodyfikował nieco swoją krytykę. Początkowo skupiał się na astronomicznej kwocie. - Moje zastrzeżenia budzi głównie nie wartość projektu, ale jego zawartość - stwierdził radny.
Przypomnijmy, że platforma urzędu marszałkowskiego ma służyć nie tylko mieszkańcom Dolnego Śląska, ale też turystom i biznesmenom. Uruchomiona zostanie za 17 miesięcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?