- Koleżanka dowiedziała się o tym psiaku – opowiada nam Karolina Piech ze Stowarzyszenia. - Właściciele psów wyjechali, prawdopodobnie za granicę, zostawiając zwierzęta same na posesji. Dwa psy miały jedną budę. Zajęła się nimi starsza kobieta. Przychodziła do nich i karmiła, tym co miała: resztkami z obiadu, mlekiem, chlebem, rozmoczonymi chrupkami. „Właśnie to znaleźliśmy na miejscu w brudnych miskach obok żółtej już wody” – czytamy w informacji na portalu „zrzutka.pl”, przy pomocy którego zbierane są datki na pomoc dla Rogera.
Starsza, samotna kobieta, która opiekowała się dwoma psami, dokarmiała też inne dzikie zwierzęta. Zachodziła czasem do ludzi z wioski, prosząc o chleb dla łabędzi. Niedawno, jednej z mieszkanek opowiedziała o tych psach i o tym, że jeden z nich zamarzł. Tak o sprawie dowiedzieli się aktywiści z Jelcza.
Odnaleźli kundelka ze złamaną łapą i zaopiekowali się nim. Pies ma prawdopodobnie pięć albo sześć lat. Po prześwietleniu łapy, lekarze orzekli, że była złamana dwa lub trzy lata temu i źle się zrosła. Zwierzę będzie musiało przejść ortopedyczną operację. Dodatkowe problemy zdrowotne spowodowało złe odżywianie.
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?