Zawód miłosny był przyczyną bardzo groźnego zdarzenia, do którego doszło w Głogowie w poniedziałek, 15 maja. 43-letni Zbigniew Ś. z Gostynia pokłócił się ze swoją znajomą z Głogowa. Mężczyzna wpadł w szał. Zadzwonił na policję grożąc, że zamierza odebrać sobie życie. Okoliczne patrole ruszyły więc do akcji. Jeden z nich odnalazł mężczyznę na ulicy Orbitalnej. Mężczyzna ruszył wtedy gwałtownie autem.
- Aby zapobiec tragedii, jeden z policjantów, usiłując wyjąć kluczyk ze stacyjki jego pojazdu, był cały czas zawieszony na drzwiach BMW - relacjonuje podinspektor Bogdan Kaleta z KPP Głogów.
Wiszącego na drzwiach funkcjonariusza 43-latek przeciągnął kilkadziesiąt metrów. Gdy policjant spadł, furiat próbował go jeszcze przejechać przy cofaniu auta. Na szczęście policjantowi udało się odskoczyć. W tym czasie 43-latek uszkodził jeszcze trzy samochody, a następnie odjechał w kierunku powiatu polkowickiego.
W pościg wysłano wiele policyjnych patroli. 43-latka poszukiwała większość pełniących służbę funkcjonariuszy. Ucieczka mężczyzny nie trwała jednak długo. Kilkanaście minut później policja w Polkowicach otrzymała informację o wypadku na Drodze Krajowej nr 3, w okolicach Gaworzyc. Kierowca BMW zjechał nagle z drogi i dachował w rowie. Szybko okazało się, że jest to ten sam człowiek, który chwilę wcześniej narobił problemów w Głogowie.
- Nieprzytomny kierowca trafił do szpitala w Głogowie - mówiła Daria Solińska z polkowickiej policji.
Mężczyzna nie odniósł poważnych obrażeń. Okazało się jednak, że był nietrzeźwy. Miał blisko 1,5 promila alkoholu. Dlaczego wpadł w taki szał, że groził odebraniem sobie życia, uszkodził auta i próbował przejechać człowieka? Powodem jego zachowania był miłosny zawód. Kobieta, z którą się pokłócił, chyba nie do końca cieszyła się z tej znajomości, ponieważ mężczyzna usłyszał w prokuraturze zarzut nękania jej. Do tego doszły jeszcze trzy zarzuty uszkodzenia mienia, jazda pod wpływem alkoholu oraz czynna napaść na funkcjonariusza. Zbigniewowi Ś. grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
- Mężczyzna przyznał się do uszkodzenia mienia oraz jazdy pod wpływem alkoholu. Twierdzi jednak, że nie nękał znajomej i nie napadł na funkcjonariusza, bo ten był nieumundurowany i się nie przedstawił - mówi Marcin Knurowski, zastępca Prokuratora Rejonowego w Głogowie.
Policjanci przyznają, że faktycznie byli nieumundurowani, jednak wołali do 43-latka, że są z policji i chcą mu pomóc.
Na wniosek prokuratury sąd zdecydował o zastosowaniu tymczasowego aresztu dla Zbigniewa Ś. Spędzi w nim co najmniej najbliższe trzy miesiące. Spowodowane przez niego uszkodzenia samochodów wyceniono na kwotę blisko 12 tysięcy złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?