Nasza Czytelniczka, Janina Lachowicz dostała wezwanie do zapłaty na 50 złotych z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta. Chodziło o brak za brak ważnego biletu parkingowego. - Pojechałam na badanie. Zapłaciłam za trzy godziny, ale zostałam wypisana dopiero po pięciu - tłumaczy pacjentka. Odwołała się do ZDiUM, ale nic nie wskórała - Nie mogłam po prostu dopłacić za kolejne dwie godziny, musiałam zapłacić karę.
Rzeczniczka ZDiUM potwierdza. - Nie ma możliwości wniesienia dopłaty w parkomacie już po przeprowadzeniu kontroli i nałożeniu opłaty dodatkowej za brak ważnego biletu parkingowego - wyjaśnia Ewa Mazur.
- Nawet w świetle obowiązującego prawa, to wprost oburzające - mówi Lachowicz. Tłumaczy, że w szpitalu otrzymała izotop promieniotwórczy. Kazano jej usiąść i czekać. - Miałam jeszcze pilnować zegarka i wybiec ze szpitala do parkomatu?
Dodaje, że rozumie potrzebę zapewnienia porządku i budżetu w mieście. - Nie może to jednak graniczyć z nonsensem. Dlaczego na klinikach pacjenci nie mogą zaparkować jak pod każdym innym szpitalem we Wrocławiu? - pyta Lachowicz.
Trudności z parkowaniem pod szpitalem na Klinikach wyjaśnia nam jego rzecznik. - Kompleks został zaprojektowany w XIX wieku. Architekci nie przewidzieli, że sto lat później w tym miejscu potrzebny będzie parking - mówi Sebastian Lorenc.
Nowego parkingu na klinikach nie będzie. - Szpital nie dysponuje działką, na której mógłby powstać. A miejsca parkingowe, które znajdują się w okolicy szpitala, należą do gminy - dodaje Lorenc. Jego zdaniem panuje tendencja, by ciężar ruchu pacjentów przerzucić na komunikację miejską. Z wyjątkiem poważniejszych przypadków i osób w stanie zagrożenia życia. Szpitale mają oferować głównie możliwość krótkotrwałego zatrzymania się. Podkreśla też, że do każdego szpitala we Wrocławiu dojeżdża co najmniej jedna linia autobusowa.
- Nasz szpital jest położony w ścisłym centrum, więc nawet w czasie remontu ul. Curie-Skłodowskiej, dojazd do Placu Grunwaldzkiego nie powinien nastręczać trudności. Przyzwyczailiśmy się jednak, że wszędzie jeździmy samochodami - kwituje rzecznik.
I rzeczywiście, pod klinikami przy ul. Chałubińskiego i Curie-Skłodowskiej parkują samochody lekarzy, pracowników Uniwersytetu Medycznego, studentów. To z nimi o wolne miejsca muszą konkurować pacjenci.
Przeszliśmy się po kampusie klinik. Działki pod nowy parking rzeczywiście nie widać. Można jednak dostrzec wolne miejsca parkingowe - te przeważnie są jednak za ogrodzeniem lub znakiem "zakaz ruchu". Zakazy te nie dotyczą pojazdów upoważnionych i karetek pogotowia.
Pytaliśmy o sprawę rzecznika SPSK-1, czy nie można przynajmniej części tych miejsc udostępnić pacjentom? Szpital wyklucza taką możliwość. - Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, w której samochody będą tarasować dojazd do klinik karetkom pogotowia. W ruchu drogowym nie ma takiej grupy jak "pacjenci", więc byłyby one dostępne dla wszystkich chętnych. - stwierdza Sebastian Lorenc. Jego zdaniem problem jest w zasadzie nie do rozwiązania. - Miejsc parkingowych w tej okolicy będzie zawsze za mało - dodaje rzecznik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?