Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemysław Tytoń: Przed meczem myśleliśmy o 5:0

JG
- Zdawaliśmy sobie sprawę, że Mołdawia nie będzie dyktować warunków gry, że nastawi się na kontrataki i stałe fragmenty gry. To w ostatnich dniach ćwiczyliśmy i staraliśmy się zabezpieczyć te fragmenty gry - mówi bramkarz reprezentacji Polski Przemysław Tytoń.

Były jednak takie momenty, w których Mołdawianie długo utrzymywali się przy piłce.
No tak, były. Można je jednak policzyć na palcach jednej ręki. Nie możemy też liczyć, że będziemy cały czas przy piłce. Ok - oni mieli piłkę, ale nie stworzyli zagrożenia także nie ma co szukać dziury w całym. Wygraliśmy to spotkanie, mogło być wyżej, ale 2:0 to też jest dobry wynik. Nie straciliśmy bramki. Z przodu też to dobrze wyglądało.

Oglądał Pan strzały Suworowa przed meczem?
Tak. Mieliśmy analizę przed meczem i wiedzieliśmy, że to jeden z najgroźniejszych zawodników, który wykonuje stałe fragmenty gry. Pracowaliśmy nad tym na treningach i to zdało egzamin.

Nie bał się Pan przy prowadzeniu 1:0 - gdy koledzy grali trochę słabiej - że może wpaść wam jakaś głupia bramka?
Jak gram mecz, to nie myślę o tym, że za chwile może coś wpaść. Skupiam się na kolejnej akcji, na kolejnym zadaniu jakie mam wykonać. Widziałem, że chłopaki starają się z przodu. Dobrze, że strzeliliśmy drugą bramkę, chociaż szkoda, że tak późno. Uspokoiło to jednak grę na ostatnie 10 min. Wynik nie jest taki, jak oczekiwaliśmy, bo w autobusie wszyscy myśleli o 5:0, ale 2:0 to też dobrze.

Myśli Pan już o meczu a Anglią?
Teraz to myślę o powrocie do klubu i pracy tam nad kolejnymi mankamentami. Czas na Anglików jeszcze przyjdzie.

Czy Przemysław Tytoń wywalczył już pozycję bramkarza nr 1 w kadrze?
Proszę zapytać trenera.

A Pan - jak myśli?
Myślę, że gra w reprezentacji Polski to jest świetny moment i że będzie mi to dane w następnym spotkaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska