Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przejścia na rondzie Reagana w 2016 roku? Najpierw będą testy

Ewa Wilczyńska
Tak, według pierwotnego projektu, miały wyglądać przejścia na rondzie Reagana
Tak, według pierwotnego projektu, miały wyglądać przejścia na rondzie Reagana
Naziemne przejścia na rondzie Reagana byłyby korzystne dla pieszych, bo na dotarciu sprzed wejścia do Pasażu Grunwaldzkiego na drugą stronę ronda mogliby zaoszczędzić od 20 do 55 sekund. Tak wynika z przygotowanej na Politechnice Krakowskiej ekspertyzy, którą dziś upublicznił wrocławski magistrat. Czy przejścia powstaną? Na razie nie wiadomo. Przed ostateczną decyzją magistrat chce jeszcze przeprowadzić testy. Przez trzy miesiące sygnalizacja świetlna na rondzie będzie działała tak, jakby funkcjonowały tam przejścia. Jeśli nie sparaliżuje to komunikacji, inwestycja będzie mogła zostać zrealizowana.

Przez wiele lat wrocławscy urzędnicy upierali się, że zaplanowane przed laty przez architektów przejścia dla pieszych byłyby niebezpieczne. Teraz eksperci wykazali, że w ratuszu się mylili. Przejście można uruchomić. Ale pod pewnymi warunkami.

- By to rozwiązanie było bezpieczne, niezbędne jest wprowadzenie ograniczenia prędkości do 20 km/h dla pojazdów komunikacji miejskiej - uważa Łukasz Franek, autor ekspertyzy. Tłumaczy, że w zderzeniu z tramwajem czy autobusem jadącym z taką prędkością, pieszy ma szansę na przeżycie. A niestety właśnie pieszy wbiegający na czerwonym świetle są źródłem największych zagrożeń. Jak uważają naukowcy z Politechniki Krakowskiej aż 30 proc.osób nie czeka na zielone światło. - Dlatego konieczna jest lepsza koordynacja sygnalizacji świetlnej na przejściach dla pieszych w obrębie ronda, czyli stworzenie tzw. "zielonej fali" - dodaje Franek.

Miasto chce przetestować takie rozwiązanie. Za około dwa tygodnie zielone światło dla pieszych między peronami na rondzie Reagana ma zostać wydłużone. Urzędnicy chcą w ten sposób sprawdzić, czy to rozwiązanie nie skomplikuje ruchu komunikacji miejskiej. A autobusów i tramwajów każdej godziny przejeżdża tamtędy około 130. Jeżeli trzy miesiące testów zakończą się pozytywnie, czyli bez wypadków i opóźnień komunikacji, to naziemnych przejść można spodziewać się w 2016. Planowane jest na razie wyrysowanie pasów w dwóch miejscach - od strony Pasażu Grunwaldzkiego przy skrzyżowaniu z Curie-Skłodowskiej oraz po przeciwnej stronie ronda, od strony wysepki na przejściu w kierunku Grunwaldzki Center.

Tomasz Stefanicki, wrocławski oficer pieszy, jest przekonany, że przejścia naziemne "z dużym prawdopodobieństwem powstaną w przyszłym roku". - To rozwiązanie, które jest przyjazne wszystkim, także tym z ograniczoną możliwością poruszania się np. osobom niepełnosprawnym czy matkom z dziećmi - tłumaczy. Wyrysowanie pasów w jednym miejscu ma kosztować ok. 70 tys. złotych. Jak zapewnia jednak oficer pieszy, to rozwiązanie będzie w dłuższej perspektywie generowało zyski. - Oszczędność czasu mieszkańców przeliczona na pieniądze daje ok. 40 tys. oszczędności miesięcznie. Oczywiście są to zyski rozproszone, których nie zobaczymy od razu w wpływach do podatków, ale zaowocują w przyszłości - tłumaczy Stefanicki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska