Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedsiębiorcy chcą być traktowani jak Gołębiewski

Rafał Święcki
Kolejkę linową w Karpaczu mają zastąpić 4-osobowe krzesełka
Kolejkę linową w Karpaczu mają zastąpić 4-osobowe krzesełka Fot. Marcin Oliva Soto
Przedsiębiorcy z Karpacza skarżą się na nierówne traktowanie przez władze miasta. Ich zdaniem, samorząd mocno wspiera jedynie wybrane inwestycje, np. budowę hotelu Gołębiewski, a przy innych projektach turystycznych nie pomaga wcale.

Na współpracę z urzędem narzeka spółka Miejska Kolej Linowa, która od kilku lat przygotuje się do rozbudowy ośrodka narciarskiego na zboczach Kopy.

- Gmina nam jej nie ułatwia. Nie możemy doprosić się, by rozpoczęła prace nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego dla terenów, na których znajduje się nasz ośrodek - mówi Waldemar Draheim, dyrektor spółki.

Bez tego dokumentu nie ma mowy o poszerzeniu nartostrad, budowie nowych łączników tras i specjalnej kolejki, która miałaby transportować narciarzy z parkingu do kolei linowej.

Burmistrz Bogdan Malinowski, odmawiając, powołuje się na brak innego opracowania - planu ochrony dla Karkonoskiego Parku Narodowego, na którego obszarze znajduje się stacja. Powtarza ten argument, choć dyrektor parku Andrzej Raj już kilka miesięcy temu pisemnie poinformował go, że argument jest chybiony.

- Od dawna powtarzam burmistrzowi, że brak planu ochrony KPN w żaden sposób nie blokuje prac nad projektem urbanistycznym - tłumaczy Raj.

Na dowód przytacza przykład Szklarskiej Poręby, gdzie rozbudowywano stację narciarską na podobnych zasadach. Tam gmina zajęła się przygotowaniem dokumentów i budowę nowej kolei linowej doprowadzono do finału. - Bez współpracy gminy z inwestorem wyciąg by nie powstał. Szkoda, że walka musiała trwać aż 13 lat - mówi burmistrz Szklarskiej Poręby Grzegorz Sokoliński.

W Karpaczu też deklarują poparcie dla budowy nowych wyciągów. Jednak burmistrz Bogdan Malinowski uważa, że przygotowanie urbanistycznych opracowań dla Kopy może być dla miasta kosztowne. Wymienia kwotę od 500 do 800 tysięcy złotych.

Kilka lat temu plan zagospodarowania przestrzennego dla miejskiej części Karpacza kosztował 3,5 mln zł. By załagodzić spór z inwestorem, zastępca burmistrza miasta Ryszard Rzepczyński proponuje spotkanie z przedstawicielami MKL.

- Możemy usiąść do rozmów nawet w przyszłym tygodniu. Niech MKL przedstawi nam harmonogram swoich działań - mówi Rzepczyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska