Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Program profesora Miodka przenosi się do TVP1

Artur Szkudlarek
Jarosław Jakubczak/ Gazeta Wrocławska
"Słownik polsko@polski" z udziałem prof. Jana Miodka, dotąd nadawany na antenie TV Polonia, zdobył taką popularność, że od września trafi do ramówki ogólnopolskiej "Jedynki". Tajników sukcesu programu szukaliśmy na planie, podczas nagrywania najnowszych odcinków.

Najpierw była "Ojczyzna-Polszczyzna", później "Profesor Miodek odpowiada". Na bazie tych programów, niezwykle popularnych wśród telewidzów, powstał kolejny projekt wrocławskiego oddziału TVP z profesorem Janem Miodkiem w roli głównej - "Słownik polsko@polski".

Od trzech już lat program emitowany jest na antenie TV Polonia. We wrześniu trafi również na ekrany telewizyjnej "Jedynki". To spore wyróżnienie. W czym tkwi jego sukces?

Dariusz Dyner, który wraz z reżyserem Witoldem Świętnickim, wymyślili formułę programu wskazuje, że to głównie postać profesora Miodka jest magnesem przyciągającym widzów. - To wielka osobowość telewizyjna, a na dodatek osoba, która pasjonująco opowiada o języku polskim - tłumaczy.

Trzeba jednak pamiętać, że "Słownik" idzie z duchem czasu. Jego głównym punktem są rozmowy telewidzów z Janem Miodkiem za pomocą skype’a. Twórcy korzystają także z facebooka i poczty elektronicznej. - W dobie nowych technologii i nowych mediów korzystanie z takich narzędzi to już konieczność - dodaje Dariusz Dyner.

Nowoczesna formuła programu podoba się również profesorowi Miodkowi. - W domu nie używam skype'a, ale w programie idealnie zdaje egzamin - mówi językoznawca. - Merytorycznie "Słownik polsko@polski" jest podobny do moich poprzednich programów, ale jego forma pozwala nam trafiać do nowej grupy odbiorców - dodaje.

Dotąd na skype'a najwięcej osób dzwoniło z zagranicy. - Stosunek tych osób do języka polskiego jest szczególny, egzaltowany, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu - mówi Jan Miodek. Teraz, po wejściu programu na ogólnopolską antenę, z pewnością zwiększy się ilość uczestników programu z kraju. - Choć i dotąd ich nie brakowało, myślę, że proporcje układały się pół na pół - wyjaśnia profesor.

O co najczęściej pytają telewidzowie? - Starsi ludzie bardzo często pytają o znaczenie słów młodzieżowych, których oni zupełnie nie znają. Z kolei Polacy z zagranicy często proszą o wyjaśnienie kwestii zmian w języku polskim - wyjaśnia Jan Miodek.

Podczas nagrywania programu nie brakuje również komicznych scen. - Zadzwonił kiedyś Amerykanin azjatyckiego pochodzenia, który polskiego nauczył się, jak sam przyznał, z miłości do muzyki Chopina. Mówił bardzo dobrze, więc zapytałem go, czy ma jakieś polskie korzenie - wspomina z uśmiechem Jan Miodek. Gdy padła odpowiedź "Ja nie mam żadnego korzenia", najpierw zapanowała mała konsternacja, a później wszyscy wybuchnęli śmiechem.

- Podobnych sytuacji jest bardzo wiele, bowiem profesor Miodek jest bardzo pogodnym i lubiącym żartować człowiekiem - mówi Agata Dzikowska, prowadząca program. - Naprawdę niewiele trzeba do tego, że musimy przerywać nagranie, bo wszyscy na planie nie możemy się opanować ze śmiechu - dodaje.

Według dziennikarki to też jest jeden z powodów sukcesu programu. - Ludzie lubią do nas dzwonić, bo wiedzą, że rozmowa z Janem Miodkiem to czysta przyjemność. Dla innych to wyzwanie, bowiem próbują "zagiąć" profesora, co zdarza się niezwykle rzadko - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska