Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Progi zwalniające na ul. Małopolskiej we Wrocławiu dają w kość mieszkańcom. Zapada się dach, pękają ściany!

Konrad Bałajewicz
Konrad Bałajewicz
Aneta Kolesińska
Aneta Kolesińska
Wideo
od 16 lat
Mieszkańcy ul. Małopolskiej we Wrocławiu opowiadają nam, że zamontowane w 2017 roku progi zwalniające na ul. Małopolskiej nie dają im spać i trzęsą ścianami domów. Wystarczy, że przejedzie po nich cokolwiek cięższego niż samochód osobowy. Sprawa była zgłaszana do miejskich instytucji, niestety, bez efektów.

Progi zwalniające na Złotnikach. Zapada się dach, pękają ściany

Ulica Małopolska na Złotnikach dostała progi zwalniające w ramach projektu WBO. Jak opowiadają nam wrocławianie mieszkający w ich pobliżu, zamiast pomagać, tylko przeszkadzają w codziennym życiu.

- Drgania na pobliskie budynki są generowane przez przejeżdżające autobusy i samochody ciężarowe. Występują one po najechaniu na próg zwalniający. Nawet, jeżeli autobusy przejeżdżają z przepisową prędkością, czyli 30 km/h. Gdy jadą szybciej, można powiedzieć, że mamy tutaj małe trzęsienia ziemi – opisuje Krzysztof Prycik, mieszkaniec ul. Małopolskiej.

Dodaje, że drgania czuć w całym budynku. Drga głównie więźba dachowa jego domu. W nocy natomiast czuć, jak trzęsie się łóżko.

Sprawa była zgłaszana do Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, wydziału inżynierii miejskiej i prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka. Dopiero po napisaniu do kancelarii prezydenta, w wydziale inżynierii zostało zorganizowane spotkanie z przedstawicielami urzędu. Pan Krzysztof usłyszał tam, że wszystko jest wykonane zgodnie z projektem. Aby udowodnić, że drgania budynków są wywołane przez próg, musi zrobić badania... na własny koszt.

- Nikt z urzędu nawet nie chciał sprawdzić, jakie to są drgania, jaki jest ich poziom. Te badania są bardzo kosztowne. W urzędzie miasta zapytano nas, dlaczego sądzimy, że drgania powodują autobusy i samochody ciężarowe. Jeżeli nic nie jedzie i żadnych drgań nie ma, a pojawiają się one dopiero, jak pojazdy przejeżdżają po progu, to logiczne, co jest ich powodem. Boimy się, bo budynek odbiera te drgania około 200 razy na dobę. Tyle przejeżdża autobusów w jedną i drugą stronę - mówi pan Krzysztof.

Drgania spowodowały zniszczenia w budynku Bogusława Sklepowicza, który mieszka po sąsiedzku.

- Dach się zapada. Mam pęknięty sufit w sypialni. Mimo, że uzbroiłem się w nowe okna, rolety, hałas cały czas jest uciążliwy. Wszystkie ciężarówki tutaj skręcają, ruch jest taki sam jak na ul. Kosmonautów. Szczególnie w szczycie. A to droga osiedlowa. Wszyscy jesteśmy zbulwersowani. Jest niebezpiecznie. Piszemy, mówimy, zapraszamy. Wszystko poszło w las i odbija się echem – mówi pan Bogusław.

Urzędnicy: "Wszystko zgodnie z przepisami"

Urząd miasta tłumaczy, że po wniosku od mieszkańca, progi zostały sprawdzone pod względem technicznym i technologii wykonania.

- Zgodnie z informacją Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta (ZDiUM) progi zostały wykonane poprawnie i zgodnie z obowiązującymi normami i przepisami – mówi Tomasz Sikora z Urzędu Miejskiego Wrocławia. - W związku z wcześniejszymi zgłoszeniami w sprawie progu na ul. Małopolskiej 15, temat przedstawiany był na Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, na której policja zobowiązała się do kontroli prędkości na tej ulicy.

Opisuje, że próg przed przejściem dla pieszych przy numerze 11 zdaniem Wydziału Inżynierii Miejskiej miał wpływ na poprawę bezpieczeństwa pieszych i kierowców.

- Azyle takie stosowane są również w innych miejscach we Wrocławiu, gdzie spełniają swoją funkcję. Sytuacja na drodze zmieni się po oddaniu do użytku alei Stabłowickiej i ul. Kosmonautów, kiedy ul. Małopolska i Wielkopolska przestaną być alternatywnym trasą, skrótem. Ruch będzie zatem mniejszy już od grudnia 2023 roku – mówi Tomasz Sikora.

Do sprawy odniosło się również MPK Wrocław. Przedstawiciel spółki, Przemysław Filar tłumaczy, że wyspowe progi zwalniające są stosowane w całym mieście i pojedyncze przypadki, które wymagały zmiany lub korekty tych progów, były zgłaszane przez kierowców MPK. Takich zgłoszeń z ul. Małopolskiej od kierowców nie było.

- Nadzór Ruchu MPK wykonał kilkukrotnie pomiary prędkości na ul. Małopolskiej. Największą prędkością, jaką odnotowano, była 33 km/h. Pomiary takie wykonywane są bez wiedzy kierowców MPK i bez możliwości zobaczenia nadzorujących na trasie. Sprawdzono przejazdy autobusów przez tajemniczego klienta, który skontrolował kierowców w dzień i w nocy. Kontrole te nie wykazały żadnych nieprawidłowości – mówi Przemysław Filar.

Dodaje, że MPK jest w stanie sprawdzić prawdopodobne przekroczenia prędkości autobusów. Zweryfikuje je, jeśli mieszkaniec prześle spółce nagrania z datą i godziną przejazdu.

- Progi oraz przystanki autobusowe są w takich odległościach i takcie, że kierowcy nie mają powodów do przyspieszania między nimi. Nie ma to sensu, ponieważ kierowcy nie są rozliczani ze spóźnień na trasie, a również nie powinni być wcześniej na przystankach niż godzina rozkładowa – byłoby to zgłaszane przez mieszańców. Żadnych zgłoszeń z ul. Małopolskiej nie było – mówi Przemysław Filar z MPK Wrocław.

Urzędnicy tłumaczą, że progi zostały wykonane według norm stosowanych w całej Polsce. I, że bez nich, ul. Małopolska oraz Wielkopolska zachęcałyby do jazdy z dużą prędkością. Mieszkańcy, dla których progi zwalniające okazały się gehenną, proponowali ich zamianę na zwężenie jezdni przy ich posesji. Ale propozycja ta została odrzucona.

- Propozycja ta nie została pozytywnie rozpatrzona przez WIM, ponieważ wyspa zawężająca powodująca esowanie toru jazdy w przypadku ul. Małopolskiej nie jest możliwa z uwagi na duże natężenie ruchu na tej ulicy. Ponadto, jak pokazuje praktyka, jest elementem, który wpłynąłby niekorzystnie na bezpieczeństwo na pobliskim przejściu dla pieszych. Progi zwalniające natomiast fizycznie skutkują wolniejszą jazdę na całej długości ulicy – mówi Tomasz Sikora z urzędu miasta.

Według urzędu, przyczyna drgań nie jest znana, bo nie ma dokumentów, które by ją potwierdzały. A te można uzyskać jedynie poprzez wykonanie ekspertyzy. Urzędnicy mówią, że nie jest znana także konstrukcja budynków i ich podbudowy. Dlaczego takich badań nie może wykonać miasto?

- Zgodnie z przepisami taką ekspertyzę powinna wykonać strona, która poddaje pod wątpliwość istniejącą infrastrukturę. Miasto dysponuje opinią prawną, która nie pozwala na przeprowadzenie ekspertyzy prawnej budowy i drgań w prywatnym budynku na prywatnej działce – odpowiada Sikora.

Mówi, że Wydział Inżynierii Miejskiej Urzędu Miejskiego Wrocławia będzie obserwował ruch na ul. Małopolskiej po otwarciu alei Stabłowickiej (dokończenia obwodnicy Leśnicy).

- Jakiekolwiek modyfikacje w zakresie zrealizowanego w terenie projektu muszą być poparte odpowiednimi argumentami i dokumentacją. W razie wykonanej ekspertyzy przez mieszkańca WIM odniesie się do zawartych w niej wnioskach – zapewnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska