AKTUALIZACJA, godz. 14.30: Wyrok Sądu Apelacyjnego to 15 lat pozbawienia wolności. Karę obniżono o 5 lat. Wyrok jest prawomocny.
Sąd Apelacyjny zajmował się dziś właśnie sprawą owej bomby i wcześniejszego telefonu z żądaniem okupu. Sprawcą obydwu zdarzeń jest Paweł R. były student Politechniki Wrocławskiej. Sąd Okręgowy skazał go na 20 lat więzienia. Za akt terroru i próbę zabójstwa wielu osób i próbę uzyskania okupu.
Oskarżenie domagało się surowszej kary. Prokurator Krzesiewicz w swojej mowie przekonywał, ze Paweł R. bezspornie chciał zabić jak najwięcej osób. I robił wszystko żeby siła wybuchu była jak największa ale popełnił błąd przy wytwarzaniu substancji wybuchowej. Źle zmieszał proporcje. Co prawda nikt nie zginął, ale to tylko dzięki przytomności umysłu pasażerki i kierowcy autobusu. Sam oskarżony nie miał z tym nic wspólnego. - Ręka boska czuwała nad pasażerami – mówił prokurator.
Obrona przekonuje, że wyrok jest skrajnie surowy a ocena zachowania oskarżonego absurdalna i w żaden sposób nie udowodniona. Pominięto – to najważniejszy motyw apelacji – kłopoty ze zdrowiem psychicznym oskarżonego. A te były na tyle poważne, że psychologowie i psychiatrzy ocenili, że Paweł R. nie miał możliwości w pełni kontrolować swoich zachowań. Poza tym nie ma dowodów, że chciał zabić. To co dla oskarżenia jest pomyłką przy produkcji substancji wybuchowej, dla obrony jest celowym działaniem. Specjalnie zrobił taki ładunek żeby tylko udawał groźny. Miał narobić dużo huku i dymu nic więcej.
A żądanie złota? Zdaniem obrony było to tzw. „nieudolne usiłowanie” popełnienia przestępstwa. I również z tego powodu wyrok powinien być bardzo łagodny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?