W poprzednim tygodniu pisaliśmy o zarzutach radnej miejskiej Elżbiety Rybak, skierowanych w stronę prezesów GPK „Sita” - Zbigniewa Rybki i Daniela Staweckiego. Zdaniem radnej wykorzystują oni służbowe samochody do prywatnych celów. Prezesi wyjaśniali, że faktycznie ma to miejsce, ale dzieje się to na podstawie umowy z firmą i koszty są przez nich pokrywane.
Władze miasta w tamtym tygodniu nie chciały zabrać głosu w tej sprawie, choć radna wystosowała do prezydenta oficjalne zapytanie. W poniedziałek jednak prezydent Rafael Rokaszewicz przedstawił nam swoje zdanie.
- W 2011 roku ówczesne władze miasta, podpisały taką samą umowę prezesowi Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Warto zwrócić uwagę na to, że podpis na dokumencie złożył ówczesny wiceprezydent Leszek Rybak, prywatnie mąż pani radnej - mówi prezydent Rafael Rokaszewicz. - Szczerze mówiąc nie wiem jak to nazwać. Brak przepływu informacji w domu, a może czas sprawił, że niektórzy zapomnieli o takich sprawach? - zastanawia się. - Proszę mnie źle nie zrozumieć. To nie tak, że ja tłumaczę kogoś, ale proszę zwrócić uwagę, że takie rzeczy miały już miejsce w Głogowie i dokumenty były podpisywane przez męża pani radnej, która dziś rozdziera szaty i mówi, że coś jest nie tak.
Rafael Rokaszewicz dodał, że rozwiązanie wprowadzone w GPK „Sita” nie jest złe. On sam nie wyobraża sobie, by służbowe auto specjalnie przywoziło kogoś i odwoziło codziennie z pracy, a jak twierdzi tak było w ratuszu za czasów jego poprzednika.
- W skali lat to były przecież ogromne koszty - przyznaje prezydent.
Radna Rybak nie chce komentować słów prezydenta Rafaela Rokaszewicza. Czeka jednak na jego pisemną odpowiedź w tej sprawie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?