Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Premier ma palić extra mocne bez filtra, Owsiak żyć w slumsach, a marszałek jeździć składakiem

Arkadiusz Franas
Nie konflikt na Ukrainie czy mrozy paraliżujące polską kolej najbardziej zajmują ostatnio dyskusje Polaków, a stan posiadania polityków.

Ale a propos mrozów na kolei. I nie zamierzam się wyżywać na wicepremier Bieńkowskiej, bo sama sobie zgotowała ten los. Nie wiem, czy Drodzy Państwo zauważyli, ale sparaliżowały nas temperatury nieznacznie tylko poniżej zera. U mnie ledwo kałuża zamarzła, a na torach paraliż. Co najmniej jak byśmy byli krajem śródziemnomorskim. A przecież zupełnie niedawno bywało, i to na Dolnym Śląsku, po minus 30 i dało się żyć. Wtedy pociągi spóźniały się zwyczajowo tyle co zawsze, czy lato, czy zima, co najwyżej 120 minut. Teraz 1054, 1500 minut. Pani premier, jak żyć w takim klimacie?

Bo pan premier to wie. I w ten sposób przejdziemy do właściwego tematu dzisiejszej lekcji... że tak powiem. Otóż dyskusje Polaków zdominowało ostatnio cygaro. Wypalił je Donald Tusk, będąc na feriach zimowych. Dla wielu problemem był koszt towaru. Owo cygaro kosztuje 50 złotych. Podobno. A przecież niektórzy nie mają tyle na życie przez cały tydzień - krzyczano. Podejrzewam, że gdyby premier nie wypalił tego cygara, też by nie mieli, ale cóż... Niektórzy myślą, że premier Polski powinien chodzić w przenicowanych kalesonach, łatanym krawacie i cerowanych na kolanach spodniach. A jak już palić, to co najwyżej extra mocne. I to bez filtra. Jako były nałogowy palacz, który spróbował obu "przyjemności", stwierdzam, że faktycznie w obu przypadkach człowiek ma uczucie jakby zaciągał się parowozem. Ale jak brzmi: extra mocne bez filtra... Cygaro to niech pali Churchill, Clinton albo inny amerykański prezydent.

Albo sprawa mieszkania Jerzego Owsiaka, powszechnie nazywanego Jurkiem. Zewsząd atakowany chłopina, który miał, zdaniem niektórych, sprzeniewierzać pieniądze zbierane na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, wykrzyczał kiedyś, że mieszka w bloku. To zawistni "wyśledzili", że ma ono 115 metrów powierzchni i kosztowało około miliona. Co gorsze, składa się z 4 pokoi i garderoby! A zupełnie pogrąża Owsiaka to, że jest w budynku na terenie zamkniętego osiedla. Faktycznie. Bo przecież ponad 60-letni człowiek, który wymyślił największą imprezę charytatywną w Polsce, a nie wiem, czy i nie na świecie, powinien żyć w mieszkaniu góra 40 m, najlepiej w popegeerowskim bloku. Potem się okazało, że to 100-metrowe mieszkanie Owsiak wziął na kredyt, ale bez przesady, takie duże! Wóz Drzymały pod Otwockiem i rowerem do roboty niech zaiwania. Żeby z miesięcznym na podmiejski przypadkiem nie poszalał.

Całkiem niedawno głośno było o billboardach promujących Dolny Śląsk. Głośno, bo na plakacie było widać marszałka Rafała Jurkowlańca. Zarzucano politykowi, że promuje siebie, a nie region. I podczas tej dyskusji usłyszałem też taki argument: a widział pan, jaki ma rower... Trzeba mieć oko. Kompletnie wcześniej pojazdu nie zauważyłem, bo widać tylko ramę i siodełko. Czyli lepiej by marszałek wyglądał ze składakiem z komunii? Jeśli taki dostał.

Takie myślenie ładnie kiedyś podsumował pewien raper o wdzięcznym pseudonimie Sokół: "Ej, czy równasz w dół? Skoro tobie brak, to niech też braknie mu? Brak mi słów na takie podejście - zawiść, zazdrość, zamiast starać się mieć więcej, tylko myślisz żeby inni mieli mniej...". Śpiewał to (a to śpiew jest?) 10 lat temu. I może spokojnie śpiewać nadal... "zawiść, zazdrość, zamiast starać się mieć więcej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska