Na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie czyli w okręgu numer 12, o mandaty do Parlamentu Europejskiego walczy 60 kandydatów. Jak się szacuje, na wygraną może liczyć co dziesiąty. Biorąc pod uwagę uposażenie europosłów, gra jest jak najbardziej warta świeczki. Zgodnie ze „Statutem Posła Parlamentu Europejskiego”, miesięczne wynagrodzenie deputowanego wynosi 8 757 euro. Wypłaca się je z budżetu Parlamentu. Wszyscy posłowie odprowadzają unijny podatek i składki ubezpieczeniowe, po których potrąceniu otrzymujemy kwotę 6 824 euro czyli około 29 300 zł. Warto tu dodać, że w wielu unijnych krajach posłowie od swoich poborów płacą lokalne podatki, jednak w Polsce są z nich zwolnieni. Tak więc rocznie, zdobywca mandatu, inkasuje ponad 351 tys. zł, co przez całą pięcioletnią kadencję daje nam blisko 1 mln 760 tys. zł. Nic więc dziwnego, że wśród europosłów mamy wielu milionerów, jak na przykład Lidia Geringer de Oedenberg, Bolesław Piecha czy choćby Karol Karski.
Warto też nadmienić, że europosłowie w przeciwieństwie do polskich kolegów nie decydują o swoich wynagrodzeniach. Podstawowa pensja posła ustalana jest na poziomie 38,5 proc. podstawowego wynagrodzenia sędziego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Roczne utrzymanie europosłów kosztuje nas europejskich podatników około 40 mln euro. To stanowi niespełna 30 proc. budżetu Parlamentu Europejskiego, a jego koszt utrzymania to około 1,2 proc. wartości unijnego budżetu rocznie czyli ponad 171 mln euro.
Zwrot kosztów podróży
Goła pensja to nie wszystko, eurodeputowani mogą liczyć na zwrot wielu ponoszonych kosztów. Jako, że posłowie skazani są na kursowanie między swoimi krajami, a Brukselą oraz Strasburgiem, na podstawie rachunków otrzymują zwrot kosztów biletów - maksymalnie do wysokości ceny biletu lotniczego z miejscem w klasie biznes (lub podobnej), ceny biletu kolejowego pierwszej klasy lub jeżeli jadą autem to rozliczają kilometrówkę i tu mogą liczyć na zwrot w wysokości 53 centów za kilometr, przy czym maksymalny dystans określono na 1000 km. Parlament pokrywa też wszelkie dodatkowe koszty - jak opłata za autostradę, koszt nadbagażu lub rezerwacji.
W przypadku działalności poza krajem, czyli wyjazdów na różnego rodzaju konferencje, spotkania, wizyty robocze, posłom przysługuje też zwrot kosztów podróży i zakwaterowania oraz zwrot wydatków z tym powiązanych w wysokości maksymalnie 4454 euro rocznie czyli około 19 100 zł.
Diety na zakwaterowanie i wyżywienie
Poseł może liczyć na ryczałt w wysokości 320 euro na pokrycie kosztów zakwaterowania oraz kosztów powiązanych za każdy dzień obecności posła w miejscu pracy w Brukseli lub w Strasburgu. Z diety pokrywane są rachunki hotelowe, wyżywienie oraz wszystkie inne powiązane wydatki. W przypadku posiedzeń poza Unią dieta wynosi 160 euro (uzyskanie diety jest również uzależnione od podpisania listy obecności), ale w tym przypadku koszty pobytu w hotelu zwracane są oddzielnie. Biorąc pod uwagę, że rocznie europoseł ma około 150 dni pracy czyli sesji parlamentarnych, posiedzeń komisji czy grup można szacować, że rocznie może liczyć na zwrot równowartości ponad 200 tys.zł. Jest jednak też kij ryczałt na hotel i wyżywienie przysługuje pod warunkiem podpisania listy obecności. Poza tym dietę zmniejsza się o połowę, jeżeli poseł nie weźmie udziału w ponad połowie głosowań, nawet gdy jest obecny i podpisał listę obecności.
Dieta na biuro i asystentów
Wynosi 4 513 euro miesięcznie czyli równowartość blisko 20 tys. zł. Ta zryczałtowana kwota jest przeznaczona na pokrycie wydatków związanych z działalnością parlamentarną posła, takich jak wynagrodzenia dla asystentów, wynajem biura i koszty jego prowadzenia, rachunki telefoniczne i opłaty abonamentowe, koszty reprezentacyjne, sprzęt komputerowy i telefony oraz koszty organizacji konferencji i wystaw. Tu też jest kij, kwotę tę obniża się o połowę, jeżeli poseł bez usprawiedliwienia nie weźmie udziału w połowie posiedzeń plenarnych w danym roku parlamentarnym (od września do sierpnia).
Dodatek za zakończenie kadencji i zwrot za leczenie
Posłowie do Parlamentu Europejskiego są uprawnieni do otrzymywania zwrotu dwóch trzecich poniesionych przez nich kosztów medycznych. Ponadto na zakończenie kadencji posłom przysługuje tzw odprawa przejściowa w wysokości jednego miesięcznego wynagrodzenia posła za każdy rok sprawowania urzędu. Biorąc pod uwagę pięcioletnią kadencję, można szacować, że każdy z europosłów może liczyć na odprawę w wysokości równowartości 146 tys. zł. Tutaj też są zastrzeżenia. Jeżeli były poseł zdobędzie mandat w innym parlamencie lub obejmie urząd publiczny, wynagrodzenie otrzymywane z tytułu pełnienia nowej funkcji odejmuje się od odprawy przejściowej. Jeżeli poseł jest jednocześnie uprawniony do otrzymywania emerytury lub renty, musi dokonać wyboru, jako że nie może jednocześnie otrzymywać obydwu świadczeń.
Komu i jaka emerytura?
Jak czytamy w statucie, wszyscy europosłowie są uprawnieni do emerytury po ukończeniu 63. roku życia. Świadczenie emerytalne wynosi 3,5 proc. wynagrodzenia za każdy pełny rok wykonywania mandatu - czyli około 1,5 tys. euro po pięciu latach w parlamencie - lecz w sumie nie więcej niż 70 proc. uposażenia. To po jednej kadencji – jak na przykład w przypadku Bogdana Zdrojewskiego daje mu prawo do emerytury w wysokości blisko 6,5 tys. zł miesięcznie. Dolnośląska rekordzistka jeżeli chodzi o liczbę kadencji czyli europosłanka Lidia Geringer de Oedenberg będzie mogła liczyć na emeryturę w wysokości kilkunastu tysięcy złotych. Warto tutaj dodać, że współmałżonek lub dzieci europosła, będący na jego utrzymaniu, po jego śmierci mają prawo do renty rodzinnej. Jednak nie może być ona wyższa niż poselska emerytura.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?