Powrót Grzegorza Schetyny. Będzie szefem PO w regionie?

Wybory regionalne zarządzono na 23 czerwca. Miejscem zjazdu działaczy będzie Wałbrzych, kojarzony w całym kraju z aferą korupcyjną podczas ostatnich wyborów samorządowych.Położyły się one cieniem na Platformę. Teraz w świat ma pójść sygnał, że PO w Wałbrzychu się odrodziła, a razem z nią - Grzegorz Schetyna.

- On chce udowodnić, że pomimo porażek w polityce ogólnopolskiej nadal jest silny i dolnośląscy działacze stoją za nim murem - przekonuje jeden parlamentarzystów PO.

Ostatnio mówi się, że jesienią Schetyna wróci do rządu.- Niczego nie wykluczam - tak pod koniec maja skomentował Schetyna te pogłoski w programie "Jeden na jeden" w stacji TVN 24.

Wątpi w to jednak wrocławski poseł PO Stanisław Huskowski. - Skoro są wybory na szefa regionu, to raczej do rządu się nie wybiera - przekonuje parlamentarzysta. I przypomina, że z tej funkcji ostatnio Schetyna zrezygnował, kiedy został marszałkiem Sejmu. Teraz nim nie jest, więc znajdzie czas na działalność na Dolnym Śląsku.

Ostatnio szefem PO w regionie Schetyna został pod koniec maja 2010 r. Już w grudniu oddał władzę europosłowi Jackowi Protasiewiczowi, o czym część lokalnych działaczy w ogóle nie wiedziała. Spekulowano, że powodem rezygnacji mógł być słaby wynik w wyborach samorządowych w województwie i afera z kupowaniem głosów w Wałbrzychu.
To zresztą nie pierwsza rezygnacja Schetyny z kierowania regionem. W 2008 r. też oddał władzę, ale wtedy osiągnął szczyt kariery, bo wszedł do rządu i został szefem MSWiA.

Poseł PO Marek Łapiński komentuje: - Dzisiaj role się odwróciły. Protasiewicz jest wiceszefem Parlamentu Europejskiego, a Schetyna nie pełni wysokich funkcji.

Protasiewicz nie zamierza rywalizować ze Schetyną. - Nie mam czasu na zajmowanie się regionem - wyjaśnia Protasiewicz. Jego zastępcami w dolnośląskich władzach są Piotr Borys i Jerzy Pokój.