MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powiedział, że jedzie się zabić

Kacper Chudzik
Siedem godzin trwały poszukiwania 75-letniego mieszkańca Przedmościa

Pan Bronisław postawił na nogi wszystkie służby ratunkowe w powiecie głogowskim. W środę, 5 kwietnia, 75-latek ubrał się w garnitur, wsiadł na skuter i odjechał z rodzinnej miejscowości. Wcześniej powiedział tylko krewnym, że zamierza odebrać sobie życie. Rodzina szybko powiadomiła o tym fakcie służby ratunkowe.

Najpierw mężczyzny szukali policjanci. Gdy ustalono, że ostatni sygnał z jego telefonu komórkowego odebrano przy lesie między Borkiem, a Wojszynem, do akcji zaangażowano również strażaków z okolicznych OSP. 75-latka szukali między innymi ochotnicy z Borku, Szczyglic czy Przedmościa. Do akcji postanowiono zaangażować też specjalistyczną grupę poszukiwawczą z Wrocławia. Zanim jednak ta dojechała na miejsce, mężczyznę udało się odnaleźć. Przebywał on w lesie w okolicach Zaborni.

- Zgłoszenie przyjęliśmy o godzinie 12 i wtedy rozpoczęliśmy poszukiwania. Mężczyznę odnaleziono około godziny 17. Był w lesie i miał przygotowany sznur - mówi podinspektor Bogdan Kaleta z głogowskiej policji.

Mężczyzna został przewieziony do komendy, a następnie trafił na obserwację psychiatryczną. Policjantom tłumaczył, że zamierzał targnąć się na swoje życie z przyczyn osobistych. Bogdan Kaleta nie zdradza więcej szczegółów.

Próbowaliśmy podpytać o mężczyznę mieszkańców Przedmościa, jednak mało kto kojarzy starszego mężczyznę. Znała go jedna z osób biorących udział w poszukiwaniach. - Szczerze mówiąc nie za bardzo wiem dlaczego miałby próbować odebrać sobie życie. Nie znam go zbyt dobrze, ale nie wyglądał nigdy na człowieka z takimi problemami - usłyszeliśmy od ratownika.

Również policja potwierdza, że 75-latek nie stwarzał wcześniej takich problemów.

Jak dodaje Bogdan Kaleta, ciężko jest wycenić koszta akcji poszukiwawczej. Spokojnie można jednak założyć, że sięgają one kilku tysięcy złotych. Na szczęście mężczyznę udało się odnaleźć jeszcze przed zmrokiem.

- Gdyby trzeba go było szukać w nocy, trzeba by wtedy użyć takiego sprzętu jak na przykład kamery termowizyjne - dodaje podinspektor Kaleta.

Jak udało nam się dowiedzieć, pan Bronisław raczej nie zostanie obciążony finansowo za zamieszanie jakie wywołał. Służby nie są w stanie stwierdzić, czy faktycznie zamierzał odebrać sobie życie, czy może chciał jedynie narobić zamieszania wokół swojej osoby. Nie ma jednak podstaw, by uznać to za fałszywy alarm.

Najbliższe dni starszy mężczyzna spędzi na obserwacji psychiatrycznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska