Czy zwiększenie restrykcji wobec spędzających we wrocławskich parkach mieszkańców to recepta na dobrze funkcjonującą przestrzeń publiczną? Czy zakaz grillowania i wyższe kary za picie alkoholu sprawią, że Wyspa Słodowa będzie lepsza? Czy może jednak ktoś właśnie próbuje zepsuć najlepiej funkcjonującą przestrzeń publiczną w mieście?
Wyspa Słodowa to zdaniem urbanistów najlepsza przestrzeń publiczna w mieście. Przestrzeń, gdzie w sposób wolny od wszechobecnej komercjalizacji, wrocławianie spędzają czas, spotykają się i poznają nowych przyjaciół. To, czego brakuje tego typu miejscom to nie restrykcyjne przepisy. Parkom brakuje dobrego zaplecza sanitarnego (w sprawie Wyspy Słodowej interweniowałem Zarządzie Zieleni Miejskiej). Czyli dobrze funkcjonujących i czystych toalet, a także regularnego sprzątania.
Argumenty osób, które mówią, że bawiący się młodzi ludzie to zagrożenie dla rodzin z dziećmi są pozbawione racjonalnych podstaw. Przecież zaraz obok Wyspy Słodowej jest spokojna Wyspa Bielarska ze świetnym placem zabaw, a trzy kroki dalej kameralny Park Staromiejski.
W trakcie dzisiejszej rozmowy z urzędnikami Zarządu Zieleni Miejskiej moje biuro nie uzyskało informacji o konkretnych zapisach, ale więcej obiecano nam na jutro.
Jestem zwolennikiem wspierania oddolnych inicjatyw. Tutaj ludzie zagłosowali nogami i wybrali miejsce, w którym chcą spędzać czas w luźniejszej atmosferze. Urząd Miasta ma mieszkańcom służyć a nie walczyć z nimi.
Wyspa Słodowa z jej niepowtarzalnym klimatem to miejsce, które jest bliskie sercu nie tylko wielu młodych wrocławian, ale także czymś, co wspominają nasi goście z innych miast. Wyspa Słodowa powinna być wolna.
Michał Jaros
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?