Losy spotkania, które przez wiele minut miało bardzo wyrównany przebieg, rozstrzygnęły się w ostatnich minutach. Polacy, po bardzo słabej w ich wykonaniu trzeciej kwarcie (7:16), musieli odrabiać straty. Udawało im się to głównie dzięki dobrej grze w defensywie, bo w ataku tego dnia podopieczni trenera Alesa Pipana nie byli dobrze dysponowani. Na dwie minuty przed końcem, po pierwszej (!) i jedynej w całym meczu celnej trójce naszych koszykarzy, przewaga Belgów stopniała do dwóch oczek. W kluczowych momentach biało-czerwonym zabrakło jednak zimnej krwi i pomysłów na rozegranie ataków pozycyjnych.
- Jest mi wstyd, przepraszam kibiców - mówił tuż po końcowej syrenie przed kamerami Polsatu Sport Marcin Gortat. Center Phoenix Suns jak zwykle był liderem polskiej drużyny. Gdy jednak był pieczołowicie pilnowany przez rywali, w poczynania ich kolegów wkradał się strach i nie potrafili skutecznie kończyć akcji.
- Brakowało nam doświadczenia, woli walki i koncentracji. Popełnialiśmy szkolne błędy, nie wychodziliśmy na pozycje, nie realizowaliśmy zagrywek, nie graliśmy tego, co trener od nas oczekiwał. To, co się wydarzyło w tym meczu, było niedopuszczalne. To nieporozumienie i wstyd. Niektórzy powinni stanąć teraz przed lustrem, popatrzeć sobie w oczy i spytać, czy rzeczywiście zrobili wszystko, by wygrać - kontynuował swój, dość emocjonalny, wywód Gortat.
Szansa na rehabilitację w sobotę. Polacy zmierzą się na wyjeździe ze Szwajcarami, którzy w środę rozgromili w delegacji Albańczyków 76:51. Stawkę drużyn w naszej grupie uzupełniają koszykarze z Finlandii. Bezpośredni awans do finałów uzyskają dwie najlepsze ekipy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?