Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces o korupcję w ratuszu. Zeznawał prezydent Dutkiewicz

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Rafał Dutkiewicz zeznawał przed sądem w procesie korupcyjnym swego byłego zastępcy Michała Janickiego
Rafał Dutkiewicz zeznawał przed sądem w procesie korupcyjnym swego byłego zastępcy Michała Janickiego Paweł Relikowski
Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz został na dziś wezwany wezwany przez sąd na rozprawę w procesie byłego wiceprezydenta miasta Michała Janickiego. Prokuratura zarzuca Janickiemu korupcję i nadużycie uprawnień. Janicki nie przyznaje się do winy. Poniżej zeznania jakie Rafał Dutkiewicz złożył dziś przed sądem.

Zarzuty korupcyjne są dwa. Zainteresowany kontraktami z miastem biznesmen Tomasz G. miał "częściowo" sfinansować dwa atrakcyjne wyjazdy Janickiego - w grudniu 2010 na wyspę Zanzibar, a w 2011 roku - na Barbados. Janicki zapłacił część pieniędzy, a część dołożyć miał biznesmen. Łącznie do obu wycieczek dopłacić miał 21 tys. złotych.
Drugi z zarzutów dotyczy nadużycia uprawnień. Miało polegać na tym, że Janicki nie poinformował prezydenta Dutkiewicza o swoje zażyłości z biznesmenem. Oraz o tym, że pomagał mu uzyskiwać kontrakty na promocję turnieju Euro 2012.

Proces zaczął się w listopadzie ubiegłego roku. Dziś na godzinę 13.00 wezwany został były przełożony Michała Janickiego - prezydent Rafał Dutkiewicz. Przed prezydentem zeznania złożyli dyrektor Departamentu Spraw Społecznych Jacek Sutryk oraz dyrektor Biura Sportu w Urzędzie Miejskim we Wrocławiu Piotr Mazur.

Zeznania Rafała Dutkiewicza - poniżej nasza relacja z sądu

Rafał Dutkiewicz pojawił się w sądzie w towarzystwie dyrektora swojego departamentu Marcina Garcarza oraz rzecznika prasowego Arkadiusza Filipowskiego.

\Tak Rafał Dutkiewicz zeznawał przed sądem:
- Byłem dwa razy przesłuchiwany. W ogólnym zarysie pamiętam sprawę, ale proszę o odczytanie zeznań ze śledztwa - mówi prezydent.
Sąd odczytał zeznania Rafała Dutkiewicza:

- Janicki pracował w urzędzie zanim zostałem prezydentem. Był dyrektorem departamentu. Podlegały mu wydziały edukacji, zdrowia, sportu, kultury. Podlegał wiceprezydentowi Obremskiemu, ale też był w bliskich relacjach ze mną. Uczestniczył w cotygodniowych spotkaniach zwanych gabinetem. Czyli prezydent i wiceprezydenci. Dokoptowano go z racji jego roli w przygotowywaniach do Euro 2012.
Funkcjonowało też Kolegium do spraw Euro 2012. Spotkaniom przewodniczył Janicki. Ja się tam czasem pojawiałem. Był pełnomocnikiem do spraw Euro. Ja mu powierzyłem tę funkcję. W okresie przygotowań do Euro funkcjonowało Biuro do spraw Euro, podlegało ono Janickiemu. Wszystko co się w tym biurze działo prowadzone było za wiedzą i zgodą Janickiego.
W listopadzie 2011 roku Janicki został wiceprezydentem. Nadal sprawował nadzór nad Departamentem Spraw Społecznych ale z wyższej pozycji. Stał się bardziej samodzielny. Nadzorował też inne jednostki m.ni. miejską spółkę Spartan.
Któryś z dyrektorów, chyba Marcin Garcarz, powiedział mi, że w zamówieniach dotyczących Euro 2012 preferowana jest firma Dynamicom w zakresie PR i reklamy. Zapytałem się Janickiego, on zaprzeczył. Powiedział, że takie informacje to przejaw walki konkurencyjnej. Janicki przedstawiał dane, które miały świadczyć, że nikt preferowany nie jest.
Drugi sygnał dotyczył wakacji na Zanzibarze. Ta informacja pochodziła też od konkurencji. Nie pamiętam kiedy się dowiedziałem. Nie było mowy o finansowaniu. Tylko o wspólnym wyjeździe Janicki wyjaśnił, ze Tomasz G. polecił mu Zanzibar jako dobre miejsce na wyjazd. A pobyt tam w tym samym czasie Tomasza G, to przypadek. Uwierzyłem. Ale powiedziałem, że jeśli ma jakie związki z Tomaszem G., to ma je rozluźnić. Mówił że Tomasza G. poznał przez Annę Szarycz . Teraz podejrzewam, że to było odwrotnie, że ona poznała Tomasza G. przez Janickiego
W 2012 pojawiły się informacje o bliskich relacjach Janickiego z Tomaszem G. Janicki mówił, ze Tomasz G. chodzi i opowiada że jest jego bliskim znajomym, że o mnie też tak opowiada.

Prezydent opowiadał o informacjach jakie do niego dotarły na temat próby ustawienia przez Tomasza G. przetargu na strefę kibica Euro 2012.
Miał być obiad na którym Tomasz G. rysował na "serwecie" jakieś plany wspólnego przedsięwzięcia. Ta "serweta" do mnie dotarła. Poinformowałem o tym organa ścigania. Ta informacja dotarła do mnie już po zwolnieniu Janickiego.
Poleciłem kontrolę tego zamówienia. Dostałem informacje, że wszystko dokonane zostało zgodnie z prawem a koszty strefy kibica nie zostały zawyżone.
Przyszedł do mnie biznesmen, który był u Janickiego z propozycją zorganizowania turnieju piłkarskiego Polish Masters. Janicki wyraził zainteresowanie, a na następne spotkanie przyprowadził Tomasza G. Wprowadzono pośrednika, który nie był potrzebny.
[***]
Spółka Wrocław 2012 była spółką miejską. Przewodniczącym rady nadzorczej był Michał Janicki. Członkami rady z ramienia Gminy Wrocław byli pracownicy urzędu miasta. Spółka z założenia nie miała celów komercyjnych. Janicki w praktyce miał dominujący wpływ na działalność tej spółki.
Po zakończeniu Euro Janicki pozostał szefem Rady Nadzorczej spółki Wrocław 2012. Jego zadania obejmowały dwa obszary działalności - zakończenie prac budowlanych i wykończeniowych i organizacja imprez. Coraz gorzej sobie radził. Najpierw uznałem że potrzebuje wsparcia a potem zacząłem tracić zaufanie.
W okresie wakacyjnym w 2012 mówiłem mu, że jak nie będzie rozliczenia imprez na stadionie to pożegna się ze stanowiskiem. Chcę stanowczo zaznaczyć że Janicki był odpowiedzialny za przygotowanie i rozliczenie imprez na stadionie. Nigdy nie zaprzeczał, że to jego jednoosobowa odpowiedzialność.
[***]
Były trzy imprezy stadionowe: Rock in Wrocław (Queen), Polish Masters, mecz Brazylia Japonia. Ta ostatnia impreza bez Dynamicom. Została rozliczona.
Z inicjatywy Janickiego i przy jego udziale doszło do spotkania z przedstawicielami Dynamicomu. Tomasz G. zapewniał, że przeprowadzą imprezy znacznie lepsze niż amerykańska firma SMG i nie ma powodu współpracować z firmą zagraniczną. To było po Euro i przed imprezami. Pamiętam jeszcze jedno spotkanie. Też z inicjatywy Janickiego.

Dutkiewicz mówił o zapewnieniach, że będzie taniej i lepiej.

Przez długi czas Janicki ukrywał zaangażowanie faktyczne Dynamicomu w zlecenia od gminy. Dwa razy mnie okłamał. Raz gdy była mowa o imprezie otwarcia stadionu. Okazało się, że Dynamicom dostał kilkadziesiąt tysięcy złotych. A Janicki mówił, że płacił sponsor firma samochodowa.
Mówiłem Janickiemu, że nie życzę sobie by Dynamicom był zaangażowany w strefę kibica. I formalnie tak było, ale nie znałem rzeczywistych powiązań Tomasza G. z jedną z firm zaangażowanych w organizację strefy. (-M.R.)
Przed wakacjami 2012 roku mówiłem Janickiemu o informacjach o jego prywatnych kontaktach z Tomaszem G. On zaprzeczał. Mówił, że Tomasz G. to idiota i opowiada niestworzone rzeczy i że on również mnie przedstawia jako swojego dobrego znajomego.
Gdybym miał informacje o zażyłości między Janickim a Tomaszem G. mogłem wyeliminować go z nadzoru nad zleceniami jakie dostawał Dynamicom.
Nic nie wiem o wyjeździe Janickiego i Tomasza G. na Barbados.

Sąd zakończył odczytywanie wcześniejszych zeznań Rafała Dutkiewicza. Prezydent uzupełnia je teraz.

- Potwierdzam kwestię listu intencyjnego dotyczącego koncertu Queen. Informowano mnie, że w tym rzekomym liście występuje kwestia odszkodowań za zerwanie imprezy. Ze względu na te domniemane odszkodowania impreza się odbyła. Nie pamiętam dziś czy mnie informowano czy odszkodowania miały być dla Dynamicomu czy zespołu, który miał koncertować.

To uzupełnienie do relacji o spotkaniu Dutkiewicz- Janicki - Tomasz G. Rozważano rezygnację z koncertu ale wtedy Tomasz G. powiedział, że jest list intencyjny i grożą odszkodowania. Zapytany kto go w imieniu miasta podpisał ten list, wskazał na Janickiego. Dutkiewicz się zirytował. Nigdy tego listu nie widział.

W kwestii rozstrzygnięcie przetargu na Strefę Kibica. - Dynamicom nie uczestniczył w przetargu ale wygrała firma Music Art. Nie wiedziałem o powiązaniach tej firmy z Dynamicomem. Michał Janicki mówił, że wszyscy o tych powiązaniach wiedzieli. Z tą tezą się nie zgadzam - stwierdził Rafał Dutkiewicz.

Sąd odczytał kolejne zeznania Rafała Dutkiewicza.

Nie pamiętam ale na kilka dni przed turniejem było spotkanie w moim gabinecie. Uczestniczyli m.in. Michał Janicki i Robert Pietryszyn. Wydałem polecenie napełnienia stadionu. Ja nie mówiłem by rozdawać bilety tylko by zapełnić stadion. Powiedziałem, że jak nie będzie rozliczenia z imprez to polecą głowy. Użyłem sformułowania "jeden z was będzie odwołany".
Nie pamiętam dlaczego odbyło się to spotkanie. Przypuszczam że Janicki z Pietryszynem chcieli zameldować że jest problem z frekwencją. Główny przekaz był taki, że się skompromitujemy bo będzie transmisja telewizyjna i będzie pusty stadion.
Idąc na koncert Queen byłem przekonany,że z tej imprezy będzie zysk. Dowiedziałem się, że wstrzymano sprzedaż biletów przy 30 tysiącach. Zapytałem dlaczego. Janicki powiedział, że na taką ilość mamy zgodę na imprezę masową.

Na tym zakończyły się zeznania Rafała Dutkiewicza. Ani obrona, ani oskarżenie nie miały do niego pytań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska