Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pociągi na Świebodzkim za cztery lata. Potem tunel pod centrum i pociąg na Kazimierza Wielkiego

Marcin Kaźmierczak
Pawel Relikowski / Polska Press
Za cztery lata po Wrocławiu będą jeździły miejskie pociągi. Ruszać będą z Dworca Świebodzkiego - taką deklarację złożył dziś członek zarządu Dolnego Śląska Jerzy Michalak. Zrobił to jednak nie jako przedstawiciel urzędu, ale kandydat na prezydenta Wrocławia. Jego zdaniem, po 2022 r. miasto powinno zbudować tunel średnicowy pod centrum i nowy przystanek przy ul. Kazimierza Wielkiego. Koszt? Bagatela - 2,7 mld zł.

Powrót pociągów na Dworzec Świebodzki jest niezbędny ze względu na już teraz zakorkowaną estakadę grabiszyńską. Tym bardziej, że w ciągu czterech lat Wrocław zyska dwie nowe linie kolejowe - Wrocław Sołtysowice - Jelcz Miłoszyce i Wrocław - Sobótka - Świdnica.
– Już teraz realizujemy 394 połączenia, które docierają na Dworzec Główny, który nigdy wcześniej nie obsługiwał tylu pociągów. Z kolei we Wrocławiu korzysta 16 mln pasażerów rocznie, a w całym województwie już 22,5 mln – mówi Jerzy Michalak.

W zamyśle Michalaka, pociągi na Świebodzki dojeżdżałyby z trzech kierunków - Wrocławia Pracz, Leśnicy i Kątów Wrocławskich. Tam też kończyłyby bieg. Kursowałyby niemal tak często jak tramwaje - co 15 minut. Sprawiłoby to, że szybką kolej miejską zyskałyby przede wszystkim zachodnie osiedla Wrocławia, a także rozbudowujący się Smolec i Kąty Wrocławskie.
– Tam w tej chwili nie ma alternatywy dla samochodów. Wiem dokładnie jak wygląda sytuacja zachodnich osiedli, bo sam mieszkam na Stabłowicach. Lobbujemy także, żeby podczas remontu linii Wrocław – Szczecin powstał przystanek na Maślicach, najlepiej w okolicach stawu królewieckiego i ul. Góreckiej – zapewnia Michalak.

Stacją przesiadkową byłby Wrocław Muchobór, który PKP PLK planują wyremontować do 2020 r. Tam pasażerowie przesiadaliby się do pociągów regionalnych i dalekobieżnych.
– Obliczyliśmy, że koszt funkcjonowania każdej z trzech linii oscylowałby wokół 9 mln zł. Te w sumie 27 mln powinno płacić miasto, ponieważ byłyby to stricte miejskie pociągi. Pieniądze z biletów powinny jednak w takim przypadku wracać do miejskiej kasy, a jak szacujemy byłoby to 40-50 proc. kosztów – wyjaśnia Jerzy Michalak.

Miasto, zdaniem Michalaka, powinno zapłacić także za budowę brakującego fragmentu torów i rewitalizację dworca. Miałoby to kosztować 28 mln zł.
– 10 mln pochłonęłaby odbudowa i elektryfikacja czterech kilometrów torów, 2,5 mln budowa ośmiu rozjazdów i 7 mln budowa systemu sterowania ruchem, a pozostałe pieniądze byłyby potrzebne na przystosowanie samego dworca do obsługi pasażerów – wylicza Michalak.

Zdaniem kandydata na prezydenta, po 2022 r. miasto powinno rozpocząć prace nad połączeniem Dworca Głównego i Świebodzkiego tunelem średnicowym. Taki tunel w najbliższych trzech latach powstanie w Łodzi. Ile miałaby kosztować inwestycja we Wrocławiu? Bagatela - 2,7 mld złotych.
W ramach budowy tunelu Wrocław zyskałby także nowy przystanek kolejowy - Wrocław Centrum, który powstałby w pobliżu ul. Kazimierza Wielkiego.
– Dokładną lokalizację wskażą prace studyjne, ale zapewne będzie to gdzieś w okolicy pl. Wolności. Jestem po rozmowie z premierem Morawieckim, do którego napiszę także list dotyczący potrzeb kolejowych Dolnego Śląska i Wrocławia i konieczność budowy tunelu –
twierdzi Jerzy Michalak. – Jeśli Łódź była w stanie taki tunel zbudować, Wrocław też powinien się o to postarać – podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska