Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PO poprze marszałka, ale stawia twarde warunki

Redakcja
PiS chce odwołania marszałka Cezarego Przybylskiego. PO go poprze, jeśli spełni jej warunki
PiS chce odwołania marszałka Cezarego Przybylskiego. PO go poprze, jeśli spełni jej warunki Pawel Relikowski / Polska Press
28 czerwca radni sejmiku zajmą się wnioskiem Prawa i Sprawiedliwości w sprawie odwołania marszałka Cezarego Przybylskiego. Platforma Obywatelska może poprzeć marszałka w tym głosowaniu, ale stawia warunki. - Konieczna jest bardzo głęboka rekonstrukcja zarządu i to jeszcze przed sesją - słyszymy od wrocławskiego działacza Platformy.

Politycy Prawa i Sprawiedliwością robią wszystko, żeby przekonać radnych do głosowania za odwołaniem marszałka. - Prowadzą rozmowy z radnymi od rana do nocy i są przekonani, że uda im się odwołać Cezarego Przybylskiego - słyszymy od osoby z bliskiego otoczenia Prawa i Sprawiedliwości.

Marszałek musi starać się o poparcie radnych i skrupulatnie liczyć głosy, bo w jego własnym klubie już widać podziały. Politycy zaczynają się coraz bardziej różnić. Bezpartyjni Samorządowcy związani z Robertem Raczyńskim, prezydentem Lubina, nie ukrywają, że jest im nie po drodze z Przybylskim. Samorządowcy z Lubina są niezadowoleni, że do tej pory nie doszło do podpisania ugody pomiędzy samorządem województwa a gminą Lubin. W ramach tej ugody 40 milionów złotych miało wpłynąć do kasy miasta tytułem zwrotu kosztów poniesionych na budowę obwodnicy Lubina. Ludzie z otoczenia Przybylskiego twierdzą zaś, że wywiązują się z obietnic, ale radni z Lubina cały czas zwiększają żądania.

O tym, że atmosfera w klubie Bezpartyjnych Samorządowców jest napięta mogą świadczyć ostatnie słowa Tymoteusza Myrdy, wicemarszałka województwa, bliskiego współpracownika Roberta Raczyńskiego. Myrda tydzień temu nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, czy będzie głosował za odwołaniem marszałka Przybylskiego, czy przeciw.

- Radni z Lubina powinni na klubie jasno określić czy są z nami, czy z PiS-em i sprawa będzie jasna - słyszymy od jednego ze współpracowników prezydenta Wrocławia, Rafała Dutkiewicza.

Cezary Przybylski musi więc szukać poparcia poza swoim klubem, który liczy 14 radnych. Ciągle też nie wiadomo czy poprą go wszyscy radni z klubu - Dolnośląskie Porozumienie PO, PSL, SLD, który liczy 11 osób. Iwona Krawczyk, przewodnicząca klubu mówi, że przez tydzień może się wiele wydarzyć. Oficjalnie powołano trzy zespołu, które mają "zdiagnozować sytuację w województwie i przygotować program". Iwona Krawczyk mówi, że to od pracy tych zespołów i wspólnych uzgodnień zależy dalsza współpraca z obecnym zarządem.

Nieoficjalnie politycy Platformy stawiają warunki. - To Cezary Przybylski odszedł z Platformy Obywatelskiej i to przez jego działania może dojść do sytuacji, w której władzę przejmie Prawo i Sprawiedliwość. To od niego zależy teraz ilu radnych z klubu samorządowców będzie w stanie przy sobie utrzymać i czy będzie chciał iść na kompromis. Powinno dojść do głębokiej rekonstrukcji zarządu - słyszymy od jednego z ważnych polityków Platformy.

Jak ta rekonstrukcja miałaby wyglądać? Miejsca w zarządzie straciliby np. Tymoteusz Myrda i Tadeusz Samborski (PSL). Co ważne, te zmiany miałyby zostać przeprowadzone jeszcze przed sesją. Jeśli tak się nie stanie, to politycy Platformy Obywatelskiej mogą zagłosować za odwołaniem Przybylskiego.

Jeżeli Platforma nie poprze Przybylskiego, to do odwołania marszałka jest jeszcze bardzo daleko. PiS-owi, którego klub liczy 9 osób, głosy (sześć) radnych PO nie wystarczą. Do odwołania marszałka potrzebnych jest 22 radnych. Brakuje wielu głosów, ale PiS stara się przekonać do swojego pomysły również pojedynczych radnych z innych klubów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska