Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PiS chce nowej rewolucji śmieciowej we Wrocławiu

Redakcja
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
Jeszcze w tym roku wrocławski magistrat musi ogłosić nowy przetarg, który wyłoni nowe firmy wywożące odpady z poszczególnych osiedli. Od wyników tego przetargu będzie też zależała wysokość podatku śmieciowego w mieście. Politycy Prawa i Sprawiedliwości uważają, że mieszkańcy Dolnego Śląska już teraz płacą za śmieci dużo i przedstawiają swoje pomysły, które - według nich - mają zmniejszyć opłaty.

Prawo i Sprawiedliwość wyliczyło, że średni roczny koszt funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami komunalnymi we Wrocławiu to ok. 330 zł na mieszkańca. - To zdecydowanie za dużo - uważa Marcin Krzyżanowski, szef klubu radnych PiS.

Dodaje, że w stolicy Dolnego Śląska płaci się zdecydowanie za dużo za wywóz śmieci. Krzyżanowski na poparcie swojej tezy przedstawia dane. We Wrocławiu dwuosobowa rodziny mieszkająca w 60-metrowym mieszkaniu płaci za wywóz segregowanych śmieci 38 zł, w Poznaniu i Krakowie to 24 zł, w Warszawie - 37 zł, a w Gdańsku: - 33,6 zł.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości chcą rozpocząć dyskusję z władzami Wrocławia o tym, w jaki sposób skonstruować nowy przetarg, żeby mieszkańcy od przyszłego roku płacili mniej za wywóz śmieci. - Umowy kończą się w tym roku. To odpowiednia pora, żeby o tym rozmawiać - mówi radny Krzyżanowski. Politycy Prawa i Sprawiedliwości chcą osłabić funkcjonowanie "oligopolu na wrocławskim rynku śmieciowym". W praktyce do rynku miałyby zostać dopuszczone mniejsze firmy.

- Można to zrobić organizując przetargi na poszczególne elementy, np. na dostarczenie pojemników, na odbiór segregowanych odpadów, czy na wybór obiektu, który będzie przetwarzał odpady. Można też podzielić miasto na mniejsze obszary - mówi Marcin Krzyżanowski. - Rozdzielenie przetargów i podział Wrocławia na mniejsze sektory mogą być zachętą dla mniejszych przedsiębiorców do startu w przetargu. Więcej ofert, to większa konkurencja, a większa konkurencja to niższe ceny - podsumowuje radny.

Posłana Mirosława Stachowiak-Różecka uważa, że punkty selektywnej zbiórki odpadów komunalnych we Wrocławiu powinny działać lepiej. - Musimy zrobić wszystko, żeby uświadamiać mieszkańców i pracować nad poprawianiem obecnych rozwiązań. Teraz sytuacja wygląda tak, że uczciwy obywatel, który nie wyrzuci starej sofy pod śmietnik blisko bloku, tylko pojedzie ją oddać to punktu, jest karany. Bo jak nazwać inaczej to, jeżeli słyszy, że sam ją musi je wyrzucić do kontenera, który jest zapełniony na kilka metrów, a jego sofa musi się znaleźć na samej górze - mówi posłanka Prawa i Sprawiedliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: PiS chce nowej rewolucji śmieciowej we Wrocławiu - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska