W ubiegłym roku miasto na finansowanie klubu przekazało ponad 6 mln zł, a w tym roku - już 3 mln. Teraz radni zdecydują, czy Śląsk Wrocław otrzyma kolejne pieniądze. Sprawa wydaje się przesądzona, ponieważ prezydent Rafał Dutkiewicz rządzący obecnie w koalicji z Nowoczesną ma większość w radzie miejskiej.
Urzędnicy zapewniają, że chcą sprzedać akcje piłkarskiego Śląska Wrocław, pozostawiając w gestii miasta możliwość wpływu na decyzje strategiczne, dotyczące np. zmiany nazwy, bądź siedziby klubu. Twierdzą, że procedurę przetargową dotyczącą sprzedaży rozpoczną jeszcze w tym roku.
Kilka tygodni temu Społeczna Rada Sportu, która od pewnego czasu działa przy klubie, zaapelowała do wszystkich właścicieli WKS-u o pomoc finansową zespołowi. Śląsk potrzebuje pieniędzy chociażby na wzmocnienia
Pomysł dofinansowania klubu z publicznych pieniędzy nie wszystkim radnym się podoba.
- Uporczywe finansowanie klubu piłkarskiego Śląsk Wrocław z budżetu miasta, czyli pieniędzy wszystkich mieszkańców, nie jest zadaniem statutowym miasta, to jedynie realizacja ambicji prezydenta i jego otoczenia, a trzeba pamiętać, że niektórzy urzędnicy występują tu w podwójnej roli: z jednej strony przyznają dotacje i wsparcie finansowe, a z drugiej strony są tego beneficjentami. Nagannym jest bowiem udział urzędników miejskich w radach nadzorczych, zarządach czy w powiązanych z klubem stowarzyszeniach komentuje ostro radna Katarzyna Obara-Kowalska, która jeszcze niedawno należała do klubu prezydenta Rafała Dutkiewicza.
- Żaden szanujący się klub piłkarski nie jest własnością miasta. Nie widzę uzasadnienia, aby realizować prywatne fascynacje prezydenta i jego otoczenia z pieniędzy publicznych. Ilość pieniędzy wydana dotąd na piłkarski Śląsk Wrocław jest niewspółmierna do finansowania innych dyscyplin sportowych we Wrocławiu. Zastanawiające jest także, ze Śląsk nie przyciąga inwestorów zewnętrznych , a wciąż pojawiają się coraz to nowe podmioty, których wspólnym mianownikiem jest "powiązanie z Mmastem". Współpraca rozpoczyna się szumnymi konferencjami prasowymi , a kończy w cieniu gabinetów i szczegóły rozstań są owiane tajemnicą - dodaje Obara-Kowalska.
Radni klubu PiS nie chcą na jutrzejszej sesji decydować o przekazaniu pieniędzy Śląskowi Wrocław.
- Jutro mamy zadecydować o przekazaniu kolejnych pieniędzy z budżetu miasta na klub. Podobnie jak w ubiegłych latach stawia się nas pod ścianą - uważa Marcin Krzyżanowski, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Radni PiS chcą usłyszeć od władz miasta, jaka jest strategia rozwoju klubu. Dlatego wnioskują o przełożenie punktu w sprawie pieniędzy dla Śląska Wrocław do porządku obrad następnej sesji. - Chcemy, żeby sesja była zwołana w terminie, w którym prezydent Rafał Dutkiewicz będzie przygotowany do przedstawienia spójnej strategii i wizji przyszłości klubu. Nie chcemy podejmować decyzji bez informacji i bez przekonania, że wspieramy przemyślany plan – mówi Krzyżanowski. Jeżeli głosowania nad dotacją dla Śląska odbędzie się, tak jak planowano jutro, to radni PiS będą przeciwko.
Barbara Zielińska-Mordarska, dyrektor wydziału komunikacji społecznej we wrocławskim magistracie tłumaczy, że decyzja o dofinansowaniu piłkarskiego Śląska Wrocław należy do radnych miejskich. Zmiany w budżecie wprowadzono do porządku obrad, ponieważ o dotację na klub wnioskowała Społeczna Rada Sportu, która działa przy Śląsku Wrocław.
Przypomnijmy, że od maja wrocławski magistrat ma większość akcji piłkarskiego Śląska Wrocław. Gmina Wrocław zamieniła bowiem na akcje 6-milionowy dług klubu wobec miejskiej kasy i tak automatycznie stała się głównym właścicielem klubu. Ma w nim 54,46 proc. udziałów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?