Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chybicka nie głosowała za projektem liberalizującym aborcję. Będą "surowe konsekwencje". Nie będzie prezydentem?

Redakcja
Jaroslaw Jakubczak/Polska Press
Wczoraj posłowie odrzucili w pierwszym czytaniu obywatelski projekt ustawy liberalizującej prawo do aborcji. Projekt przepadł przez to, że kilkudziesięciu parlamentarzystów opozycji nie wzięło udziału w głosowaniu. Tak postąpiła m.in. wrocławska posłanka Alicja Chybicka, kandydatka Platformy Obywatelskiej na prezydenta miasta. Projektu nie poparła, choć wcześniej aktywnie brała udział w czarnych protestach. Dziś internauci nie zostawiają na Chybickiej suchej nitki. Czy to koniec jej marzeń o prezydenturze we Wrocławiu? Dotąd sondaże w drugiej turze wyborów dawały jej nawet 61 procent poparcia. Czy teraz poparcie to zmaleje? - - Zachowanie prof. Alicji Chybickiej to jest podwójna zdrada. Na pewno ani ja oraz nikt z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet nie zagłosuje na nią w wyborach samorządowych - mówi Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. - Nie mam sobie nic do zarzucenia - mówi nam profesor Alicja Chybicka.

Za skierowaniem do dalszych prac projektu Ratujmy Kobiety głosowali m.in. posłowie Prawa i Sprawiedliwości, w tym prezes Jarosław Kaczyński. Projekt jednak przepadł w Sejmie, bo kilkudziesięciu posłów Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej nie wzięło udziału w głosowaniu. W tej grupie znaleźli się m.in. dolnośląscy posłowie Alicja Chybicka, Elżbieta Stępień, Sławomir Piechota i Joanna Augustynowska. Ta ostatnia wytłumaczyła, że jej nieobecność w Sejmie "wynika z powodów zdrowotnych i ścisłych zaleceń lekarskich dotyczących leczenia".

Wiele kontrowersji jednak wzbudziła decyzja prof. Alicji Chybickiej, która jest kandydatką na prezydent Wrocławia. Chybicka była w Sejmie, ale nie wzięła udziału w głosowaniu. Wcześniej brała za to udział w "czarnych protestach", tym samym wspierając kobiety, które walczą o liberalizację ustawy antyaborcyjnej. Alicja Chybicka dziś przeprosiła za swoje postępowanie. Na Facebooku umieściła zdjęcie czerwonych róż i taki oto wpis: "Przepraszam wszystkich którzy poczuli się dotknięci moim niezagłosowaniem w sprawie obu ustaw aborcyjnych. Moją ideą jest ochrona kobiet i niedopuszczanie do ich cierpień. Uważam także, że życie jest bezcenne i trzeba je w miarę możliwości chronić. Nigdy nie chciałam nikogo skrzywdzić".

Jej tłumaczenie nie przekonało jednak wielu osób. Internauci tak komentują przeprosiny kandydatki na prezydenta Wrocławia, oto niektóre wpisy:
"Ewidentnie nie przeczytała Pani projektu Ratujmy Kobiety, nie proponuje on aborcji jako środka antykoncepcyjnego. Poza tym, naprawdę uważa pani, że istnieją dzieci "lekko uszkodzone"? Gdzie, według pani, przebiega granica "lekkiego uszkodzenia"? Zatrzymała pani swoim milczeniem ten projekt. A można było nad nim pracować. WSTYD";

"Psim obowiązkiem Posła na Sejm RP jest branie udziału w głosowaniach kiedy tylko jest to możliwe. "Przepraszam" - to zdecydowanie za mało, zaś "Przepraszam wszystkich którzy poczuli się dotknięci" - to obraźliwa próba unikania odpowiedzialności za zaniechanie obowiązków poselskich i w istocie dowodem braku zwykłej odwagi cywilnej. Jeśli Pani była przeciwko projektowi, trzeba było głosować. Wyciąganie karty do głosowania w takich momentach daje podstawy przyjąć, że również w krytycznych chwilach decyzyjnych dla Wrocławia, Pani Posłanka nie będzie wiedziała, co ma zrobić i swoim milczeniem pozwoli żeby inni za nią zadecydowali;

"Pani Poseł, to jest wstyd! Kobieta, lekarz, posłanka opozycji i...nie głosuje w tak ważnej sprawie??? Nie o takim prezydencie Wrocławia marzę. Mój głos właśnie Pani straciła.

Sama profesor Alicja Chybicka mówi nam, że nie ma sobie nic do zarzucenia i powtarza, że w życiu nie będzie głosowała przeciwko kobietom. Przyznaje, że po prostu uważała, że jej opozycyjny głos nic nie znaczy i nie spodziewała się, że część posłów PiS zagłosuje za tym projektem.
- Nie głosowałam w ogóle, więc nikt nie może powiedzieć, że jestem za lub przeciw jakimś rozwiązaniom. Oba projekty miały mankamenty, więc zdecydowałam się zgodnie ze swoim światopoglądem nie zagłosować. Będąc w opozycji mój głos nic nie znaczy, nikt nie mógł przewidzieć, że PiS się tak zachowa. Gdybym miała taką wiedzę, być może inaczej postąpiłabym - mówi prof. Alicja Chybicka i dodaje, że nadal liczy na wsparcie kobiet, bo zawsze "jest za nimi".

Platforma Obywatelska wystawiając kandydaturę prof. Alicji Chybickiej przekonywała, że będzie to kandydat obywatelski z poparciem wielu środowisk. Jak na razie Chybicką poparli: Wrocławski Ruch Obywatelski, OK Wrocław i PSL Platforma rozmawiała także z SLD. Dziś jednak poparcie lewicy nie jest już pewne.

- Dziś widzimy problem w zachowaniu pani profesor. Jesteśmy zdziwieni, że tak zachowuje się osoba światła. Nie przekreślamy szans na współpracę, ale widząc różnicę, możemy powiedzieć, że szansa na wsparcie w wyborach Alicji Chybickiej się oddala - mówi Marek Dyduch, szef dolnośląskiego SLD.

- Zachowanie prof. Alicji Chybickiej to jest podwójna zdrada, bo kobieta chce zmuszać inne kobiety do rodzenia płodów niezdolnych do samodzielnego życia. Wczoraj słyszałam wypowiedź pani prof. który mówiła, że jest za zaostrzeniem ustawy antyaborcyjnej. Brak słów na takie zachowanie, to się w głowie nie mieści. Na pewno ani ja oraz nikt z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet nie zagłosuje na nią w wyborach samorządowych - mówi Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.

Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej zapowiedział surowe konsekwencje wobec posłów, którzy złamali dyscyplinę. - Każdy kto w @Platforma_org łamie dyscyplinę, musi liczyć się z konsekwencjami - napisał na Twitterze przewodniczący PO Grzegorz Schetyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska