Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie wojna o władzę w PiS?

Redakcja
Mówi się, że bez Adama Lipińskiego jako szefa, PiS nie będzie dobrze funkcjonował na Dolnym Śląsku
Mówi się, że bez Adama Lipińskiego jako szefa, PiS nie będzie dobrze funkcjonował na Dolnym Śląsku Piotr Smolinski
Chętnych do rządzenia w Prawie i Sprawiedliwości nie będzie brakować. Jesienią bój o władzę w partii, a już teraz działacze partii zaczynają zbroić się przed wyborami władz regionalnych.

Zbliżają się wybory regionalne w Prawie i Sprawiedliwości. Zaplanowano je na jesień, ale już teraz sprawa rodzi emocje. Obecnie partią na Dolnym Śląsku rządzi Adam Lipiński, który jest też wiceprezesem PiS. Został on pełnomocnikiem PiS w naszym województwie (we wszystkich trzech okręgach) w 2014 roku, kiedy zakończono kadencję prezesów tych okręgów. Przed tą zmianą na Dolnym Śląsku rządziły trzy osoby: Dawid Jackiewicz (okręg wrocławski), Adam Lipiński (okręg legnicko-jeleniogórski) i Anna Zalewska (okręg wałbrzysko-świdnicki).

Nie wiadomo wciąż, jaki model zarządzania regionami wybierze kierownictwo PiS. Mówi się, że ma powstać 16 okręgów, które swoim obszarem będą obejmować aktualne województwa. - Jeżeli tak się stanie, to nikt nie powinien mieć wątpliwości, kto będzie rządził w PiS-e na Dolnym Śląsku. Przy władzy zostanie Adam Lipiński, który jest prawą ręką prezesa - słyszymy od jednego z ważnych działaczy partii we Wrocławiu.

W terenie słychać zaś, że o swoją pozycję w partii mocno próbuje walczyć Elżbieta Witek, która jest w komitecie politycznym PiS i pełni funkcję szefa gabinetu politycznego premier Beaty Szydło. Działacze podkreślają, że próbuje udowodnić, jak wiele ma do powiedzenia w PiS-ie. Ale jest uznawana za konfliktową... - W starciu z Lipińskim nie będzie miała szans - słyszymy od dobrze poinformowanego polityka.

Jesienią będą też wybierani szefowie struktur miejskich PiS. Kto stoczy bój o Wrocław? To dla PiS niezwykle istotne, bo w 2018 roku są wybory samorządowe. I partia w końcu będzie chciała wygrać we Wrocławiu.

Kto będzie rozdawał karty w PiS – CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Działacze partii Jarosława Kaczyńskiego zaczynają zbroić się przed wyborami władz regionalnych, które mają odbyć się jesienią. Nie jest jeszcze pewne, czy na Dolnym Śląsku będzie rządziła jedna osoba, tak jak to jest teraz, czy każdy z trzech okręgów będzie miał swojego szefa. Jeżeli wygra pierwszy wariant, to, według działaczy PiS, pozycja obecnego lidera PiS w regionie Adama Lipińskiego jest niezagrożona. - Bez niego partia na Dolnym Śląsku nie będzie dobrze funkcjonować - słyszymy od jednego z polityków PiS.

Pytanie jest też, kto stoczy bój o stolicę Dolnego Śląska, która dla Prawa i Sprawiedliwości jest niezwykle istotna. Za dwa lata wybory samorządowe. W poprzednich (w 2014 r.) PiS doprowadził do drugiej tury wyborów prezydenta Wrocławia. Teraz będzie chciał wygrać bój o Wrocław. Wielu polityków wskazuje, że to Dawid Jackiewicz powinien trzymać pieczę nad partią w tym czasie.

- Jeżeli zabraknie go we Wrocławiu, wszystko może się rozejść. Skłóceni działacze nie poprowadzą partii do zwycięstwa - słyszymy od polityka PiS. Nie jest jednak pewne, czy Jackiewicz, który jest ministrem skarbu i większość czasu spędza w Warszawie, będzie miał możliwości skutecznie zarządzać partią we Wrocławiu. - Jeżeli Dawid będzie startował, to jestem pewny, że nie będzie miał kontrkandydatów - mówi nam jeden z działaczy PiS w terenie.

Coraz głośniej we Wrocławiu słychać o personalnych tarciach i konfliktach. Jeżeli miejskim szefem PiS nie zostanie tu Dawid Jackiewicz, to kto? Dla niektórych naturalnym kandydatem jest posłanka Mirosława Stachowiak-Różecka, która w wyborach parlamentarnych była liderką wrocławskiej listy PiS.

Wcześniej, kiedy partia wystawiła ją w wyborach na prezydenta Wrocławia, mało kto wierzył, że będzie w stanie osiągnąć przyzwoity wynik. Stachowiak-Różecka pokazała charakter i to, że potrafi walczyć. Niewiele zabrakło, by Rafał Dutkiewicz przegrał z nią wybory.

Ale we Wrocławiu mówi się, że coraz wyżej głowę zaczyna nosić poseł Piotr Babiarz, który miał miejsce na liście tuż za Mirosławą Stachowiak-Różecką. - Można odnieść wrażenie, że zachowuje się tak, jakby już był szefem PiS. A tak nie jest - mówi nam jeden z polityków.

Ponoć coraz bardziej zauważalna jest niechęć tych dwóch posłów do siebie. - Nic dziwnego, że się nie lubią. Walczą o wpływy i władzę - słyszymy. Niektórzy powtarzają, że parlamentarzyści PiS nawet nie witają się ze sobą na sejmowych korytarzach.

Mirosława Stachowiak-Różecka nie chce ujawnić, czy myśli o starcie na szefa miejskiego PiS. - Czekamy na szczegóły. Wybory dopiero jesienią. Teraz wszystkie spekulacje są przedwczesne - mówi. Nie chce też komentować doniesień o jej konflikcie z posłem Babiarzem. - Nigdy nie miałam w zwyczaju komentowania plotek i będę się tego trzymać – dodaje.

Babiarz przyznaje, że zastanawia się nad startem w wyborach, ale dementuje wieści o konflikcie we wrocławskim PiS.

Walka o władzę w regionalnych strukturach Prawa i Sprawiedliwości to nie tylko bój o zaszczytny tytuł. To właśnie szefowie okręgów układają listy wyborcze. A coraz głośniej o tym, że w następnych wyborach parlamentarnych liderem wrocławskiej listy PiS mógłby być wicepremier Mateusz Morawiecki. Tym bardziej inni politycy PiS będą chcieli walczyć o jak najlepszą pozycję startową dla siebie. Należy jednak pamiętać, że zawsze ostatnie słowo należy do prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Będzie wojna o władzę w PiS? - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska