Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Politycy Lewicy chcą poprawić gotowy projekt pomnika Żołnierzy Wyklętych. Chodzi o tablicę, co miałoby się na niej znaleźć?

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Konferencja Lewicy o nowym dodaniu tablicy do pomnika Żołnierzy Wyklętych.
Konferencja Lewicy o nowym dodaniu tablicy do pomnika Żołnierzy Wyklętych. Maciej Rajfur
Wrocławska Lewica nadal ma problem z pomnikiem Żołnierzy Wyklętych we Wrocławiu. Teraz chce dodać do niego specjalną tablicę z informacją, kogo dokładnie – jakie osoby, czy formacje - honoruje monument. To ugrupowanie polityczne uważa bowiem określenie "Żołnierze Wyklęci" za zbyt ogólne.

Spis treści

Już niedługo rozpocznie się budowa pomnika Żołnierzy Wyklętych na skwerze przy zbiegu ul. Glinianej, Borowskiej i Dyrekcyjnej we Wrocławiu. Pomimo wielu problemów i perturbacji, po latach wszystko została dopięte. Czekamy jeszcze na oficjalną datę odsłonięcia monumentu.

Pomieszanie porządków. Kto i ile zakłamywał historię

Z faktem powstania pomnika nie może się wciąż pogodzić wrocławska Lewica, która była temu od początku przeciwna.

- Pojęcie "Żołnierze Wyklęci" jest abstrakcyjne i sztuczne, stworzone na potrzeby pisania historii na nowo. Ja go kompletnie nie rozumiem. Nie było przecież takiej formacji – uważa Dominik Kłosowski, radny rady miejskiej we Wrocławiu.

Jego zdaniem pod hasłem "Żołnierze Wyklęci" wrzuca się wszystkich do jednego worka: bohaterów i zbrodniarzy. Przypomina, że we Wrocławiu mamy pomnik rotmistrza Pileckiego, ulicę gen. Fieldorfa „Nila”. To, według niego, zdecydowani bohaterowie.

- Jednak we Wrocławiu hołduje się także zbrodniarzom takim jak: Romualda Rajs, Józef Kuraś czy Zygmunta Szendzielorza. Dlatego nie chcemy, żeby polskie dzieci uczyły się o tzw. "wyklętych". Apelujemy o rozgraniczenie bohaterów od zbrodniarzy w bardzo wyraźny sposób. Złożyłem wniosek do przewodniczącego radny miejskiej Sergiusza Kmiecika, by do tego pomnika - który niestety powstanie, a któremu Lewica się zawsze przeciwstawiała - została dostawiona tablica z bardzo wyraźną informacją, dla jakich ludzi, dla jakich oddziałów ten pomnik został postawiony – ogłasza D. Kłosowski.

Radnemu odpowiada Eugeniusz Gosiewski ze stowarzyszenia Odra-Niemen, ekspert z dziedziny żołnierzy II konspiracji niepodległościowej.

- Politycy z Lewicy odwrócili zupełnie sytuację, twierdząc, że powstaje jakaś nowa historia. A przecież to przez kilkadziesiąt lat komunistyczne rządy i organizacje propagowały zakłamaną historię, nie pokazując zupełnie bohaterskiego czynu zbrojnego różnych formacji, które nie złożyły broni i walczyły o niepodległość. I nie mówiono także o takich nieskazitelnych postaciach, które dzisiaj wymienia pan Kłosowski: Witold Pilecki czy August Emil Fieldorf "Nil". Ta narracja polityków Lewicy jest kompletnym odwróceniem porządku. My dzisiaj właśnie przywołujemy tych zamordowanych i zapomnianych przez lata. Próbujemy odkłamać historię i przywrócić należną prawdę – odpowiada Eugeniusz Gosiewski.

Uczcić, ale tylko wybranych. Wybranych przez Lewicę

Lewicowi działacze przyznają ostatecznie, że należy czcić bohaterów z formacji niepodległościowych, którzy walczyli z bronią w ręku po II wojnie światowej, ale z honorem. Kto ma zatem ich zdaniem uściślić informację, kogo umieścić na proponowanej tablicy, a kogo nie?

- Historycy wrocławscy z Ośrodka Pamięć i Przyszłość czy Instytutu Pamięci Narodowej. Nie wyobrażam sobie, żeby tacy panowie, jak Ogień, Bury, Łupaszka, czy Szary, byli czczeni przez ten pomnik. To totalna zbrodnia – uważa radny miejski z Lewicy.

Nie zgadza się z nim Eugeniusz Gosiewski, który od lat razem ze stowarzyszeniem Odra-Niemen opiekuje się kombatantami, także Żołnierzami Wyklętymi.

- Zupełnie nie wiem, na jakiej podstawie panowie chcieliby sobie wypisać trzech czy czterech ulubionych Żołnierzy Wyklętych lub wybrane formacje. Ich było naprawdę sporo. Partyzantka antykomunistyczna była wielkim ruchem. Jak w każdej grupie również wśród podziemia niepodległościowego znajdą się osoby, które popełniły przestępstwa. Mamy tego świadomość. Nie interesują nas mity, bo tylko prawda jest ciekawa. Jednak osąd tego, czy żołnierz był patriotą, czy bandytą pozostawmy historykom, a nie politykom – apeluje E. Gosiewski.

Jednocześnie wyraża sprzeciw wobec oskarżeń kierowanych w kierunku płk. Zygmunta Szendzielarza ps. "Łupaczko". Przypomina, że ten oficer został odznaczony Orderem Odrodzenia Polski, jednym z najważniejszych państwowych odznaczeń.

Co zrobili politycy Lewicy dla kombatantów przez lata?

Prof. Wojciech Browarny z Lewicy wśród bezsprzecznych bohaterów antykomunistycznej konspiracji wymienia z kolei Stanisława Sojczyńskiego ps. „Warszyc”.

- Walczył do końca nie tylko o wolność narodu, ale o sprawiedliwość społeczną, bo to był człowiek, który wywodził się z ludu. Nauczyciel ludowy. W 1939 roku organizował w Polsce ruchu oporu – mówi historyk i polityk Lewicy.

Jednocześnie Browarny uderza w IPN, mówiąc, że zarząd i kierownictwo tej instytucji prowadzi własną politykę historyczną, niezgodną z prawdą. Atakuje także media publiczne, które „kłamliwie opowiadają historię, nie mającą nic wspólnego z prawdą”.

A jednym z zaledwie dwóch dziennikarzy obecnych na tej konferencji Lewicy był dziennikarz publicznego Radia Wrocław. Drugim zaś Gazety Wrocławskiej, którą także Lewica chętnie atakuje. Dlaczego nie przyszedł nikt z mediów ideowo bliskich Lewicy?

- Patrząc na to, co robią dziś politycy Lewicy myślę, że nie powinniśmy dzielić kombatantów na dobrych i złych. Jako Odra-Niemen oczywiście potrafimy podzielić ludzi na żołnierzy i na bandytów. Trzeba to rozgraniczać. Ale chcę p. Kłosowskiemu przekazać, że opiekujemy się także żołnierzami I Armii Wojska Polskiego. Oni także oddawali życie i ponosili rany za Polskę. Pytanie jest takie: czy politycy opiekują się kombatantami? Teraz została ich garstka, ale jeszcze nie dawno było ich więcej. Czy wtedy politycy Lewicy się nimi opiekowali? Zajmowali się nimi? – pyta retorycznie z gorzkim uśmiechem Eugeniusz Gosiewski.

Przypomina, że w procesie postania pomnika Żołnierzy Wyklętych we Wrocławiu była komisja konkursowa, jest uchwała rady miasta i czas po prostu postawić ten pomnik. Klamka już dawno zapadła, a Lewica jeszcze coś próbuje ugrać.

OBEJRZYJ TAKŻE:

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska