Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja weszła do urzędu gminy Długołęka i zabezpieczyła laptopy. Fałszowanie dokumentów przy przetargu na 10 mln zł?

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Radni gminy Długołęka mówią wprost: przetarg na kanalizację w Kiełczowie to kuriozalna historia. Nie wiadomo, dlaczego gmina tak bardzo faworyzowała jedną firmę.
Radni gminy Długołęka mówią wprost: przetarg na kanalizację w Kiełczowie to kuriozalna historia. Nie wiadomo, dlaczego gmina tak bardzo faworyzowała jedną firmę. Paweł Relikowski
Do zadziwiającego przebiegu zdarzeń doszło w gminie Długołęka. Samorząd rozstrzygnął przetarg na budowę kanalizacji w Kiełczowie na korzyść firmy, wobec której… dwukrotnie złożył zawiadomienie do prokuratury! Niedawno policja zabezpieczyła urzędowe komputery i laptopy, by wyjaśnić podejrzaną sprawę.

Śledztwo, które podjęła prokuratura, dotyczy budowy kanalizacji sanitarnej i deszczowej we wsi Kiełczów w gminie Długołęka. Na to zadanie lokalny samorząd przeznaczył kwotę 11 milionów złotych.

Sfałszowane dokumenty i unieważniony przetarg

Gmina otworzyła przetarg, którego warunki spełniły dwie firmy: Stegra oraz Hydro-Tap. Pierwsza z nich przedstawiła ofertę o zaskakująco niskich cenach piasku kopanego i utylizacji gliny oraz gruzu. To wzbudziło podejrzenie drugiego oferenta. Zaniepokojony, doświadczony przedsiębiorca z Hydro-Tap, postanowił sprawdzić tą nietypową propozycję konkurencji. Okazało się, że przedłożyła ona do przetargu fałszywe dokumenty! Firma sfabrykowała podpis i pieczątkę kopalni, żeby obniżyć ceny materiałów.

Przedsiębiorca z Hydro-Tap powiadomił gminę Długołęka, że dokument jest sfałszowany. Kilka dni później prawnik z gminy złożył zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa.

Dzień później (10 lutego 2023) nagle przetarg został przez gminę unieważniony.

- To działanie niezrozumiałe, ponieważ druga firma, spełniająca procedury, ze wszystkimi potrzebnymi dokumentami, powinna wygrać przetarg. Co ciekawe, zaproponowała cenę zaledwie o 52 tys. zł wyższą niż Stegra. To niewiele więcej w kontekście 10-milionowej inwestycji. Dlaczego zatem przetarg unieważniono? – zastanawia się Przemysław Poroszewski, radny gminy Długołęka.

On, jak i radna Anna Romek otrzymywali informacje o nieprawidłowościach dotyczących przetargu w gminie.

- Urzędnicy sprawdzający dokumenty z komisji przetargowej powinni mieć świadomość tego, jakie są ceny na rynku. Nikomu nie zapaliła się żółta lampka przy zaniżonej propozycji Stegry. Dlaczego po tym, gdy powiadomili prokuraturę, nie wybrali drugiego wykonawcy, który spełniał warunki? – pyta także Anna Romek.

Drugi przetarg, drugie fałszerstwo, drugie zawiadomienie do prokuratury

Gmina postanowiła rozpisać drugi przetarg. Firma Stegra ponownie wystartowała w postępowaniu. Podała ofertę zawierającą znowu niższe materiałów, odbiegające mocno od rynkowych. .

- Co powinno wzbudzić wątpliwości urzędników - oferta za taką cenę opiewała tylko na 30 dni. A zatem, zanim rozstrzygniemy przetarg, rozbieżność cenowa na rynku będzie coraz większa. I na końcu realizacji inwestycji zapewne trzeba będzie sporo dopłacać – stwierdza radny Poroszewski.

Co ciekawe, firma musiała się wykazać doświadczeniem wykonywania zlecenia w branży na kwotę 4 milionów złotych. Poproszona o referencje, przełożyła je gminie, ale podając inne firmy, które kompletnie nie będą uczestniczyć budowie kanalizacji w Kiełczowie. Czyli posiłkowała się referencjami zupełnie innych firm, które nawet nie znajdują się z nią w konsorcjum.

- Wskazano, że firmy realizowały podobną inwestycję na terenie gminy Strzelin. Jak się okazało, strzelińska gmina potwierdziła, ale tylko jedno przedsiębiorstwo. Drugie kompletnie nie widnieje w dokumentach urzędowych. A zatem firma Stegra nie ma doświadczenia w tego typu realizacjach, a przedłożyła w dodatku fałszywe referencje – oświadcza A. Romek.

Ostatecznie dochodzi do kuriozalnego wręcz przebiegu wydarzeń. 13 lipca gmina złożyła drugie zawiadomienie do prokuratury w sprawie sfałszowania dokumentów referencyjnych w przetargu przez tę samą firmę - Stegra. A już pięć dni później - 18 lipca - podpisuje umowę ze Stegrą na realizację przedsięwzięcia!

- Dlaczego mimo dwóch zawiadomień samorząd to zrobił? Gdzie tu jest sens? Mówimy przecież o środkach publicznych. Jak można zgłaszać firmę, że fałszuje dokumenty, po czym ta firma wygrywa przetarg. A to nie jedyny przetarg wygrany przez firmę w tej gminie – dodaje radna.

- Kto na tym korzysta, a kto traci? Czemu firma Stegra za wszelką cenę wygrywa tak duży przetarg? – pyta radny

Daty mają tu znaczenie

Przedsiębiorca, który przegrał z niewiadomych powodów przetarg ze Stegrą, doprowadził do tego, że w gminie kontrolę przeprowadził prezes zamówień publicznych. Odbyła się ona 24 sierpnia. Czyli wszystko w porządku?

Nie do końca. Później wyszło na jaw, że wysłane pocztą zgłoszenie gminne do prokuratury na firmę Stegra, dotarło do organu ścigania dopiero 30 sierpnia. Jak to się stało, że szło od 13 lipca do 30 sierpnia? Urząd na piśmie umieścił datę 13 lipca, ale… nie wiadomo kiedy wysłał.

- Podczas sesji rady gminy dopytywałam, kiedy pismo wpłynęło do prokuratury. Urzędnik zapewnił mnie, że mecenas złożył je 14 lipca. Coraz więcej spraw tu się nie zgadza. Informację z gminy nie są nam ujawniane. Urzędnicy utrudniają nam pracę i przeciągają sprawę. Dostaję odpowiedzi w stylu: „zasadnym wydaje się nie odpowiadać na pytanie” – przekazuje Anna Romek

Prokuratura jednak rozpoczęła śledztwo po zgłoszeniu sprawy przez właściciela Hydro-Tap. Radni próbują walczyć z przeciwdziałaniem nieuczciwej konkurencji. Gmina zasłania się, że przestrzega wszystkich przepisów nakazanych prawem, zaś zapis o przeciwdziałaniu nieuczciwej konkurencji może być tylko dobrą wolą gminy.

Wyniki śledztwa nie są znane, ale dotarliśmy do informacji, że policja zabezpieczyła kilka komputerów i laptopów służbowych urzędników. Powołano biegłego, który sporządza kopie zawartości dysków. Za podrabianie dokumentów grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat. Poświadczenie nieprawdy karane jest w ten sam sposób.

- Obawiamy się aneksowania kosztów, bo ceny prezentowane przez firmę są odrealnione. Ewidentnie widać, że coś tutaj nie gra. Już po przedkładanych dokumentach widać ogromną różnicę w profesjonalizmie Stegry, a np. Hydro-Tap. My bazujemy na dokumentach, a te, które przedkładała firma Hydro-Tap są bardzo szczegółowe. Zaś firma Stegra podaje ogólniki, bez konkretów oraz enigmatyczne wyjaśnienia dot. bazy sprzętowej - konstatuje radna Romek.

Jak się dowiedzieliśmy, wójt gminy Wojciech Błoński cofnął pełnomocnictwa dla swojej wicewójt na podpisywanie przetargów. Realizacja kanalizacji w Kiełczowie przez firmę Stegra postępuje. Na razie nie ma informacji, żeby podniosła koszty.

Co na to druga strona, czyli gmina?

Chcieliśmy uzyskać stanowisko do całej sprawy urzędu gminy. Próbowaliśmy się skontaktować z wójtem Wojciechem Błońskim, ale bezskutecznie. Otrzymaliśmy deklarację od urzędu, że niedługo porozmawia z nami wicewójt Joanna Adamek. Czekaliśmy kilka godzin, zwlekając z publikacją materiału.

Wójt zdecydował się później na oświadczenie opublikowane w mediach społecznościowych na swoim oficjalnym profilu.

- Wskazuję, iż działając na podstawie i w ramach obowiązujących przepisów, z inicjatywy Gminy Długołęka zostały złożone dwa pisemne zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa do Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy. Gmina po otrzymaniu informacji o podejrzeniu posłużenia się przez jednego z wykonawców w toku postępowania o udzielenie zamówienia publicznego nierzetelnym dokumentem, poinformowała o tych okolicznościach organy ścigania - pisze Wojciech Błoński, wójt gminy Długołęka.

Zaznacza, że wskazywane w materiale postępowanie było do tej pory kontrolowane już przez Urząd Zamówień Publicznych, który wszczął postępowanie wyjaśniające i w dniu 21.11.2023 r. poinformował o stwierdzeniu braku podstaw uzasadniających dalsze prowadzenie kontroli w sprawie. Mało, postępowanie było też przedmiotem interwencji poselskiej obecnego Sekretarza Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Pana Krzysztofa Śmiszka.

Obowiązkiem pracowników urzędu gminy Długołęka i Wójta jest prowadzenie postępowań o udzielenie zamówień publicznych w sposób zgodny z obowiązującymi przepisami, w tym z przepisami ustawy Prawo zamówień publicznych. W tym stanie prawnym Gmina nie ma możliwości wykluczenia wykonawców biorących udział w postępowaniu do czasu prawomocnego ich skazania przez sąd. Wszelkie czynności podjęte przez organy i pracowników urzędu, jak wskazują wyniki powyższych kontroli, były uzasadnione, konieczne i miały oparcie w przepisach obowiązującego prawa - twierdzi W. Błoński.

Zapewnia, że dalszym ciągu będę podejmował wszelkie niezbędne czynności w celu ukarania wykonawców, którzy swoim zachowaniem mogli wypełnić ustawowe przesłanki przestępstwa. Informuje, że w tym celu odpowiednie komórki gminy ściśle współpracują z prokuraturą i innymi właściwymi służbami.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska