MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Policja sprzedała psa, bo był stary i chory. Nowy właściciel zapłacił 1650 zł

Malwina Gadawa
Owczarek niemiecki Zantus, który przez dziewięć lat służył w policji ma nowy dom. Przeniesie się do Gdańska. Nowy właściciel zapłacił za niego 1650 złotych. Policja w przeprowadzonym dziś przetargu wyceniła zwierzę na 263 złote brutto. Sprzedała psa, bo był stary i chory. Oficjalnym powodem sprzedaży był "spadek sprawności użytkowej".

W przetargu wystartowało kilkanaście osób. Po zaciętej licytacji Zantusa kupił Wojciech Szymkiewicz z Gdańska, ze Stowarzyszenia Miłośników Owczarka Niemieckiego.

Zantus przez 9 lat pomagał policji tropić przestępców, służył w komendzie w Miliczu. Przeżył raka, ma poważne problemy z trzustką. Dolnośląska komenda ogłosiła przetarg na sprzedaż psa, bo jak tłumaczyli policjanci nie mógł nim się zająć jego opiekun. Funkcjonariusze tłumaczyli, że takie są procedury.
- W ciągi ostatnich 15 lat, to dopiero drugi taki przypadek na Dolnym Śląsku. Prawie zawsze psem na emeryturze zajmowali się jego opiekunowie, jednak w tym przypadku policjant nie ma odpowiednich warunków - mówi rzecznik policji Paweł Petrykowski.

Zobacz też: Wrocławscy adwokaci pokazali swoje psy

Zainteresowanie kupnem owczarka niemieckiego było duże. Wśród chętnych do zakupu byli m.in. członkowie fundacji "Przystań ocalenie" z Tych. - Nie rozumiemy, dlaczego wystawiono psa na przetarg. Dzwoniliśmy do policjantów i zapewnialiśmy, że zaopiekujemy się Zantusem, jednak oni powiedzieli, że nie odwołają przetargu, bo nie mogą. Choć u nas na Śląsku policjanci potrafią sprawę załatwić. Opiekun, który nie może zająć się zwierzęciem zgłasza się do nas - mówi Dominik Nawa z fundacji.

1600 złotych za psa oferowała Małgorzata Lizut z Wrocławia. - Poruszył mnie jego los. Nie rozumiem, jak pies, który służył całe swoje życie może być w taki sposób potraktowany. Nie zasługuje na taki los. Kontaktowałam już się nawet z weterynarzem, znalazłam pieniądze na leczenie - mówiła pani Małgorzata, która licytacje w końcu przegrała.

Co teraz stanie się z owczarkiem niemieckim? - Trafi w odpowiednie ręce. Przez tydzień zamieszka w hotelu w Zielonej Górze, będzie zbadany, potem weźmiemy go do Gdańska i znajdziemy mu odpowiedni dom - mówi Wojciech Szymkiewicz.

Wiadomo także, że po psa zgłaszały się osoby, które chciały, żeby pilnował ich posesji, brał udział w wystawach i konkursach. Zantus już się do tego nie nadaje. Jedyne czego potrzebuje teraz, to opiekun i dobry dom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska