Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławska policja może parkować, gdzie chce? (ZDJĘCIA)

MAT, red.
Artykuł 49. "Prawa o ruchu drogowym" informuje, że zabrania się zatrzymania pojazdu na przejściu dla pieszych, na przejeździe dla rowerzystów oraz w odległości mniejszej niż 10 m przed tym przejściem lub przejazdem. Jak się okazuje przepis ten nie obowiązuje chodnika... Przynajmniej w przypadku, gdy parkują na nim policjanci.

- Od kilku lat pracuje jako kierowca w jednej z wiodących firm kurierskich. Często borykam się z problemami prawidłowego zaparkowania auta z powodu braku miejsca i z interwencjami policji z powodu złego zaparkowania. No ale wszyscy przecież wiedzą, że kurier zatrzymuje się na chwilkę, "wczołguje" się na szczyty wysokich kamienic, aby doręczyć komuś przesyłkę i odjeżdża, w taki sposób zarabia na swoje życie! (...) Tymczasem kilka razy w miesiącu zostaję pouczony, jak i ukarany mandatem za złe parkowanie - pisze do nas proszący o anonimowość internauta. Tymczasem we Wrocławiu są osoby, których "nikt nie karze za złe parkowanie" - informuje. Kim są? To policjanci.

W piątek (09.05.2014), o godzinie 14, przy ulicy Nowowiejskiej (przy skrzyżowaniu z Jedności Narodowej) radiowóz policyjny został zaparkowany na chodniku, jak informuje internauta, "idealnie blokując bezpieczne wejście, jak i zejście z przejścia dla pieszych". - Przejeżdżałem tam też po około 30 minutach i - ku mojemu zdziwieniu - radiowóz nie został przeparkowany ani odholowany! - pisze nasz czytelnik.

O parkowanie na chodniku tuż przy przejściu dla pieszych zapytaliśmy w biurze rzecznika prasowego dolnośląskiej policji. - Nie można parkować w takim miejscu - oznajmił bez wahania st. asp. Łukasz Dutkowiak. Gdy usłyszał, że chodzi o policyjny radiowóz, stwierdził że możliwe, iż policjanci zaparkowali tak, ponieważ mieli pilną interwencję. Obiecał, że dokładnie sprawdzi, dlaczego radiowóz zaparkował w piątek w tym miejscu.

Dziś st. asp. Paweł Petrykowski - rzecznik prasowy dolnośląskiej, policji tłumaczył nam, że policjanci zostali wezwani w związku z zagrożeni życia i zdrowia. - Przyjechali na miejsce na sygnale i zaparkowali tam, gdzie akurat było wolne miejsce - mówi Petrykowski. I dodaje, że policjanci zostali wezwani do pomocy kobiecie, która leżała na schodach. Na miejscu okazało się, że została pobita i wyrzucona z domu przez syna.

Przypomnijmy, że całkiem niedawno z podobnego parkowania tłumaczyła się wrocławska straż miejska. W lutym jeden z naszych czytelników pytał: czy straż miejska może sama parkować tam, gdzie innym nie pozwala? Chodziło o parkowanie na wysepce przy rondzie Reagana. Wtedy Sławomir Chełchowski - rzecznik wrocławskiej straży, tłumaczył, że strażnicy mogą parkować na wysepce, ale pod pewnymi warunkami. Kodeks drogowy zezwala bowiem kierującemu pojazdem uprzywilejowanym na niestosowanie się do przepisów ruchu drogowego, a także znaków i sygnałów drogowych.

W jakich więc warunkach pojazdy uprzywilejowane mogą tak parkować? Gdy funkcjonariusze "wykonują działania operacyjne", a pojazd jest odpowiednio oznakowany i na dachu migają sygnały świetlne. Jednak kiedy samochód nie ma włączonych świateł na dachu, auto nie jest w tym momencie uprzywilejowane i kierowcę radiowozu obowiązują podobne zasady ruchu, jak innych kierowców na drogach. Jeśli radiowóz nie ma włączonych sygnałów świetlnych, nie może korzystać z żadnych przywilejów, również tych związanych z parkowaniem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska