Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polański - widmo i opresja

Jacek Sobczyński
Roman Polański
Roman Polański Forum Film Poland
Przebywa w osaczeniu niczym bohaterowie granego już w kinach filmu "Autor widmo". Wszystko, o czym mówią filmy Romana Polańskiego, znajduje odzwierciedlenie w jego życiu - analizuje Jacek Sobczyński

Czy to sprzątaczka, czy rektor, nie ma w łódzkiej Filmówce człowieka, któremu o uszy nie obiła się choć jedna anegdota o najsłynniejszym absolwencie tej szkoły - Romanie Polańskim. Na przykład ta: przyszły autor "Pianisty" i późniejszy twórca "C.K. Dezerterów" Janusz Majewski wpadają do gabinetu sekretarki rektora, po czym Majewski strzela z pistoletu (naładowanego ślepymi nabojami) w serce kolegi. Polański pada zalany przygotowaną wcześniej kurzą krwią. Wraz z nim upada również zemdlona sekretarka. Albo historyjka o skakaniu na kolegów z szafy, o performance Polańskiego w tramwaju i o konszachtach z łódzkimi chuliganami owocujących etiudą "Rozbijemy zabawę"... Życie największego zgrywusa w historii Filmówki to materiał na film - tym wyświechtanym sloganem dziennikarze operują od lat. Tymczasem mało kto dostrzega w Polańskim kreatora nie tylko własnych losów. Człowieka uporczywie budującego własny mikroświat, w którym to on jest królem balu.

Trzy razy tracił grunt pod nogami. Pierwsze załamanie to wojna. Mały Polański widzi, jak w biały dzień Niemcy mordują ludzi na ulicach. Spętany strachem, najbezpieczniej czuje się w ukryciu lub… w kinie. Ciemna sala to też jakiś azyl. Drugi raz upada ponad 30 lat później, aresztowany za seks z 13-letnią Samanthą Geimer. Trzeci kryzys dopada go we wrześniu w Szwajcarii. Tym razem Polański jest już starszym panem, którego niespodziewanie atakują duchy przeszłości.
Okiem wiecznego zbiega

Losy reżysera są paralelne do scenariusza jego najnowszego filmu "Autor widmo", który Polański miał rzekomo ukończyć, siedząc już w szwajcarskim areszcie. Bezimienny pisarz trafia na wyspę, gdzie ma napisać wspomnienia byłego brytyjskiego premiera, podpisując się jego nazwiskiem. Tymczasem jego chlebodawca niespodziewanie staje przed trybunałem haskim, przez co oczy całego świata zostają zwrócone właśnie na niewielką wysepkę. Sytuacja zadziwiająco podobna do tej, która w życiu prywatnym przydarzyła się Polańskiemu. Pamiętamy perturbacje związane z przeniesieniem reżysera do aresztu domowego, widok fotoreporterów koczujących na pobliskich górkach i wreszcie przerażające ujęcie oka Polańskiego nerwowo łypiącego zza firany.

Warto było bywać na imprezach u Polańskiego, choćby po to, by przy toalecie spotkać członka Rolling Stones

Z ukrycia na świat patrzy również przerażony Władysław Szpilman w nagrodzonym trzema Oscarami "Pianiście". Operator - Paweł Edelman - kapitalnie wyczuł intencje Polańskiego, portretując wojenną tułaczkę Szpilmana częściowo z jego perspektywy. Widz ogląda świat przez dziurki od klucza, zza węgłów i okiennych zasłon. Rzeczywistość została sprowadzona w "Pianiście" do absolutnego minimum. Zresztą podobnie jak w starszym o blisko 40 lat "Wstręcie". Tam chorująca na schizofrenię Carol (grana przez Catherine Deneuve) z biegiem filmu zawęża swój świat do upiornego mieszkania. Ze ścian wystają tajemnicze dłonie, a przez wizjer spoglądają złowróżbne postacie. Trafiali się widzowie, którzy studium psychozy we "Wstręcie" odczytali jako metaforę sytuacji Polańskiego osiadłego we Francji po negatywnym przyjęciu przez polskie władze jego "Noża w wodzie". Niesłusznie - tuż po przyjeździe Polański cieszył się opinią bon vivanta, człowieka, na którego imprezach wypadało się pojawić - choćby dlatego, że w kolejce do toalety można było natknąć się na któregoś z członków The Rolling Stones.
Utalentowany pan Roman

Nie można mówić o życiu Polańskiego bez patrzenia przez pryzmat jego wizerunku skandalisty i hulaki. Ale z drugiej strony trzeba pamiętać, jak wielkie pokłady talentu nosi w sobie reżyser. Ci, którzy z nim pracowali, wspominają, że na planie najchętniej wszystko zrobiłby sam. I na dodatek we wszystkim byłby dobry! Wybitny amerykański historyk kina David Thompson wspomina dzieje kręcenia "Chinatown". Zdjęcia nad filmem przebiegały bez zakłóceń (oczywiście, jeśli nie liczyć owianych legendą kłótni Polańskiego z aktorami Jackiem Nicholsonem i Faye Dunaway), gdy nagle Polański odkrył, że zakończenie scenariusza autorstwa Roberta Towne'a kłóci się z jego koncepcją. Po szeregu dyskusji ze scenarzystą postanowił zaryzykować i na własną odpowiedzialność diametralnie zmienił finał filmu. Parę miesięcy później "Chinatown" okazał się największym przegranym oscarowej gali. Pomimo 11 nominacji jurorzy nagrodzili film tylko jedną statuetką. Za co? Oczywiście za najlepszy scenariusz oryginalny... Ale stawianie na swoim leżało w naturze Polańskiego od zawsze. Jego szkolni znajomi wspominają, że nastoletni Romek zawsze musiał być w centrum uwagi. Jeśli tak się nie stało - odchodził, wyzywając przy okazji kolegów od najgorszych za to, że nie liczą się z nim, bo jest mały.

Satyr, który umie kochać

Ona miała 15 lat, on - 43. Jeszcze przed wspólnym spędzeniem nocy Polański wiedział, że uroda Nastassji Kinski pasuje do głównej roli w "Tess" jak ulał. A obrońcy moralności zagrzmieli - pokazany dwa lata po seksskandalu z Samanthą Geimer film opowiada o młodziutkiej wiejskiej dziewczynie zgwałconej przez starszego od niej mężczyznę. Mimo opinii podstarzałego satyra Polańskiemu znów udało się trafić na filmowy olimp. Dziś pozostający w szczęśliwym związku małżeńskim reżyser może być stawiany za wzór rodzinnych cnót. To nic, że do kin trafił dokument Mariny Zenovich "Polański. Ścigany i pożądany", w którym tytułowy bohater nie widzi nic złego w stosunkach z nastolatkami. Reżyser pojawił się nawet gościnnie na najnowszej płycie swojej żony, aktorki i piosenkarki Emmanuelle Seigner. "Kim pan jest, co pan robi w moim łóżku?" - pyta w utworze "Qui etes-vous" Seigner. "Jestem wcieloną miłością" - mruczy Polański.

Tyle że na szczerą, "podręcznikową" miłość natrafić w jego filmach trudno. "Wstręt" - voyeurystyczny masochizm płynący z podsłuchiwania kochającej się pary za ścianą. "Dziecko Rosemary" - gwałt dokonany przez szatana. "Co?" - ucieczka hipiski przed bandą gwałcicieli do hotelu pełnego rozpusty. "Gorzkie gody" - historia sadomasochistycznego związku opowiadana na statku konserwatywnemu młodzianowi przez kalekiego współpasażera.

Stawianie na swoim leżało w naturze Polańskiego od zawsze

U Polańskiego miłość wiąże się z bólem i niepokojem. Spore w tym "zasługi" okrutnego mordu dokonanego przez bandę Mansona na Sharon Tate, ale i pierwszego nieudanego małżeństwa Polańskiego z Barbarą Kwiatkowską. Uznawana za najpiękniejszą europejską aktorkę przełomu lat 50. i 60., Kwiatkowska rzuciła go dla Karlheinza Boehma. Polański bardzo przeżył to rozstanie.

On zawsze chce wszystkiego

"Autor widmo", który wszedł na ekrany kin tydzień temu i za który reżyser został uhonorowany w Berlinie Srebrnym Niedźwiedziem, został przez krytyków uznany za jeden z najlepszych filmów Polańskiego, stawiający na suspens i gęsią skórkę u widzów. To kolejny dowód na geniusz artysty - Polak jest bodaj jedynym obok Stanleya Kubricka twórcą ze światowego topu znakomicie odnajdującym się w każdym gatunku. Ma na koncie znakomity horror, kryminał, filmy przygodowe, wojenne, psychologiczne, a nawet obraz dla dzieci ("Oliver Twist").

W życiu codziennym uchodzi za człowieka, który chce być najlepszy. To choć w części tłumaczy eklektyzm kinowych dzieci artysty. Czy film "Autor widmo" odniesie frekwencyjny sukces? Patrząc na światową burzę nad głową Polańskiego - chyba tak, choć kinomanów bardziej interesuje to, jaki epizod do tej premiery przyniesie samo życie. Bo nie ma na świecie drugiego filmowca, którego życie wchodziłoby w tak silny dialog z jego produkcjami. Polański jest inny i przez to tak fascynujący. Znalezienie autora widma, który mógłby podrobić jego styl, jest po prostu niemożliwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska