Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Pokój nauczycielski" prowokuje do dyskusji. Recenzja filmu

Adam Pazera
Polska premiera filmu „Pokój nauczycielski” odbyła się 15 marca tego roku
Polska premiera filmu „Pokój nauczycielski” odbyła się 15 marca tego roku materiały dystrybutora
„Obyś cudze dzieci uczył” - tak brzmi popularne porzekadło, które jest raczej rodzajem klątwy, jeśli komuś źle się życzy. Etymologicznie to diabeł wysłał nauczyciela na ziemię, aby nie jego dzieci, a cudze - uczył. W obecnych czasach jest wiele uprzedzeń do tego zawodu: a to, że nauczyciele nie przemęczają się zbytnio (pensum to przeciętnie 18 godz. tygodniowo oraz świąteczne ferie i wakacje), a to że nie przykładają się do zajęć. A więc dlaczego w takim razie ta „diabelska klątwa” jest ciągle aktualna, widocznie pedagodzy nie mają tak różowo, jak się wydaje?!

Pozostaje także coraz bardziej powszechny brak szacunku do nauczyciela, tak ze strony wymagających, roszczeniowych rodziców, jak i rozpieszczonych często dzieciaków. Dawniej zawód nauczyciela cieszył się prestiżem, był poważany i szanowany, dziś nie do pomyślenia jest krzyknąć na „rozbrykane” dziecko, nie mówiąc już o sprawach ideologicznych, które mogą być zarzewiem otwartego konfliktu! Coraz częściej słyszy się o syzyfowej pracy nauczycieli, o ich wypaleniu zawodowym. Choć wierzę, że są jeszcze pedagodzy pełni pasji, zaangażowania i empatii dla uczniów.

Idealistyczna, poświęcająca się pracy

Taką właśnie osobą jest Carla Nowak, młoda nauczycielka polskiego pochodzenia, bohaterka filmu „Pokój nauczycielski”, tegorocznego, niemieckiego kandydata do Oscara w kategorii Najlepszy Film Międzynarodowy.
Carla jest wychowawczynią jednej z klas w berlińskim gimnazjum, jest to jej pierwsza praca, toteż z wielką energią i zaangażowaniem podchodzi do swych zajęć.

Idealistyczna, całkowicie poświęcająca się pracy, lubiana jest przez uczniów, ma dobre relacje z nimi.
Tymczasem w gronie pedagogicznym odbywa się zebranie, bo… „musimy położyć temu kres!”. Okazuje się, że w szkole nagminnie dochodzi do drobnych kradzieży, poproszona jest dwójka młodocianych uczniów jako reprezentantów klasy, aby wskazała potencjalnego złodzieja. Pod naciskiem dyrekcji wystraszony Lukas niepewnie wskazuje palcem na liście potencjalnego winnego. Następnie uczniowie (sami chłopcy) muszą pokazać swoje portfele.

Winnym ma być Ali Yilmaz, syn tureckich emigrantów, który posiada nadmiar gotówki, więc proszeni są jego rodzice do szkoły.
Oburzona matka obala zarzuty grona pedagogicznego: „Czy to zbrodnia mieć więcej? Może lubię dziecku wtykać pieniądze!?” A zdenerwowany ojciec stanowczo stwierdza: „Mój syn nie kradnie!”.

Spirala podejrzeń

Wobec fiaska śledztwa w pokoju nauczycielskim rozpoczyna się dyskusja: „Może więc to ktoś z firmy sprzątającej? A może należałoby zatrudnić detektywa?”. Carla ufa uczniom, od początku nie wierzyła w winę Alego i ma rację. Jednocześnie jest zdegustowana takim sposobem wykrywania złoczyńcy, czyli m.in. zachęcaniem uczniów do donosicielstwa.

Tymczasem spirala podejrzeń rozkręca się coraz bardziej: dzieciaki przestają sobie ufać i krzywo patrzą na siebie, w każdym widząc potencjalnego złodzieja.

Jeden z uczniów, Lukas, prosi Carlę, aby schowała jego telefon do swej torby na czas zajęć lekcyjnych, „bo w szkole są kradzieże”, nieufni są nauczyciele wobec siebie, nie wiedząc w jaki sposób rozwiązać narosły problem. Ambitna Carla postanawia wziąć sprawy (wykryć złodzieja) w swoje ręce. W zawieszonej na oparciu krzesła kurtce zostawia portfel z pieniędzmi, a na stoliku w laptopie włączoną kamerę, aby na gorącym uczynku nagrać złodzieja.

Ale działanie w dobrej wierze i w zasadzie odkrycie sprawcy (co prawda twarzy nie widać, ale po ubiorze…), obróci się przeciwko niej. Rozkręci bowiem spiralę podejrzeń, nieufności i oburzenia, zarówno wśród kolegów-nauczycieli, którzy nie chcą być nagrywani, bo narusza to ich prywatność, jak i wśród rodziców. A próbując przekonywać wszystkich do swych racji, tym bardziej staje się wrogiem numer jeden.

Na spotkaniu z rodzicami, na plan dalszy schodzi organizacja atrakcyjnej wycieczki do Anglii, ci chcą się dowiedzieć, co właściwie dzieje się w szkole. Z innej strony padają na nią oskarżenia, że „szarga się ludzkie życie na podstawie przypuszczeń”, nauczyciele odwracają się od niej, Carla bliska jest załamania. Dzieci tracą zaufanie do nauczycieli, oskarżają siebie nawzajem, rodzice tracą autorytet wśród swoich pociech, w szkole dochodzi do agresji.

Dramat społeczny

Praktycznie akcja całego filmu toczy się na jednej przestrzeni, w swoistym środowisku, jakim jest szkoła. Będący rodzajem dramatu społecznego „Pokój nauczycielski” trzyma w napięciu, z biegiem akcji nabiera coraz większej dramaturgii, ale jednak z dość rozbrajającym finałem.

Reżyserem filmu jest Ilker Çatak, niemiecki reżyser pochodzenia tureckiego, stąd też nie dziwi zwrócenie uwagi na problemy narodowościowe.

Dotychczas takim sumieniem multi-kulti był w kinematografii naszych wschodnich sąsiadów Fatih Akin, także o korzeniach znad Ankary.

Zapewne nieprzypadkowo Çatak główną bohaterką uczynił nauczycielkę pochodzącą z Polski (Polakiem jest też trzymający dystans nauczyciel Miłosz Dudek), chcąc wyeksponować wielokulturowość społeczeństwa niemieckiego i związane z tym konflikty (acz na marginesie można też powiedzieć, że Niemcy mają wiele dziwnych uprzedzeń w stosunku do naszej nacji). Wszak nie bez kozery pierwsze podejrzenie pada na emigranckie dziecko.

Także inny pedagog, Thomas Liebenwerda, o śniadym kolorze skóry, arabskiego pochodzenia, od samego początku stoi w kontrze do Carli. Toteż nie dziwi, że nauczyciele nie potrafią wypracować wspólnego stanowiska wobec narastającego problemu i zapanować nad konfliktem.

O wiele bardziej sprytni i inteligentni wydają się tutaj uczniowie, którzy przejmują inicjatywę.Bo oto młodzież redagująca szkolną gazetkę prosi Carlę o wywiad. Ma to być niewinna rozmowa „o wszystkim i o niczym”, tymczasem w nieautoryzowanym i zmanipulowanym tekście uczniowie przedstawiają swoją rację i wydają swój werdykt.
Jakże więc ironicznie brzmi wywieszona na ścianie redakcyjnego pokoiku łacińska maksyma: „Veritas omna vincit” (Prawda wszystko zwycięży)!

W filmie jako Carla Nowak wystąpiła niemiecka aktorka Leonie Benesch, a przy niej prym wiodą przekonujący młodzi odtwórcy ról uczniów - Lukasa, Alego, Toma, a zwłaszcza zdezorientowanego wobec całej sytuacji Oskara.

W „Pokoju nauczycielskim” nie ma dobrego rozwiązania, każdy punkt widzenia - nauczyciele, rodzice, uczniowie - jest inny.
W dzisiejszej szkole, jak w lustrze odbijają się problemy współczesnego świata: pochodzenie społeczne, narodowościowe, przekonania religijne, rasizm, uprzedzenia, mechanizmy wykluczenia. I jak ten nauczyciel, który chciałby w spokoju uczyć, ma sobie z tym poradzić?

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera