W pogrzebie wzięło udział kilkaset osób, które nie zmieściły się w przycmentarnej kaplicy przy ul. Spokojnej. Wśród nich była rodzina, przyjaciele, znajomi oraz koleżanki i koledzy nastolatka. Wiele osób przyniosło kwiaty, głównie białe.
Kapłan odprawiający mszę świętą mówił, że łączy się z rodziną w bólu. - Ta śmierć jest bardzo bolesna. Mateusz odszedł od nas za wcześnie - mówił ksiądz.
W to wszystko, co się stało nie mogą uwierzyć także rodzice 19-latka, którzy bardzo cierpią z powodu straty syna. Osoby, które znały 19-latka uważają, że jego śmierć jest bardzo zagadkowa. Według nich nie wszystko jest jeszcze jasne. - Mateusz był naprawdę spokojnym i uczynnym nastolatkiem. To był dobry chłopak - usłyszeliśmy na cmentarzu.
19-letni Mateusz Leszczyński był poszukiwany od 25 grudnia, gdy ostatni raz widziano go na dyskotece w Prusicach. Nastolatka szukano przez 40 dni. We wtorek jego ciało policjanci znaleźli na polu, około kilometra od dyskoteki.
Sekcja zwłok wykluczyła, by poszukiwany od Bożego Narodzenia 19-letni Mateusz Leszczyński został zamordowany. Nie brał też udziału w żadnym wypadku. Mogły zabić go narkotyki lub alkohol. Krzysztof Rutkowski, który na zlecenie rodziny szukał nastolatka informuje jednak, że rodzina jest przekonana, że na ich synu dokonano wyrafinowanej egzekucji. Bliscy nastolatka uważają, że Mateuszowi ktoś mógł podać narkotyki. Przyczyna zgonu zostanie ustalona m.in. dzięki badaniom toksykologicznym.
Przeczytaj więcej: Rodzice Mateusza Leszczyńskiego uważają, że na ich synu dokonano wyrafinowanej egzekucji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?