Podzielmy się dobrymi pomysłami

Skąd pomysł zorganizowania I Kongresu Młodego Samorządu w Dusznikach-Zdroju?
Tuż po rozpoczęciu kadencji miałem okazję dyskutować o wynikach wyborów samorządowych w dość szerokim gronie, m.in. burmistrzów i przedsiębiorców. Rozmawialiśmy także o tym, że wyjątkowo wiele młodych osób zdecydowało się kandydować i wielu z nich odniosło sukces. Sam jestem 30-latkiem, pomyślałem, że warto by spotkać się w gronie podobnych mi, debiutujących najczęściej, młodych burmistrzów, wójtów i prezydentów miast. Nie tylko po to, by wymienić pierwsze doświadczenia i podzielić się pomysłami, ale przede wszystkim, żeby skorzystać z wiedzy ekspertów w dziedzinach istotnych dla naszej pracy, a zwłaszcza dla rozwoju naszych gmin.

Czy samorządowiec powinien być bardziej politykiem, czy menedżerem?
Samorządowiec jest politykiem siłą rzeczy. Kandyduje w wyborach, by uczestniczyć we władzy i tą drogą zmieniać lokalną rzeczywistość, także poprzez stanowienie prawa. Konkuruje z kontrkandydatami swoim programem. Moim zdaniem ani kandydat, ani jego program nie powinien natomiast być utożsamiany z działalnością partyjną. Zwłaszcza w tak małych miejscowościach, jak Duszniki-Zdrój. Sądzę, że wyborcy promują tych, którzy potrafią ich przekonać do swojej mocno skonkretyzowanej wizji rozwoju i dają jak najbardziej realną nadzieję na realizację tej wizji. Przynależność partyjna może rodzić obawy, że za sznurki pociąga ktoś z zewnątrz. Poza tym ludzie mają dość polityki w wydaniu krajowym.

Co Pan sądzi o partnerstwie publiczno-prywatnym, czy jest to szansa dla samorządu?
To temat, który mnie bardzo mocno interesuje i będzie przedmiotem jednego z kongresowych referatów. Tak, uważam, że partnerstwo publiczno-prywatne to ogromna, a słabo wykorzystywana jeszcze szansa. Chciałbym, by Duszniki mogły z niej skorzystać. Mamy bardzo dobry przykład z naszego miasta partnerskiego Bad Sulza w Niemczech, gdzie na zasadach partnerstwa powstawały i funkcjonują przepiękne termy.
 

Jakie są największe atuty Dusznik-Zdroju i jak je Pan zamierza wykorzystać?
Duszniki są położone w przepięknym górskim otoczeniu. Mają swoją długą historię, oryginalny pochyły rynek, unikalny zabytkowy młyn papierniczy i słynny Międzynarodowy Festiwal Chopinowski. Są powszechnie znane z uzdrowiska oraz ze stacji narciarskiej Zieleniec, która rozwija się bardzo dynamicznie. Na Jamrozowej Polanie mamy centrum biathlonu, które jako jedyne w Polsce uzyskało certyfikat BIBU. Chcemy rozwijać ten ośrodek i dodam, że bardzo kibicuje nam w tym i zapowiada swoje wsparcie duszniczanka  Weronika Nowakowska-Ziemniak, świeża podwójna medalistka Mistrzostw Świata w biathlonie. Przede wszystkim jednak będziemy dążyć do wypromowania Dusznik jako miejsca aktywnej turystyki, gdzie każdy bez względu na kondycję, umiejętności i wiek znajdzie coś dla siebie. Już mamy ku temu wspaniałe warunki, ale ten kierunek rozwoju będzie jeszcze wymagał od nas wielu zmian i dużych nakładów inwestycyjnych, bo przecież kota w worku nikt dziś już nie kupuje. Planujemy dużą inwestycję. Jest to kolej gondolowa łącząca miasto i Zieleniec ze stacją przesiadkową na Jamrozowej Polanie.

Jak wygląda budżet Dusznik na 2015 rok i czy jest Pan z niego zadowolony?
To zależy z której strony spojrzeć. Generalnie miasto jest w niezłej kondycji finansowej. Budżet, aktualnie w wysokości ok. 22 mln zł, z pewnością wystarczy na pokrycie podstawowych potrzeb na poziomie nie gorszym, niż w ubiegłych latach.