Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podróż samochodem na własny ślub jest obarczona wielkim ryzykiem

Janusz Michalczyk
Niektórzy sądzą, że małżeństwo bywa więzieniem. Różnica jest taka, że wchodząc w to pierwsze człowiek nie wie, ile lat tam spędzi. To pogląd zgoła pesymistyczny i nie brak dowodów, że może być inaczej.

Wygląda na to, że wolał małżeństwo 28-latek, którego w Łodzi zatrzymała policja, gdy wykonał nieprawidłowy manewr wjeżdżając autem na tzw. wysepkę, czyli zakreślony białymi liniami fragment jezdni. Funkcjonariusze stwierdzili, że delikwent nie tylko nie posiada prawa jazdy, ale jest w dodatku poszukiwany, bo nie stawił się w więzieniu lekceważąc wydany przez sąd wyrok.

Prawdopodobnie nie był skazany za bigamię, co ma o tyle znaczenie dla opisywanego zdarzenia, że oświadczył policjantom, iż w momencie zatrzymania jechał na własny ślub. Stróżom prawa na chwilę zmiękły serca i pozwolili nieszczęśnikowi wykonać telefon do czekającej przy ołtarzu narzeczonej. Ta zjawiła się w komisariacie w ślubnej kreacji, lecz niczego nie wskórała i niedoszły żonkoś trafił za kratki. Powiecie, że miał wyjątkowego pecha.

Muszę jednak przyznać, że przyszła mi do głowy frapująca myśl, czy aby na pewno łodzianin wpadł przypadkiem. Być może w drodze do ołtarza naszły go wątpliwości (dość typowa sytuacja), spanikował i na widok radiowozu mniej lub bardziej świadomie sprowokował policjantów, by go zatrzymali. Wydaje się, że nie ma lepszej wymówki, by uniknąć choćby na jakiś czas ożenku, jak kajdanki na rękach i skierowanie do miejsca odosobnienia. Nawet jeśli tak było, to nie należy go chyba zbyt pochopnie potępiać, gdyż niewykluczone, że uniknął dzięki temu popełnienia życiowego błędu.

Gdyby aktor Johnny Depp został 15 miesięcy temu zatrzymany przez amerykańską drogówkę, gdy jechał swoją bryką do ślubu z młodszą o 23 lata Amber Heard, dziś nie musiałby w sądzie bronić 220 milionów dolarów. Małżonka twierdzi bowiem, że została pobita i żąda rozwodu, co pachnie nieuchronnym podziałem majątku. Nie zamierzam oczywiście bronić nieobliczalnego gwałtownika, ale wygląda na to, że urządzając awanturę Johnny skoncentrował się na demolowaniu domu i niszczeniu cennych sprzętów, a obrażenia Amber powstały, ponieważ znalazła się w zasięgu lecącego telefonu komórkowego. Co ciekawe, pierwsza żona Deppa, Vanessa Paradis, wzięła go w obronę, oświadczając, że jej nigdy nie uderzył. Mimo wszystko trudno mu współczuć, skoro naiwnie szukał szczęścia z młodszą o pokolenie aktorką stojącą na progu kariery.

W tym miejscu powinienem się przyznać, że bardzo imponuje mi polski aktor - Tomasz Karolak, nieco mniej sławny od amerykańskiego gwiazdora. Jak wiadomo, 45-letni Tomasz ma już dwoje dzieci z Violettą Kołakowską, ale podobno dopiero niedawno zamieszkał z nią pod wspólnym dachem, a ostatnio przebąkuje nieśmiało o ślubie, choć zaraz asekuracyjnie dodaje, że decydujący głos w tej sprawie należy do matki jego dzieci. Rzecz jasna Karolak mi imponuje, bo zaskakująco długo potrafił godzić rolę życiowego partnera i czułego ojca z niezależnością właściwą kawalerowi. Z kolei Violettę podziwiam za cierpliwość i radzę: nie pozwól Tomaszowi, by próbował sam przyjechać autem na własny ślub.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska