Wygląda na to, że ze względów logistycznych sam już niebawem stanę się rowerzystą. Bo rano ze wsi wydostać się nie można, a za dnia pod pracą nie sposób stanąć, nie wydając przy okazji majątku. Nie będę jednak wygrażał tym w autach, lepiej trzymać kierownicę obiema rękami.
A maratony potrzebne są nie tylko biegaczom, ale i ortopedom. Wspominałem Wam ostatnio, w jaki sposób doktor dopingował do rychłej wymiany biodra znajomego trenera. - Mirek, kładź się czym prędzej, to ostatni moment. Niedługo się nie dopchasz - apelował, a na myśli miał kolejki maratończyków właśnie.
Terrorystów obawiamy się zewsząd: z Afryki, z Bliskiego Wschodu, z Azji. Każda mądra głowa dała już w sprawie głos, a ja się dziwię tym wszystkim opiniom czarno-białym, tym radykalnym. Bo gdy głos serca walczy z głosem rozumu, to najprościej jest stanąć w rozkroku, trochę po stronie białych, a trochę po drugiej stronie. I pobić się z wątpliwościami. Zresztą, sami jesteśmy wygnańcami, wystarczy spojrzeć w kierunku Londynu, co też sprawiła wojna, polsko-polska. I z tymi imigrantami będzie podobnie: dadzą nogę, gdy tylko zobaczą, jaka u nas bida.
Lękamy się imigrantów z Bliskiego Wschodu, a nie zdajemy sobie sprawy, że najbliższy wschód znajduje się często za ścianą naszego mieszkania. I że tam, u sąsiada, również dochodzi do aktów terroru. Jak w dowcipie: Mąż wraca nad ranem do domu i od progu dostaje wałkiem w łeb. Gdy nieco doszedł już do siebie, żona zaczęła szlochać: "Andrzej, przepraszam, zupełnie zapomniałam, że miałeś dziś nocną zmianę".
Przecież lat temu kilkanaście ja z tym Cypkiem co tydzień miałem nockę. Otóż cykl wydawniczy "Gazety Wrocławskiej" sprawiał, że w środę od rana produkowaliśmy numer czwartkowy, a już w środowy wieczór zaczynaliśmy pracę nad piątkowym. Do trzeciej, czwartej w nocy, do uzyskania sukcesu po prostu. Starsi koledzy mogli mieć wtedy problemy, że ważniejsze okazywało się piątkowe wydanie gazety, to z największym nakładem.
Dobra, słówko o sporcie. Terrorystą wobec podopiecznych nie chciał być trener Berg i na czas meczów reprezentacji dał legionistom aż pięć dni wolnego. I co? I w podzięce ledwo zremisowali oni z Zagłębiem. Ja w ogóle nie rozumiem, o co Bergowi i paru innym trenerom z tą rotacją chodzi, zwłaszcza że zaczął ją stosować od pierwszych meczów sezonu. Ledwie po dwa, trzy spotkania miał zespół na koncie, a już trzeba było mieszać składem, by chłopaków nie wykończyło granie co trzy dni - a to w lidze, a to w pucharach. Przecież żeby piłkarz nabrał spokoju i pewności siebie, a napastnik ustawił celownik, to musi być w rytmie meczowym. Wymieniać to mogą sobie w Barcelonie lub w Monachium. Efekt jest taki, że więcej zwycięstw od Legii ma dziś Termalika Bruk-Bet Nieciecza. A więc rotacja Berga sprawia, że niebawem dojdzie też pewnie do rotacji na stołku trenerskim Legii, którą doścignęły już i wspomniane Zagłębie, i Śląsk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?