Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po bandzie: O zaletach i przywarach Koelnera

Wojciech Koerber
Sobotę spędziłem w Polanicy, gdzie kolejne gwiazdy basketu odciskały dłonie w alei gwiazd, a oldboje próbowały odrywać się od ziemi. I nieźle im to wychodziło. Byli Parzeński, Wierzgacz, Nizioł, Kołodziejczak, Błoński, Czerniak - jak malowani. Ważni ludzie mojego dzieciństwa i, wierzcie, wciąż tacy sami. Szczuplaki. Świetną robotę wykonuje przy alei Jan Tyrała, dyrektor OSiR-u. Było też spotkanie z kuracjuszami, których zajmowali nasi olimpijczycy, a zabawiał Tadeusz Drozda. Nawet rozdał sporo autografów na książce… mojego autorstwa. Zatem do czegoś się przydała.

I o tej koszykówce sobie myślę. Czy słusznie wykluczyli Koelnera z ligi, czy nie. No więc z różnych politycznych względów wykazano pewnie mało zrozumienia. A pamiętam, co deklarowały władze koszykówki przed reaktywacją. Że dziką ekstraklasową kartę można kupić za różne pieniądze. Jakiś meteoryt z Pińczowa za duże. Bo niepewny. Ale już Śląsk za grosze. Bo to Śląsk.

Marka, legenda. Wszelako tym razem zerknięto na Śląsk groźną miną z pomarszczonym czołem. Widać uznano, że gra on jednak w niższej lidze. I coś Wam powiem. Może i jest Koelner ofiarą, a może i sam sobie winien. Bo niesolidny. Otóż w Polsce działa się według następujących zasad. Licencja? Terminy? Eee tam. Załatwi się po czasie, później odwołanko i będzie dobrze. Jak to mówią w biurach podróży czy warsztatach samochodowych - "będziesz pan zadowolony. I pańska żona też". Dosyć. Przestrzegajmy reguł jak Niemcy. Żalą się ludzie, że od miesięcy nie reguluje Koelner płatności za wynajem obiektów na uniwerkach - wrocławskim i przyrodniczym. Że na pisma firma nie odpowiada, telefonu nie podnosi. A o grosze chodzi, bo o jakieś 10 patyków w obu przypadkach. Jeśli trzeba, pożyczę! Szanujmy się, na tych uniwerkach też jest księgowa i też ją gonią. Tym bardziej się szanujmy, jeśli innych straszymy prawnikami. Wystarczy odpisać, pójść na kompromis.

A poza tym wciąż trzymam za koszykarską misję biznesmena kciuki. Choć kłopoty zacząłem mu wróżyć, gdy na pierwszym meczu tego Śląska zobaczyłem lożę VIP. Siedzi Koelner, z lewej dziecko, z prawej puste krzesło. A powinny tam siedzieć grube miastowe ryby, koledzy z kasą. Więc łatwo nie miał. Ale trzymam kciuki, bo derby Śląsk - Gwardia (ASPRO) wspominam z sentymentem. Nic nie podnosi poziomu tak jak zdrowa rywalizacja. Sam sport. Cały jego smak.

PS Czytam, że chce ratusz zamówić specjalistyczne badania, by wiedzieć, dlaczego ludzie nie chodzą na piłkarski Śląsk. To zapytajmy też specjalistów, dlaczego biedronka jest mała, jeśli za dużo mamy pieniędzy. Niebawem podam powód. Za darmo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska