Lecz do tych maratonów gonię, bo biega dziś naprawdę wielu - obserwuję to późnym wieczorem, wracając dodomu. Całe tabuny biegają, choć ja poszedłem dalej i postawiłem na triathlon. Otóż idę na siłownię i siadam na rower stacjonarny, jednocześnie zerkając przez okno na pływalnię, wybierając za cel najefektowniejsze stro-je kąpielowe. Po rowerze i tym pływaniu biegnę. Biegnę do auta, by zdążyć do pracy. A mówią, że triathlon wymyślili Cyganie. No bo na basen na piechotę, a z basenu rowerem.
Fakty są takie, że dziś większość z nas jakiś triathlon uprawia. Wszelako - każdy inny. Jeden ma trzy etaty, inny trzy panienki. A inny, nie daj Bóg, trzy choróbska i trzy krzyże jednocześnie musi dźwigać. Jeden taki triathlon dla przyjemności, powiedzmy, uprawia, inny - by przeżyć.
Ja, rzecz jasna, mam inaczej. W osiemdziesięciu procentach składam się ze staranności i uczciwości dziennikarskiej. A 20 proc. to woda. Lanie wody
Tak, dziś każą pracować za trzech. Otóż, jak czytam, w Lillehammer ćwiczą właśnie norwescy skoczkowie. Austriacki trener Stoeckl wybudza ich w środku nocy i każe jechać na skocznię. Od przebudzenia na zejście do samochodu mają pięć minut, jadą, natychmiast się przebierają i latają. Stoeckl jest przekonany, że długie serie skoków, nie wiadomo kiedy i o której godzinie, bez względu na pogodę, pozwalają sprawdzić, jak zawodnik radzi sobie w nieoczekiwanej sytuacji. Aha. Dla zwiększenia napięcia, tuż przed próbą, każdy otrzymuje zadanie matematyczne, które musi rozwiązać podczas lotu i przedstawić odpowiedź na zeskoku. W programie są też maratońskie serie prób po nieprzespanej nocy i skoki precyzyjne na zadaną odległość - aż do skutku. Wszystko to ma zwiększyć opanowanie podczas rwanych przez pogodę konkursów. Będą medale w Soczi czy pasmo kontuzji?
A zatem praca od rana do uzyskania sukcesu to teraźniejszość. Triathlon. W sobotę jeździłem sobie wokół Sobótki za kolarkami. Arek Dziubek z TVP wspominał pewnego operatora, który podejście do samego siebie miał następujące: "Zawsze w weekend, gdy widzę tych grillujących ludzi, mówię sobie, że oni musieli za to zapłacić, tymczasem ja właśnie zarabiam. A jeśli nachodzi mnie chwila słabości, to mam sfilmowaną kolejkę do pośredniaka. Odtwarzam ją sobie".
Miłej roboty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?