Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pisząc na Piasku - Matka Powrotów

Ks. Roman E. Rogowski
Kiedyś Jezus sformułował taką zasadę: "Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mi towarzyszy" /Mt 16,24/. To zasada w partnerstwie wyprawowym, zwłaszcza górskim. I dlatego chyba słusznie Wiesław Malicki pisał: "Partner to człowiek, który mógłby być mną, gdyby mnie nie było".

Partnerstwo Maryi
Ile razy słyszę uroczą i nastrojową piosenkę "Oczi cziornyje", tyle razy wspominam jedną z trzech wypraw na Kaukaz. Otóż, będąc po drodze w Moskwie, zwiedzam Kaplicę Kremlowską, przekształconą w tym czasie w muzeum. I widzę, że grupa ludzi stoi przed obrazem i jest w niego wpatrzona w sposób niezwykły. Podchodzę bliżej - i widzę ikonę Matki Bożej z Dzieciątkiem, i jej oczy, które są wpatrzone w każdego, w każdym miejscu! To oczy Matki!... Potem wychodzę, a starszy człowiek dowiedziawszy się, że jestem Polakiem w drodze w góry Kaukaz, mówi: "Bądźcie spokojni, Bogarodzica będzie się wami opiekować. Będzie z wami!" I tak było: trzy wyprawy w Kaukaz i żadnego wypadku, gdy tymczasem Wanda Rutkiewicz doznała bolesnego urazu nogi właśnie w Kaukazie.

Oczy Matki, opieka Matki
Towarzyszyły nam zawsze w różnej postaci i na szczytach różnych gór. Pireneje - najwyższy szczyt Pico de Aneto, a na nim mała statuetka Matki Bożej, patronki Katalonii, umieszczona na filarze. Po huraganie z deszczem i śniegiem wchodzimy na szczyt ufni w pomoc i opiekę matki. Kiedy indziej piękny, czterotysięcznik alpejski, Gran Paradiso: wyruszamy po północy, by rano kłaniać się Matce Bożej - "Madonna di Gran Paradiso". A kilka lat potem pielgrzymujemy w Alpach do La Salette, gdzie ponad sto lat temu dzieciom objawiła się Matka Boża Płacząca. Grecki masyw Tajgetos i mała cerkiewka ku czci Bogarodzicy, a w międzyczasie - góry Bułgarii, Riła, i słynny, z X wieku, Rylski Monastyr, gdzie stary mnich mówi: "Bogarodzica Maryja opiekuje się nami w trudnych czasach. Dzięki niej przetrwamy najgorsze....". A potem - Tatry i Zawrat ze statuetką Matki Bożej Zawrackiej w ścianie żlebu, Matka Boża Krywańska, Matka Boża Bardzka i Matka Boża Ślężańska. Gdy w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku nasza himalajska wyprawa "Pastoral Expedition Himalchuli" realizowała swój program, zanosiłem gorące modły do Matki Bożej o opiekę i szczęśliwy powrót, a jako znak tych doświadczeń zostawiłem w Sanktuarium Himalchuli różaniec. I chyba jest tam do dzisiaj...

Róże, róże
W Litanii Loretańskiej Maryja jest wzywana jako "Róża duchowna", a my nosimy Jej róże naturalne, najpiękniejsze kwiaty na ziemi, o których tak pisał Juliusz Słowacki:

"Dziś - lubię róże
takie, jakimi je Bóg stworzył, ładne i wiotkie..."
Ale ja wolę wyznanie Anny Achmatowej w jej "Ostatniej róży":
"Wszystko mi odbierz, Panie, do ostatka,
Tylko mi różę zostaw, bym znów zbierać
Mogła jej świeżość z wilgotnego płatka".
I bym mógł zanosić róże Matce Bożej, dziękując jej za opiekę. Nieraz jest to trudne, chociażby kiedyś w Tatrach, gdy ze Stworkiem, niosąc jej róże, nie potrafiliśmy dotrzeć na Zawrat z powodu oblodzenia skał.

Matka powrotów
Raduje się serce, gdy w naszych Tatrach, nad Morskim Okiem, jest mała kapliczka "Matki Bożej od szczęśliwych powrotów" i istnieje piękna modlitwa do niej: "Matko Boża od szczęśliwych powrotów, królująca nad Morskim Okiem z maleńkiej kapliczki w ołtarzu gór, wysłuchaj nasze modlitwy, abyśmy nie pobłądzili i nie zagubili się na górskich szlakach, lecz szczęśliwie powrócili do swych domów". ks. Roman E. Rogowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska