Pisząc na Piasku: Listy, listy. Od czytelników

Może i tak jest, ale te listy, które otrzymuję, nie zawierają ani bzdur i banałów, ani tym bardziej idiotyzmów. Są mądre, praktyczne i najczęściej poruszają jakiś poważny problem. A oto niektóre z nich:

Chora polityka. Pan Józef K. z Krzyków pisze: "Polityka niektórych partii jest chora, bo usiłuje wykorzystywać religię i życie religijne do swoich politycznych celów. Przecież to niedopuszczalne". Oczywiście, że tak! Można by tylko przy tej okazji wspomnieć o zasadzie z etyki społecznej Kościoła: "Kościół musi być zawsze w moralnej opozycji wobec każdej władzy". "Dlaczego zatem Kościół współczesny tak rzadko tę zasadę realizuje?" - pyta z kolei pan Kamil J. w swoim liście.
Spoganienie. Pani Zofia B., krytykując wpływ Zachodu na życie Polaków, zauważa: "Coraz częściej widzę pracujących ludzi w niedzielę. Wykonują prace niekonieczne, a zatem wykraczają przeciw trzeciemu przykazaniu dekalogu. Czyżby to świadczyło o spoganieniu niegdyś pobożnego narodu?". No właśnie - pytanie otwarte!

Współczesny bożek. "Ksiądz kiedyś pisał o współczesnym bożku, jakim jest dzisiaj wolność. I rzeczywiście - pozbawiona rozumności, sumienia staje się szczególnie niebezpieczna. Tragedia w Norwegii jest tego ilustracją" - pisze pani Jolanta Z. z Osobowic. "Jeżeli w takim duchu bedziemy wychowywać młodzież i dzieci, to takich Norwegii może być wiele" - kończy swój list pani Jolanta.
Integralność człowieka. Pan Jakub porusza problem z zakresu liturgii i pisze: "Dlaczego ciągle przed Komunią w czasie mszy modlimy się o uzdrowienie duszy, a nie duszy i ciała, czyli całego człowieka? Przecież ja nie jestem tylko duszą, a poza tym Pan Jezus uzdrawiał całego człowieka, a nawet najczęściej jego ciało". Warto dodać, że w niektórych Kościołach lokalnych, dla przykładu - we Francji, właśnie stosuje się taką pełną, integralną formułę liturgiczną.

Fałsz reklam. Nie ukrywam, że niektóre reklamy podobają mi się, chociażby reklama "Parole, parole...". Pan Wincenty L. z Oławy także ma swoje ulubione reklamy, chociaż zgodnie z prawdą uważa, że większość reklam zawiera fałsz i po prostu kłamie. Jest jednak oburzony reklamą "Wszyscy jesteśmy drużyną narodową", gdyż jego zdaniem "jest to przypisywanie sobie prawa do decydowania za wszystkich", a tymczasem on wcale nie chce tworzyć "drużyny narodowej". I ma do tego prawo!
Zaniedbanie. Pani Eliza G., będąc kiedyś na Ślęży, była mimo woli uczestniczką uroczystości, którą uważa za pogańską, a która zgromadziła podobno delegacje z Peru, Boliwii czy Afryki. "To, że poganie uprawiają swój kult na Ślęży, to niech sobie uprawiają, ale dlaczego od dłuższego czasu kościółek na Ślęży jest zamknięty i zaczyna obrastać trawą i krzewami?" - pyta pani Eliza. Właśnie - dlaczego, tym bardziej że w okresie lata była tam odprawiana msza święta w niedziele! Ktoś chyba za to odpowiada...

Boże listy. A mnie w tym kontekście przypomina się fragment "Pieśni o sobie samym" Walta Whitmana, jednego z poetów amerykańskich: "Listy wysłane przez Boga znajduję leżące na ulicy i każdy podpisany jest Bożym imieniem...". I chyba trzeba je podnieść i usiłować przeczytać.