Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarskie mistrzostwa bezdomnych

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Mecz drużyny Brat Albert II z reprezentacją Niemiec. Wrocławianie wygrali 6:4.
Mecz drużyny Brat Albert II z reprezentacją Niemiec. Wrocławianie wygrali 6:4. Marcin Rybak
Sebastian na bruk trafił zimą, bo stracił pracę. Był - mówi - „na śmieciówce”. Codziennie podpisywali nową umowę. Ale jak miał wypadek i poważnie zranioną rękę, to nie odnowili umowy. Oszczędności się skończyły, stracił dom. Jakoś przezimował. Dziś gra w piłkę na futbolowym turnieju bezdomnych na pl. Solnym. W drużynie Brata Alberta.

A jest bezdomny? - Dla nas bezdomność to brak zajęcia – mówi. A on trafił do domu na wrocławskich Karłowicach w dawnym przedszkolu. Jest ich tam dziesięciu. Nazwali go „Domem Treningowym”. Robią, co mogą, by zajęcie mieć. Z kawałków drewna, starych drzwi i ram okiennych robią „stoły recyclingowe”. Można je oglądać na wystawie w BWA na Wita Stwosza.

Kolega z noclegowni Towarzystwa Pomocy im. Brata Alberta na Małachowskiego we Wrocławiu namówił go do gry w piłkę. Razem z drużyną Brat Albert był nawet na Mistrzostwach Polski w maju. Trafił do kadry narodowej na Mistrzostwa Świata w Oslo w Norwegii. - Ale byli lepsi.

- Bardzo dobra piłka. Szybka gra, dużo bramek – mówi Tomasz Sułek z wrocławskiego koła Towarzystwa Pomocy im. Brata Alberta. To jeden z organizatorów wrocławskiego turnieju piłki ulicznej bezdomnych. Gra 160 zawodników z całej Europy. Litwa przywiozła dwie drużyny. Są też Niemcy, Węgrzy, zawodnicy z Luksemburga, Rosjanie. I kilka drużyn z Polski. W tym wie reprezentacje.

- Grają mieszkańcy schronisk dla bezdomnych, ośrodków terapeutycznych. Ludzie walczący nie tylko z bezdomnością ale i z uzależnieniami – mówi Tomasz Sułek. - Liczyliśmy kiedyś, że 60-70 procent naszych podopiecznych piłkarzy wraca na jasną stronę mocy. Zaczynają normalne życie, wychodzą z uzależnień. W turnieju gra nawet drużyna takich, którzy wrócili. Nazwali się drużyna przyjaciół. To byli reprezentanci Polski. Bo Polskę na Mistrzostwach Świata bezdomnych można reprezentować tylko raz.

Kamil jest z Rzeszowa. Na wrocławski turniej przyjechał z pierwszą reprezentacją Polski. Chciałby dostać się do grona ośmiu zawodników, którzy pojadą do Oslo. Trener reprezentacji wypatrzył go w maju na Mistrzostwach Polski, w których grał z drużyną swojego domu dziecka. A co po mistrzostwach świata? Marzy mu się kariera piłkarska. Na razie zaczyna. Gra w jednej z niższych lig w na Podkarpaciu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska